Nadszedł czas kiedy mój tata w końcu wyszedł ze szpitala. Nie czuł się może na tyle dobrze by wrócić do pracy ale na tyle by być w domu. Mój tata gdy dowiedział się , że nie mam pracy dał mi ultimatum. Albo znajdę sobie prace , albo nie będzie mi pomagał i będę zmuszona zajmować się firmą. Mój tata jest dość dobrze postawionym biznesmenem. Jest prezesem klubu piłkarskiego , który sobie nieźle radzi w Premier Ligue. Kiedyś mnie interesował sport ale po skończeniu szkoły średniej zdecydowałam , że chce iść w innym kierunku. Nie chciałam może iść na łatwiznę. Chciałam zrobić coś samodzielnie. Teraz siedzę w kawiarni , pijąc kawę i przeglądając gazetę z ogłoszeniami. Trudno jest znaleźć pracę , która będzie odpowiednia dla ciebie. Na szczęście zdołałam umówić się na rozmowę w jednej z redakcji gazet miejskich. Lepsze to niż nic. Rozmowa miała odbyć się jutro. Chciałam już wyjść z kawiarni ale za oknem zaczęło padać. Typowo angielska pogoda. Postanowiłam przeczekać i poszłam jeszcze po jedną kawę. Przez okno widział ludzi , którzy szukali schronienia przed deszczem. Chowali pod dachami sklepów, czy wchodzili do nich. Z zamyśleń wyrwał mnie odgłos dzwonka telefonu. Rozejrzałam się i zerknęłam na wyświetlacz. Dzwonił jakiś numer nieznany. Postanowiłam odebrać.
- Hej Eleonor to ja James mam nadzieję ,że nie przeszkadzam? - usłyszałam w słuchawce.- Nie skąd że nie robiłam nic ważnego coś się stało , że dzwonisz? - zapytałam. - Właściwie nie bo chodzi o to , że przyjaciółka mnie wystawiła a mieliśmy iść do teatru na Romeo i Julia. I teraz nie mam z kim iść i pomyślałem , że może miałabyś ochotę wybrać się ze mną? - zaproponował.- No nie wiem czy to dobry pomysł.- odpowiedziałam tak jak myślałam. - No nie daj sie prosić , to tylko czysto koleżeńskie spotkanie. - powiedział. - Dobra przekonałeś mnie.- zgodziłam się w końcu.- To przyjadę po ciebie o 19:00. - mówił dalej. - No oki to do zobaczenia. Po pożegnaniu się rozłączyłam. W międzyczasie pogoda uległa polepszeniu się i mogłam już wyjść z kawiarni. Szłam do domu ciasnymi uliczkami. Mimo , że było to centrum , to ludzi była garstaka. Jak zawsze o tej porze. Czyli w południe. O tej porze każdy jest w pracy albo w szkole. Miałam nadzieję , że w niedługo też pogodzę ich los.
Idąc ulicą w pewnym momencie usłyszałam swoje imię , ale nie zwróciłam na to uwagi. Myślałam , że się przesłyszałam. Ale po jakimś czasie poczułam jak ktoś łapie mnie za ręke. Odwróciłam się i ujrzałam go. Zamurowało mnie. Naprawdę nie miałam ochoty na to spotkanie. Londyn jest duży czemu musiał się pojawić tam gdzie ja.
- El wołam cię i biegnę za tobą odkąd wyszłaś z kawiarni a ty nic. - odpowiedział. - Brad nie słyszałam cię ostatnio jestem dość rozkojarzona- uśmiechnęłam się niemrawo. - W ogóle co ty tu robisz w Londynie , nie powinnaś być w Argentynie? - zapytał. - Wiesz zmiana planów. Pogadałabym z tobą dłużej ale się śpieszę mam parę spraw do załatwienia.- powiedziała. - Jasne rozumiem. Mam propozycję może w weekend pojechalibyśmy do tego domku co byliśmy w nim jak byliśmy no wiesz razem.Pogadalibyśmy , jakiś film byśmy obejrzeli. - zaproponował. - Jak znajdę czas to czemu nie. Jak coś to dam znać. Ale teraz naprawdę muszę lecieć.-powiedziałam i pożegnałam się. W końcu nadszedł czas by zacząć się szykować na spotkanie z Jamesem.
Nowy rozdział mam nadzieję że wam się spodoba. Miłego czytania
YOU ARE READING
Miłość , zabawa i sława ( The Vamps) 2
FanfictionEleonora młoda dziennikarka , która ze strachu przed konsekwencjami uciekła od miłości. Czy przyszłość da o sobie znać nawet na drugim końcu świata? Czy w końcu będzie zdolna zaangażować się w związek? A może na drodze spotkają się znowu osoby , któ...