Yoongi od rana siedział (i to wcale nie dlatego, że musiał być w pracy), w pachnącym przeróżnymi kwiatami pomieszczeniu, relaksując się przy kawie, kupionej za rogiem, mając jeszcze trochę czasu przed otwarciem sklepu.
Kwiaciarnia należała do jego sąsiadki i choć Yoongi bardzo pragnął założyć własną, był jeszcze młody i bez kasy, więc póki co mógł tylko o tym pomarzyć. Jednak wiedział (a przynajmniej miał nadzieję), że kiedyś uda mu się otworzyć własną.
Ruch tutaj był duży, ale zazywczaj popołudniu. Ludzie lubili kwiaciarnie pani Eunjin (tak miała na imię właścicielka). Kwiaty były jednymi z piękniejszych w okolicy, a wszystko dlatego, że Yoongi bardzo o to dbał.
Praca tutaj wymagała od niego wiele cierpliwości, bo choć kochał pracować z kwiatami i przebywać w ich towarzystwie, to ludzie niesamowicie go wkurzali swoją niewiedzą.
Niestety nie mógł przecież wymagać od nich, żeby znali symbolikę kwiatów tak dokładnie jak on. Ale on pracuje tutaj, żeby komuś doradzić w wyborze odpowiedniego kwiatu, a gdy chciał komuś pomóc zazywczaj ludzie mówili mu, że jest niewychowany i nie szanuje klientów, podważając ich zdanie, a przecież on chciał tylko dobrze...
Wczesnym popołudniem dzowneczek nad drzwiami zadzwonił, sygnalizując, że ktoś wszedł. Yoongi wyłonił się zza półki, gdy nagle usłyszał głośne: "O mój Boże".
Odwrócił się w kierunku hałasu, dostrzegając niewysokiego, brązowowłosego chłopaka, który miał przysłonięte usta ręką i wyglądał na trochę wystraszonego.
— Przepraszam? Wystraszyłem cię? — odezwał się zmieszany Yoongi.
— Ah! Dzień dobry — przywitał się brązowowłosy. — Wybacz, jestem zakręcony i cię nie zauważyłem. W dodatku twoje włosy... Wow~ One są niebieskie!
Ludzie często zachwycali się błękitnymi włosami Yoongiego, który pewnego dnia stwierdził, że przefarbuje swoje włosy na taki szalony kolor. Zainspirowały go to tego nic innego jak - kwiaty, a konkretnie - Porcelanka Menziesa. Niebieski kwiat, masowo rosnący w Japonii. To naprawdę coś niesamowitego. Poza tym niebieski to też ulubiony kolor Yoongiego, który symbolizuje cechy takie jak: spokój czy chłód.
— Mhm, dzień dobry — mruknął w odpowiedzi.
Wielu nastolatków tu nie przychodziło, bo kogo w tym wieku interesują kwiaty? A no tak - Yoongiego. Mimo że często byli to rówieśnicy chłopaka, uważał to pokolenie za ignorantów bez przyszłości, gdy tym czasem to on spędzał większość czasu wśród roślin.
— Szukasz czegoś konkretnego? — zapytał, wiedząc jak chłopak się miota między półkami z pięknymi kwiatami.
— Ja... Właściwie to, nie wiem.
Yoongi przewrócił teatralnie oczami, bo nie był zaskoczony, w końcu skąd on mógł wiedzieć czego szuka. Pewnie i tak wiedział tylko jak wygląda róża lub tulipan.
— Za dużo tu ich. Jejku, przecież to tylko kwiaty. Lepiej by mi się żyło, gdyby nie było tyle różnych rodzajów.
— Lepiej by mi się żyło, gdyby nie było takich ludzi na świecie jak ty — mruknął cicho pod nosem niebieskiowłosy.
— Hm? — Chłopak spojrzał na Yoongiego, który wzruszył ramionami.
Zniecierpliwiony Min, obserwował poczynania Hoseoka (bo tak na imię miał brązowowłosy), który nagle zatrzymał się przy (o ironio) różach. Ale nie byle jakich, bo przy żółtych!
— Te są piękne, o! I jak pięknie pachną... — zaciągnął się delikatnym zapachem kwiatów.
Yoongi zaczął niespokojnie się poruszać, chcąc jedynie rzucić się na swoje kwiaty, chroniąc je przed ludźmi takimi jak Hoseok. To naprawdę go wkurzało.
CZYTASZ
Flowers say a lot ❀ | yoonseok [pl] ✔
Fanfiction❝Roślina, jaką jest uczucie do Ciebie powoli rozsadza od środka doniczkę, jaką jest moje ciało.❞ ❀ Yoongi pracuje w kwiaciarni, a Hoseok często go odwiedza, kupując kwiaty dla swojego chłopaka. ❀Paring główny: Yoonseok/Sope ❀Rodzaj: Fluff ❕Op...