prawda?

1.5K 74 73
                                    

-...kilka dni przed moim wypadkiem w lesie dostawałam po gruszki nie przejęłam się nimi za bardzo dopiero później doszłam do wniosku że powinnam ich posłuchać- powiedziałam a w moich oczach zaszkliły się łzy on podszedł do mnie i je otarł.

-kontunułuj 

-tego dnia którego  znaleźliście mnie w lesie włamali się do mojego domu i uderzyli mnie czymś w głowę przez co zemdlałam. Obudziłam się w jakimś dziwnym budynku. Wyglądał jak opuszczona rezydencja. Zaczęli mi mówić że nie powinnam istnieć. Zaczęli mnie bić i szarpać właśnie wtedy przebili mi brzuch mieczem. Wieczorem kiedy wyszli ja szybko uciekłam co było niemożliwe  ale oni to zauważyli i zaczęli mnie gonić. Nie miałam już sił przez co zemdlałam no i potem obudziłam się tu. Wciąż widzę ich psychiczne twarze kiedy przebijali mi brzuch-powiedziałam i zaczęłam płakać

-spokojnie jesteśmy tu i ci pomożemy-powiedział i mnie przytulił

-co ja mam zrobić boje się.

-spokojnie nic ci nie będzie będziemy cię bronić a na razie się prześpi dobranoc

-dobranoc-powiedziałam i migiem zasnęłam 

(Rano)

Siedze właśnie na fotelu i czytam książkę jestem już ubrana i pojedzona. 

-dzisiaj pierwsza lekcja panicza ze mną ale się stresuje mam być w sali z fortepianem o 12 a jest 11:58 tak szybko to minęło lepiej już pójdę 

Jestem już w sali z fortepianem panicz już na mnie czeka

-witaj

-witaj

- zaczynajmy dobrze

Nie powiem szło mu całkiem nieźle a ja po paru minutach już byłam odprężona .

-nieźle ci idzie paniczu

-dziękuje ale mam do ciebie prośbe

-jaką?

-mogłabyś mi mówić po imieniu jesteśmy w tym samym wieku

-dobrze panicz to znaczy Cielu

-na dzisiaj koniec ale czy mogła byś coś dla mnie zagrać?

-cóż czemu nie.

-wspaniale grasz 

-dziękuje 

-może chciała byś się ze mną przejść do ogrodu 

-ogrodu? to wy tu macie ogród nie zauwazyłam

-Mamy chodzi pokaże ci go

Szliśmy w ciszy kiedy doszliśmy do pięknego ogrodu było w nim mnóstwo białych i granatowych róż były piękne. Szybko pobiegłam je pooglądać 

-widzę  że ci się podobają

-Bardzo 

-dobrze to teraz spójrz tam-powiedział i wskazał koc pod drzewem a na nim ciasto i berbata

-kiedy ty to?

-Sebastian mi pomógł siadajmy

(TIME skip)

Zjedliśmy już ciasto i wypiliśmy herbatę była bardzo dobra. Świetnie się bawiłam ale była jedna rzecz jaka mi przeszkadzała czułam się śledzona. Ale żeby tego było mało moja ręka mnie informuje że stało się coś złego Eleonorze.

-i/b wszystko dobrze?

-tak Cielu

-ciesze się że mówisz mi po imieniu--powiedział i się uśmiechną a ja się lekko zarumieniłam.




























Witam dzisiaj taki luźny rozdział taki trochę nie na temat w następnym rozdziale już zacznie się coś dziać czekajcie cierpliwie

Nauczyłaś mnie kochać ciel x reader(ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz