Louis's POV
- Przepraszam Lou - mówi blondynka i wchodzi do mojego pokoju.
- Jest 9 i ty mnie budzisz? - pytam.
- Ja cię nie budzę tylko przepraszam, a teraz idź dalej spać.
- Wróć się tu - mówię i robię jej miejsce na łóżku. - Po pierwsze czemu mi o tym nie powiedziałaś? - fukam - Myślałem, że mamy jakąś bratersko-siostrzaną więź, a tu dupa. No cóż chce ci tylko powiedzieć, że mi to nie przeszkadza tylko błagam cię nie skrzywdzcie się nawzajem - mamrocze - I ty mówisz o tym mamie, a teraz chodźmy spać do 12 - mówię i przytulam ją bardziej do siebie.
- Jesteś najlepszym bratem na świecie - mówi i wtula się w mój bok.
- Wiem - ziewam cicho i zamykam oczy.
xxx
- Jesteście slodcy, ale wasza mama karze wam wstać - mówi głos, którego nie kojarzę, ale kiedy słyszę chcichot, który rozpoznam wszędzie otwieram oczy.
Lottie już nie ma ze mną w łóżku i Vick też co znaczy, że poszły do niej. Wywracam oczami i czuję jak Harry kładzie się obok mnie i całuje lekko moją szyję.
- Wstajemy - mówi cicho - bo w końcu trzeba posprzątać w tym pokoju.
- Nie odzywaj się - mówię i wyjmuję telefon z pod poduszki.
Cegiełka💕: No dobrze dobrze 😒😒😒 Nienawidzę tego syfu jak do ciebie przychodzę więc z łaski swojej posprzatajmy to błagam
- Pieprzony perfekcjonista - mamrocze pod nosem i się podnoszę.
Chłopiec chichocze i zaczyna sprzątać papierki znajdujące się na szafce nocnej. Wywracam oczami i biorę brudne talerze po czym wynosze je do zlewu w kuchni.
- O moja królewna wstała - mówi kobieta, która rozmawia z kimś przez telefon. - Tak zaraz oddzwonię Agnes... Tak - mówi i wywraca oczami po czym się rozłącza. - Ale ona mnie już wkurza, "a zrobiłaś ciasto i pierniczki?", "A co zrobiłaś do jedzenia? Oby było strawne". Powiesz mi Lou co to za dziewczyna przyszła z Harrym.
Cegiełka💕: Masz bokserski z reniferami awww
- Niech ci Lottie mówi - mówię szybko i biegnę na górę, gdzie połowa pokoju jest już ogarnieta.
Cegiełka 💕: O i jeszcze są w bałwanki
Chłopak stoi na czworaka i wyjmuje moje ubrania z pod łóżka. Zakradam się do niego i klepie go w tyłek, przez co cicho piszczy, a potem chichocze.
- Widac ze jesteś na dole - śmieje się i oblizuje wargi.
Cegiełka💕: Ale ja jestem...
Cegiełka💕: Nie no jestem... dobra innej opcji nie ma
Pisze chłopak i chichocze.
- Tu masz rację.
Cegiełka💕: Bierz te rzeczy bo ja nie mam zamiaru dotykać twoich bokserek na które prawdopodobnie się spuściłeś zdjąłeś i rzuciles gdzieś daleko.
- A myślisz dlaczego to są te najbrzydsze?
Cegiełka💕: One nie są najbrzydsze tylko urocze 🥰
- Ty jesteś uroczy - mówię i biorę brudne ciuchy po czym idę do łazienki wrzucić je do kosza na pranie.
Cegiełka💕: Znalazłem puzzle z bałwankami 😍poukładamy ?
- Jakim ty jestes dzieckiem Jezu.
Cegiełka💕: No tak bo dorośli śpią do 13:30
- A co ty sobie myślisz? - pytam, a on otwiera pudełko z puzzlami po czym wszystko wysypuje na podłogę.
Cegiełka💕: Yay 200 kawałków
- Boze ratuj - mamrocze cicho.
xxx
Około godziny 21 kończymy układać te puzzle więc brunet postanawia się zbierać.
- Odprowadze was - mówię kiedy Harry i Vick się ubierają.
Obydwoje kiwają głową i wychodzimy z domu.
Ja: Vick!!!!1!!!1!11
No Straight👭: Co? Idziemy obok siebie nie możesz normalnie?
Ja: Nie no nie chce żeby Harry o tym wiedział
No Straight👭: O czym?
Ja: Dasz mi numer do jego opiekunki? Błagam chciałbym go wziąć na święta do siebie
No Straight👭: Oh... Okej. xxxxxxxxx*
Ja: Dziekuję 💕
Łapię Harry'ego za rękę, dzięki czemu zyskuje uśmiech od chłopaka.
- Moja mama wie? - pytam Vick.
- Nie wiem Lottie miała zamiar powiedzieć waszej mamie jak pójdziemy.
- Oh... Okej.
Cegiełka💕: A twoja mama wie o twojej orientacji?
- Tak Harry moja mama wie, że jestem homoseksualny.
Kiedy dochodzimy pod dom dziecka schylam się do chłopaka i całuje go w usta.
- Pa Louis - mówi Victoria całuje mnie w policzek i zostaję sam z Harrym.
Cegiełka💕: Wejdziesz?
- Nie skarbie - mówię i całuje go w czoło - Ale jutro do ciebie przyjdę obiecuję.
Cegiełka💕: Nie. Jutro idziemy do ciebie bo już kilka dni temu obiecałem twojej mamie, że zrobimy pierniczki
- Okej - mówię.
- Pa Lou - szepcze i całuje mnie ostatni raz po czym idzie do siebie.
Kiedy wchodzę do domu od razu idę do mnie do pokoju i wybieram numer opiekunki, która odbiera po chwili.
- Halo? - pyta.
- Dzień dobry z tej strony Louis Tomlinson przyjaciel Harry'ego.
- Hej Louis - mówi.
- Mam pytanie i mam nadzieję, że się pani zgodzi lub uda się pani po mówić z kim trzeba.
- O co chodzi?
- Chciałbym wziąć Harry'ego do siebie na święta. Na kilka dni, przysięgam, że nic mu nie będzie i oddam go po sylwestrze.
- Dobrze Louis. Pogadam z dyrekcją i spytam się co można zrobić.
- Okej tylko proszę mu nie mówić.
- Okej - mówi i się rozłacza.
Kiedy mam kłaść się do łóżka dostaję dwa sms.
Opiekunka Harry'ego: Masz zgodę ;)
Cegiełka💕: Dobranoc
__________________
*nie chce mi się nic wymyślać xdJeszcze dwa rozdziały do końca🤓😅
CZYTASZ
14 Days || Larry
Fanfiction- Sprawie, że te święta będą twoim najlepszymi. Czyli: Louis poznaje uroczego bruneta, ale jak się okazuje chłopak jest niemową i jest z domu dziecka, a Tomlinson chce pokazać mu magię świąt. Harry ! bottom (16 lat.) Louis ! top (18 lat.)