Następnego ranka wstałam przed budzikiem. Może to z powodu tego, że tej nocy ciężko mi było zasnąć i co chwila się budziłam. Złapałam jak zawsze za telefon i chciałam sprawdzić wszystkie social media, co każdego ranka pozwalało mi się szybciej rozbudzić.
Jednak uwagę przykuł sms, a właściwie dwa. Moja przyjaciółka Caroline i przyjaciel Jonathan nigdy nie pisali w nocy ani nad ranem. Numer zastrzeżony, drugi nieznany. Zadygotałam w środku.
zastrzeżony:
zbyt ładna jesteś, żeby cię kropnąć. pilnuj się skarbie, sprawę Amalie puść w niepamięć.
Wiadomość mnie zestresowała, lecz nie wystraszyła. Spodziewałam się, że tak będzie. W końcu to sprawa prześladowania striptizerki.
Uspokoiwszy się w myślach wstałam z łóżka i idąc do kuchni, otworzyłam drugą wiadomość, od numeru nieznanego. Tym razem zabiło mi serce, nie ze strachu, a z dziwnego rodzaju ekscytacji.
nieznany:
Podejrzewam, że pierwszy, lecz nie ostatni raz, Venice. Zapisz mój numer, dzwoń jakby coś się działo. ~Zayn
***
Do biura wkroczyłam dosłownie na chwile i tak samo szybko jak weszłam, tak szybko tez chciałam uciec. Więc pobiegłam, dosłownie, do gabinetu informatyków i zamknęłam za sobą drzwi, zanim Jordan zdołałby mnie zauważyć.
-Uciekasz przed kimś? - podskoczyłam lekko, kiedy Andy znikąd pojawił się obok mnie.
-Tak, Andy, potrzebuje pomocy - powiedziałam, kierując się do jego biurka. Chłopak bez dalszych pytań usiadł przy komputerze i odsunął się, żebym mogła przysunąć do niego drugie krzesło. - Musisz mi namierzyć jednego faceta.
-Ale to ma związek ze sprawą, czy... - poruszył brwiami, a ja klepnęłam go w ramie.
-Tak, durniu, uwaga opisuje - powiedziałam, a on lekko spoważniał. - Wysoki brunet, imię Zayn, cały wytatuowany, może mieć powiązania z klubem The Block. Wyglada na kryminalistę, więc może coś znajdziesz...
-To wszystko niezbyt wiele mi mówi skarbie - westchnął, odpalając jakaś bazę danych. - Potrzebuje konkretów.
Zastanowiłam się, gryząc wargę i stukając palcami po blacie... konkrety, konkrety...
-A numer telefonu? - olśniło mnie, przecież do mnie pisał!
-To jest konkret, jeśli nie jest mega kryminalistą, to mogę ten numer z kimś powiązać, podawaj - wyjęłam telefon i wyrecytowałam mu rząd cyferek, który on wklepał gdzieś w te swoje informatyczne serwery. Nie ogarniam.
Czekałam chwile, aż pozgarniał wszystko w jedność.
- Więc tak. Z nazwiskiem nie powiązałem, jedynie znalazłem miejsca, z których wykonywał połączenia i wysyłał esemesy. Najczęściej z ulicy, którą właśnie podsyłam ci na telefon - usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości, po czym jeszcze jednej. - Resztę tez Ci wysłałem. Jakby co.
-Dziękuje, jesteś wielki! - wstałam, kierując się do drzwi, jednak zatrzymał mnie jeszcze głos Andrew.
-Uważaj Ven, to naprawdę kryminalista. Nie mogę znaleźć niczego oprócz tej lokalizacji...
-Dam radę, jestem naprawdę zdeterminowana by mieć tą prace - odpowiedziałam i wyszłam, biegnąc do windy. Zjechałam na parking i skierowałam się ku swojemu samochodowi, który tajemniczy Zayn odstawił na mój parking w nocy, bo zostawiłam go pod klubem, spod którego mnie odwoził.
Gdy wsiadłam do samochodu i włączyłam nawigację do miejsca, z którego Zayn dzwoni najczęściej, nawet nie zdążyłam ruszyć. Ktoś zapukał w moją szybę, a ja omal nie dostałam zawału, gdy przy drzwiach zobaczyłam owego mężczyznę.
-Jak chciałaś się spotkać, wystarczyło zadzwonić.
W co ja się wpakowałam?!
CZYTASZ
Criminal •MALIK•
FanfictionMyślała, że w tym mieście zmieni się wszystko. Że jej życie nabierze barw, bo przecież w LA możesz spełnić każde, najskrytsze marzenie. Tu każdy może być kim chce... W pewnym sensie miała racje, lecz wcale nie jest tak pięknie, jak myślała. A pomag...