1."Tata będzie na nas zły..."

12.6K 562 305
                                    

Jej! Nasza kolejna praca! Ktoś się cieszy?

Ola: Mam nadziej, że będzie wam się podobało, bo nam świetnie to pisało! Miłego czytania!
Karo: Jak na razie nie wiem, ile będzie rozdziałów i jak będę dodawać. To tylko zależy od mojej chęci na poprawę rozdziałów :D

Polecam zaobserwować drugą autorkę: ziallxziall  💚💚💚

Okładkę wykonała: Darrrow

~~~~

Trzydziestoletni alfa spojrzał na dwójkę swoich śpiących pociech. Sześcioletnią Mię i ośmioletnią Ninę. Bardzo kochał swoje córki mimo, że ich matki nie chciały zatrzymać szczeniąt. Harry musiał zmuszać mężczyzn za pomocą pieniędzy, do dotrzymania ciąży. A kiedy szczenię przychodziło na świat, zabierał je. Nie wiedział jakiego wielkiego pecha miał, że nie potrafił sobie znaleźć odpowiedniej omegi. Potrzebował partnera, który w pełni by zaakceptował zarówno jego, jak i dziewczynki. Omegę, która będzie zajmować się Niną i Mią, jak własnymi córkami.

Potajemnie marzył zakochać się, stworzyć dużą rodzinę z jakimś mężczyzną. Miał już swoje lata mimo, że wilki o wiele wolnej się starzały. Po prostu czuł się gotowy, a do tego był alfą stada. Bez Luny i z dziećmi. Córki były dla niego całym światem i nie wyobrażał sobie teraźniejszego życia bez nich. Uwielbiał je rozpieszczać, ale potrafił przywołać je do porządku kiedy trzeba było.

Westchnął cicho i pocałował Ninę i Mię w czoło, nim opuścił ich pokój. Wciąż był w lekkim szoku, jak małe były do siebie przywiązanie i mimo, wyboru tylu pokoi w dużym domu, to chciały być razem w jednym.Ku jego zadowoleniu też, obie były bardzo podobne do niego, zielone oczy i brązowe, kręcone włosy.

Przeszedł do swojej sypialni i westchnął siadając przy potężnym biurku.

Miał trochę zaległej pracy, którą musiał dziś jeszcze wykonać. Obiecał Mii, że po szkole zabierze ją i jej siostrę do sklepu zabawkowego. A on zawsze dotrzymywał danego słowa. Zabrał się za prace z niechęcią, jednak wiedział, że czym prędzej zacznie, tym szybciej będzie miał to z głowy.

Dopiero po dwóch godzinach skończył całą pracę z papierami, które bardzo chętnie schował do teczki, po czym poszedł do łazienki, gdzie wziął prysznic, i w końcu mógł pójść spać.

~~~~

Kolejny dzień zaczął się rutyną. Obudził dziewczynki, które pomagając sobie nawzajem przygotowały się do śniadania. Kiedy wszyscy jedli zdrowy posiłek, Styles uważnie słuchał co mają do powiedzenia jego pociechy.

- Tatusiu? Pojedziemy dziś do sklepu, tak jak obiecałeś? - dopytywała się Mia, z iskierkami w zielonych oczach.

- Pojedziemy prawda? Obiecałeś mi dużego misia - dodała, starsza Nina.

- Oczywiście tak jak obiecałem, jeśli w szkole będzie wszystko w porządku - zastrzegł.

- Ale jesteśmy grzeczne, tato - zapewniła starsza, wesoło machając nogami w powietrzu i jedząc swoją kanapkę - Pilnuje Mię i dbam o nią, jak kazałeś...

- Cieszy mnie to bardzo skarbie. Zaraz wychodzimy, zbierajcie się - odparł alfa, podnosząc się ze swojego miejsca.

Dziewczynki szybko skończyły jeść i wypiły po swoim soku, nim pobiegły się ubrać i potem do samochodu.

Harry zawsze sam je odwoził do szkoły. Bardzo rzadko zrzucał swoje obowiązki związane z dziewczynkami na inne osoby. A jak już się tak działo, zazwyczaj chodziło o sprawy watahy.

Will you choose me? / Kola/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz