On mnie kocha....
Przyznał się do tego...
To nie może być prawda. Miłość nie istnieje i istnieć nie będzie. Przecież to tylko i wyłącznie wytwór ludzkiej wyobraźni, choroba.. Wiec jakim cudem on mnie kocha ? Nie... to na pewno są tylko zwykłe żarty, tak Gabriel musiał sobie ze mnie żartować. Tylko czy wtedy przychodził by do mnie w nocy i mnie pocałował ? Mam tylko nadzieje że nie wiedział, że chcę uciec i nie zrobił tego specjalnie ani na serio, bo mnie nie można kochać..
Rozmyślałam tak długo że aż słońce pojawiło się na horyzoncie . Nie była śpiąca ale za to bardzo zmęczona. Wiedziałam że nawet jeśli spróbowałabym usnąć nie udało by mi się to. Zrezygnowana z czołgałam się z łóżka i powolnym krokiem podeszłam do szafy po jakieś ,, normalne ,, ciuchy. Za bardzo nie chciałam zostać przyłapana na próbie ucieczki pomimo że nie miała ona miejsca. W łazience szybko przebrałam się w wybrane ciuchy po czym zrezygnowana podeszłam do maleńkiej półki z książkami. Długo nie zastanawiałam się nad wyborem, po prostu wzięłam pierwszą lepszą książkę która rzuciła mi się w oczy. Na moje szczęście padło na książkę ,, Rywalki ,, lubiłam tą książkę a pierwsze jej strony znałam niemal że na pamięć. Udałam się do najwygodniejszego miejsca w tym pokoju ( czyt. łóżko ) i zaczęłam czytać.
Książka opowiadała o dziewczynie należącej do prowincji nr. 5. Nie była bogata ani biedna, raczej przeciętna ale też dość często głodowała. Losy głównej bohaterki zmieniły się wtedy kiedy jej ,, chłopak ,, i matka namówiły ją do wzięcia udziału w eliminacjach. Pech chciał że to akurat ją wylosowano a ona była zmuszona rozstać się z tutejszym życiem i wyruszyć do zamku gdzie miała razem z innymi 34 dziewczynami walczyć o rękę księcia.
Niestety w pokoju miałam tylko dwa pierwsze tomy tej książki ale za to bardzo przypadła mi do gustu. Może dlatego że byłam w dość podobnej sytuacji. Oczywiście nie brałam udziału w konkursie tak jak ta dziewczyna, bo ja zostałam najprościej w świecie porwana ale jedyne co mnie z nią łączy to, to że nie zależnie od sytuacji zawsze walczymy o swoje i nigdy się nie poddajemy. Łączy nas też to że coraz bardziej zbliżamy się do osoby z którą spędzamy jak najwięcej czasu..
Pov Gabriel
Widziałem ją. Widziałem jak leżała na łóżku trzymając coś w dłoniach. Widziałem jej skupienie wypisane na twarzy gdy czytała książkę. Przez dłuższą chwilę próbowałem przeczytać tytuł tego pisma. Nie wiedziałem po co mi to ale skądś kojarzyłem tą okładkę. Po dość długim czasie przypomniałem sobie że jest to, a raczej była ulubiona książka mojej matki. Pamiętam że znała każdą stronę na pamięć, każde najmniejsze słowo, każdy znak jaki tam występował. W końcu to jej przyjaciółka to napisała.
***
- Nie mam zielonego pojęcia co mam zrobić. Ślub zbliża się wielkimi krokami a ja tkwię nadal w tym samym miejscu - Przetarłem czoło załamany.
Siedziałem w gabinecie z moim przyjacielem mając nadzieje że uda nam się coś wymyślić. Nie chciałem tego ślubu, nie kochałem jej. Kochałem inną.
- A gdyby ktoś przerwał ten ślub ?
- Dobrze wiesz że nie można przerwać królewskiego ślubu.. - Jęknąłem niezadowolony. Tłumaczyłem mu to już setny raz a ten dalej upiera się przy swoim
- Właśnie że można tylko.. - zaczął szybko przerzucać stertę papierów rozwalonych na moim biurku jak i podłodze. Po dość długiej chwili podał mi kartkę i pokazał jeden podpunkt. Jak zaczarowany zacząłem go czytać.
- To się nie uda.. - odsunąłem kartkę od siebie.
- Uda. Wystarczy że twoja ukochana przerwie ślub mówiąc że cię kocha - wyszczerzył się jak głupi
- Tylko że jednocześnie musiała by zostać moją żoną. Adrian to nie ma sensu przecież ona mnie nie kocha a tym bardziej się na to nie zgodzi.
- W takim razie masz niecały miesiąc na to by ją rozkochać - To może się udać ale będzie naprawdę ciężko.
- Jesteś nienormalny
- Za to mnie kochasz - Odpowiedział rzucając kartkami które trzymał w ręce
Nie czekając na nic wyleciałem z gabinety najszybciej jak potrafiłem, miałem mały pomysł na niespodziankę dla mojej księżniczki ale do tego będę potrzebował czyjejś pomocy. Usłyszałem jeszcze tylko śmiech mojego przyjaciele i to jak życzy mi powodzenia. Nie chciałem marnować ani chwili dłużej. Miałem niecały miesiąc na to by zdobyć serce Nicoletty i za nią wyjść.
##########################################
Tak wiem rozdział jest strasznie pokręcony ale i zarazem zlepkom kilku zdań na raz. Po prostu nie ma sensu a jest to spowodowane tym że przez drobną usterkę usunęły mi się wszystkie gotowe rozdziały dla was. Mam nadzieję że mi wybaczycie :)
CZYTASZ
Kochana Przez Nieśmiertelność
Vampiros- Nieśmiała i śmiała zarazem. Pewna siebie, ale wątpiąca w swoje możliwości. Pomagasz wszystkim wokół ale nie potrafisz pomóc samej sobie. - Nie rozumiem... - Pomagasz wszystkim swoim nie patrząc na to czy coś ci się stanie. Chcesz aby wszyscy byl...