Deszcz obijał się o parasolkę Hoseoka, który po zakupach postanowił udać się do kwiaciarni. Pogoda w ciągu kilku godzin się strasznie pogorszyła. Chciał kupić Jiminowi jakieś kwiaty, bo ostatnio chodził jakiś nadąsany, a przy okazji pogadałby sobie z niebieskowłosym.
Minęło pięć dni odkąd podarował floryscie malutki bukiecik, który miał na wstążce napisany numer telefonu brązowowłosego. Hoseok czuł się trochę zawiedziony, że chłopak do tej pory do niego nie zadzwonił, czy nawet nie wysłał głupiego SMSa.
Może się bał?
Może uznał to za niestosowne, pisząc do czyjegoś chłopaka?
Może go po prostu nie zauważył?
I tak właśnie wyglądały myśli Jung Hoseoka, przez ostatnie pięć dni. Nawet nie zwracał uwagi na Jimina, co strasznie go wkurzało, przez co ich kłótnie weszły na nowy poziom. A Hoseok czuł, jakby z Jiminem się wcale nie znał.
Jakby wcale go nie kochał.
Jung złożył parasolkę i oparł o futrynę drzwi wejściowych. Jakoś nie wpadł na pomysł, że ktoś może mu ją ukraść, po prostu nie chciał nachlapać wodą w środku, widząc że niebieskowłosy będzie musiał to sprzątać.
Dzwoneczek znów zasygnalizował, że ktoś wszedł do kwiaciarni, a dwójka chłopców w środku, synchroniczne popatrzyła się na Hoseoka.
- Cześć - Jung od razu się przywitał, nie dając poznać, że jest zaskoczony obecnością młodego i przystojnego chłopaka u boku niebieskowłosego.
- Cześć - odpowiedział, stojący za ladą chłopak, uśmiechając się szeroko do Hoseoka.
- Hm, więc ja będę już szedł, bo chyba przestało padać. Do zobaczenia, Yoongi!
Niebieskowłosy skinął głową, odpowiadając nieznajomemu Hobiemu chłopakowi.
- Więc? Jakaś szczególna okazja? Czy znów twój chłopak ma gorszy dzień? Wiesz w sumie to mu nawet zazdroszczę. Kwiaty to moje życie, no wiesz... Gdyby ktoś mi tyle kwiatów dawał i to prawie codziennie to chyba kochałbym go do końca życia.
Hoseok speszył się, ale zaczął też nad czymś zastanawiać.
I może to nieodpowiednie, że tak pomyślał, ale chciał żeby Jimin był taki jak Yoongi. Żeby był takim sympatycznym i spokojnym chłopcem, który uwielbia kwiaty i cieszy się z najmniejszej roślinki. Nawet już nie kwiaty chodzi, a o samo to, że widać po niebieskowłosym iż jest skromnym chłopakiem, który po otrzymaniu zwykłego liścia od swojej miłości, cieszyłby się jak małe dziecko.
I o to w tym wszystkim chodziło.
- Yoongi, właściwie to... Chciałem zapytać czy masz może czas w weekend.
- Co? - Yoongi otworzył szeroko zaspane oczy. Ostatnie pięć dni mało sypiał, myśląc o malutkim bukieciku konwalii, które zostały podarowane mu przez słońce.
Słońce, które nazywało się Hoseok.
Który teraz nie wiedział co zrobić ani jak wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji. Tak, chciał zabrać Yoongiego na randkę. Nie nie, po prostu na spacer. Tylko gdzie?
- No czy dałbyś się gdzieś wyciągnąć z domu, z tej kwiaciarni i nie wiem... Takie małe spotkanie, spacer. Poznalibyśmy się bliżej...
- Ja...
Nie wiem co zrobić.
On ma chłopaka.
Czy jego chłopak nie będzie zły?
CZYTASZ
Flowers say a lot ❀ | yoonseok [pl] ✔
Фанфик❝Roślina, jaką jest uczucie do Ciebie powoli rozsadza od środka doniczkę, jaką jest moje ciało.❞ ❀ Yoongi pracuje w kwiaciarni, a Hoseok często go odwiedza, kupując kwiaty dla swojego chłopaka. ❀Paring główny: Yoonseok/Sope ❀Rodzaj: Fluff ❕Op...