Poprawiałam, ale nie jestem pewna, czy wszystko wyłapałam.
~~~'
Harry stał przed lustrem podekscytowany. To miał być ich dzień. Louis od wczoraj był u swojej mamy. Głupie panujące zasady, a raczej tradycje.
Dziewczynki też były już przyzwyczajane, do prawie miesiąca bez mamy i taty. Spały od paru dni u dziadków, na szczęście dorosłych nie miały z tym jakichś dużych problemów.
- W końcu twój wielki dzień - Zayn poklepał przyjaciela po plecach.
- Cholera. Rok temu myślałem, że zostanę do końca sam - pokręcił głową i ponownie spojrzał na swoje odbicie. Zielone oczy błyszczały, a na malinowych ustach igrał uśmiech.
- A tu pojawił się Louis - uśmiechnął się.
- Trzecia najlepsza rzecz, która mnie w życiu spotkała - przytaknął i poprawił swoje włosy.
- Jestem szczęśliwy z tobą stary, ale musimy się zbierać - odparł.
Alfa przyznał mu rację i zebrał wszystko co było mu potrzebne, nim wyszli z domu Stylesa.
- Louis przyjedzie ze swoją rodziną? - spytał Malik.
- Tak , znasz tradycje - zamknął za nimi dom - Pierwszy raz mam dość panujących zasad i chce go mieć już w swoich ramionach -przyznał. Możliwe, że zaborczość też nasilała się ze względu na wyczuwalną powoli ruję.
- Jeszcze chwila i będzie cały twój - zapewnił go.
Wsiedli do samochodu Malika, który był też jego kierowcą dzisiaj.
- Obrączki są? - dopytał Zayn.
- To ja powinienem się o to ciebie zapytać, świadku - prychnął alfa, denerwując się w środku. Wszystko musiało pójść dobrze.
- Myślałem, że się nabierzesz - odpalił auto.
- Testuj mnie dalej - zaśmiał się - a jak Niall?
- Prawie jakby to był jego ślub - zaśmiał się mulat - Ale maluch mu dokucza cały czas.
-Lada dzień będzie na świecie - skinął głową - Podekscytowany?
- Nie mogę się doczekać, syn - mruknął dumnie.
- Wierzę - jego oczy zabłyszczały z myślą o ciąży Lou - Z resztą na dniach, Lou może też będzie...
- Życzę wam tego - mruknął Malik.
- Pamiętając jego zapis, to będzie naprawę szybko - jego alfa zawarczał w środku na samą myśl. Jeszcze bardziej mu się to podobało ze względu na ruję, która była tuż tuż.
- Oddychaj Harry, najpierw ślub - zaśmiał się ciemnooki.
- No co? Louis by był ładny z brzuchem - zamrugał.
- W końcu nacieszysz się naprawdę ciążą - odparł Zayn.
-To będzie wspaniałe, będę czuł te wszystkie rzeczy, doświadczał tego - jego oczy się zaszkliły.
- Weź się w garść Styles, jesteśmy prawie na miejscu - zaśmiał się mulat.
- Spadaj Malik, żebym ci nie przypomniał twojej reakcji na ciążę Nialla -powiedział poważnie.
- Pamiętam ją dokładnie - pokręcił głową.
- Oj stary, albo to kiedy połączyłeś się z Niallem...
- Możliwe, że moja reakcja była trochę przesadna...
- Tak... Musiałem pracować sam przez dwa tygodnie, bo warczałeś na każdego, kto był w pobliżu Nialla... - jego oczy załzawiły na te wspomnienia.
CZYTASZ
Will you choose me? / Kola/
FanfictionTo kolejna współpraca z moją kochaną Olą (@ziallxziall) "Potajemnie marzył zakochać się, stworzyć dużą rodzinę z jakimś mężczyzną. Miał już swoje lata mimo, że wilki o wiele wolnej się starzały. Po prostu czuł się gotowy, a do tego był alfą stada...