Imgaine na zamówienie

1.4K 26 7
                                    

Imagin na zamówienie dla lady_snowdin

~~~
Richie Tozier- wiecie o kogo chodzi XD Jedyne co się zmienia to to, że ma dwadzieścia jeden lat i zaczyna prace w porannym radiu w Nowym York'u.
Lilia Mushev- dwudziesto jedno latka, która rozwija się w stronę fotografii. Niska dziewczyna posiada wyjątkowo bladą i piegowatą karnację. Oczy w kształcie migdałów. Posiada długie gęste rzęsy, a jej rude włosy sięgają jej do ramion, jednak często zostają spinane w koka, a resztę zostawia rozpuszczoną.
~~~

Pov. Lilia
Okej, okej. To tylko głupi wywiad Lilia, spokojnie.

Jest godzina siódma, do wywiadu jeszcze dwie godziny, a wyjść muszę za jedną. Muszę się ogarnąć. Napewno wyglądam teraz tragicznie.

Udałam się do swojej malutkiej łazienki w kolorze beżowym. Spojrzałam w lustro. Muszę się ogarnąć. Weszłam pod prysznic. Poczułam jak po moim ciele spływa ciepła woda. Umyłam się czekoladowym płynem, a na włosy nałożyłam jakiś szampon. Gotowa wyszłam, wytarłam się i ubrałam w wcześniej przygotowane ciuchy w stylu vintage.
Wysuszyłam swoje rude włosy, które następnie rozczesałam. Dzisiaj postanowiłam nie robić koka. Ułożyłam włosy w przedziałek na środek i jeszcze raz przeczesałam. Nałożyłam delikatny makijaż i gotowa wyszłam z łazienki.

Była już siódma pięćdziesiąt. Do wyjścia zostało mi dziesięć minut. Szybko zjadłam jakąś kanapkę, którą popiłam sokiem pomarańczowym. Wzięłam swoją torebkę i telefon, założyłam lekki sweterek (taka narzutka) i wyszłam z mieszkania.

Wyszłam na ulice Manhattanu. Szybko złapałam jakąś taksówkę, którą pojechałam do radia.

-A czemu to do radia panienka jedzie? -zapytał mnie kierowca. Wyglądał na dosyć sympatycznego

-Na wywiad do porannego programu. To będzie mój pierwszy wywiad w życiu.

-Powodzenia panience życzę. -odpowiedział z uśmiechem

Po około pół godziny, dojechaliśmy na miejsca. Zapłaciłam taksówkarzowi i wysiadłam z charakterystycznego, żółtego auta.

Stanęłam przed wysokim, szklanym budynkiem. Wzięłam głęboki wdech, potem wydech i weszłam do środka.

Wszędzie pełno ludzi. Nie za bardzo wiedziałam gdzie mam iść, więc podeszłam do recepcji.

-Dzień dobry. Nazywam się Lilia Mashev. Przyszłam na wy... -nie mogłam dokończyć, bo kobieta mi przerwała.

-Windą na ósme piętro, pokój numer 78, czwarte drzwi po lewej. -powiedziała bardzo szybko

-Dobrze, dziękuje. -powiedziałam odchodząc w stronę windy

Udałam się do wskazanego mi pokoju. Tam stała średniego wzrostu kobieta o blond włosach. Kazała mi usiąść na krześle i zaczęła poprawiać mi makijaż i włosy.

-Mogę wiedzieć, kto przeprowadzi mój wywiad? -spytałam niepewnie

-Nasz nowy pracownik. Richie Tozier. -powiedziała ciepłym głosem. Na te słowa mnie zamurowało

Richie Tozier. Doskonale wiem kto ma tak na nazwisko. Wszytko mi się przypomniało. Jak dołączyłam do Loser Club, jak szukaliśmy clowna, jak skakaliśmy z kamieniołomu, jak przezywali mnie w szkole od Rusków i wtedy właśnie, pocieszała mnie Richie Tozier. Richie Tozier, mój najlepszy przyjaciel, którego darzyłam czymś więcej niż tylko przyjaźniom, zakochałam się w nim. To właśnie z tym chłopakiem spędzałam większość czasów, to z nim siedziałam na każdej lekcji.

Nagle blondynka krzyknęła „Skończone", a ja wstałam i spojrzałam w lustro. Wyglądałam CUDOWNIE. Podziękowałem jej i udałam się do studia, gdzie miał się odbyć wywiad. Teraz jeszcze bardziej się stresowałam. Cieszyłam się faktem, że spotkam Toziera, jednak tez się trochę bałam. Co jeśli mnie nie pozna? Oleje mnie? Lub o mnie zapomniał?

Otworzyłam drzwi. W pokoju siedział on, Richie Tozier.

-Hejka Tozier! -powiedziałam tym samym tonem co w dzieciństwie.

Chłopak odwrócił się na krześle i zmierzył mnie wzrokiem. Boże jak on przystojnie wyglada. Jest wysoki, lekko chudawy, nawet trochę umięśniony. Włosy czarne, lekko kręcone, rozczochrane. Na piegowatym nosie, standardowo są okulary. Miał na sobie czarną koszulkę, która mu się opinała (Nwm jak się pisze XD) tak że można było zauważyć lekki sześciopak. Jak tak na niego patrzyłam, to czułam, że stare uczucie chyba do mnie powraca.

-Mushev! -krzyknął uradowany i mocno mnie objął- Jak ja cię dawno nie widziałem! Tak się cieszę, że cię spotkałem-mówił nie odrywając się ode mnie

-Też się cieszę Richie! -powiedziałam rozbawiona nadal go przytulając

-Widzę ze już się poznaliście. -powiedział jakiś mężczyzna, a my przestaliśmy się do siebie przytulać- W takim razie czas zacząć wywiad.

I tak zaczęliśmy wywiad. Kiedy tak rozmawialiśmy nie mogłam oderwać wzroku od czekoladowych tęczówek chłopaka. Ja znowu się w nim zakochałam..

Pov.Richie
Nie wierze w to. Spotkałem ją. Tak się cieszę. Wyglada jeszcze ładniej niż kiedy mieliśmy trzynaście lat. Na jej widok robi mi się gorąco. Stare uczucie chyba powróciło. Tym razem tego nie schrzanię, musz jej wyznać co do niej czuje.

Po skończonym wywiadzie podszedłem do niej i zapytałem

-Hej Lilia, tak dawno się nie widzieliśmy, może pójdziemy do baru i pogadamy sobie? -zapytałem drapiąc się po karku. Nie będę ukrywać, trochę się stresowałem

-Oczywiście! -odpowiedziała, a kamień spadł mi z serca- To co idziemy teraz?

-Jasne! - i poszliśmy do kawiarni

~~~ 3 godziny późnej~~~

Tak dobrze mi się z nią gada. Cały czas się śmiejemy i widzę jej piękny uśmiech. Zamówiliśmy już z chyba paręnaście drinków i siedzimy tu od jakiś trzech godzin. Ale tak dobrze nam się gada, że nie mam najmniejszej ochoty kończyć tego spotkania, mimo że na początku rozmowa nam się nie kleiła.

-Albo pamiętasz jak powiedziałeś Henry'mu „Idź obciągaj swojemu tatusiowi"? -zapytała śmiejąc się

-Tak, pamiętam. -odpowiedziałem również się śmiejąc- Wyglądał wtedy jak idiota, jakby nie ogarniał co do niego mówię.

W końcu opanowaliśmy śmiech, który trwał od dobrych dwóch godzin. Postanowiliśmy opuścić już bar i wyszliśmy z niego. Udaliśmy się do parku. Na dworze było trochę chłodno. Trochę spacerowaliśmy aż dziewczyna powiedziała

-To ja już będę szła Tozier. Do zobaczenie. -powiedziała obracając się tyłem. Już chciała iść, ale ja ją złapałem za rękę i przybliżyłem do siebie

-Muszę ci coś powiedzieć. -zacząłem a ona spojrzała tymi swoimi pięknymi oczami na mnie. Nie mogłem nic z siebie wydusić- Ładną dzisiaj mamy pogodę. -ale ze mnie idiota

-Serio Tozier? Serio? -zachichotała, a po chwili spoważniała- Ale ja ci muszę coś powiedzieć... -spuściła wzrok w dół na swoje buty

-Słucham?...

-Kocham cię!....

Pov.Lila
-Kocham cię!... -nie wierze, powiedziałam to

Poczułam jak spalam się rumieńcem. Spojrzałam na Richiego.Wyglądał na zszokowanego. Chyba nie odwzajemnia moich uczuć. Znowu spuściłam wzrok w dół i spojrzałam na swoje brązowe buty.

Poczułam jak Richie podnosi delikatnie moją głowę do góry. Potem poczułam tylko jak jego słodkie wargi dotykają moich. On mnie pocałował. Zrobił to tak delikatnie. Byłam zszokowana. Na początku nie wiedziałam co zrobić, w końcu on mnie pocałował. Po chwili oddałam pocałunek. Poczułam jak kładzie swoje ręce na moich biodrach, wiec ja swoje położyłam mu na karku. Rozszerzałam delikatnie wargi, dając mu większe pole do popisu. Całował teraz bardzo namiętnie, ale nadal spokojnie. W końcu oderwaliśmy się od siebie.

-Też cię kocham. -powiedział całując mnie w czoło- I nigdy nie przestanę....

Jak wam się podoba?💖😂

It preferencje [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz