Godzina 6:00 rano, początek maja. Jeszcze ciemno, ale świta. W tle głos silnika. Jeszcze nie wiedziałem, co zdarzy się dzisiaj. Myślałem o moich uczniach, gdy przypomniałem sobie, że nie wziąłem z domu ważnych dokumentów, wiec zawróciłem, by je wziąć. Nagle najechała na mojego Fiata 126p ogromna ciężarówka przewożąca pieczywo.
Czułem ból, strach, gniew. Ostatnimi widokami, które zapamiętałem, były nachylający się nade mną kierowca ciężarówki, twarz ratownika medycznego, lekarz, i płacząca matka.
Ocknąłem się w szpitalu. Nadal bolało całe ciało. Nadal stał nade mną lekarz. Nadal płakała matka. Nagle przeszył mnie znów ból. Stanęło tętno...
Znalazłem się gdzieś na Górze, gdzieś na Szczycie tej Góry. W tle chóralne śpiewy niebios. Podniosłem się i powoli szedłem przed siebie. Ujrzałem dwójkę drzwi. Na pierwszych pisało " Niebo", na drugich " Piekło". Usłyszałem kroki. Odwróciłem się i zobaczyłem kroczącego w moim kierunku Świętego Piotra. -" Ktoś czeka na Ciebie, Tomaszu. Pójdź za mną, a dowiesz się, kto to jest"- powiedział ze słyszalnym echem, a ja posłusznie udałem się za nim. Szedłem, aż moim oczom ukazała się postać w brązowym, wełnianym garniturze, czarnym krawacie i błyszczących, czarnych półbutach. Postać miała zaczes godny prawdziwego dandysa, koloru czekoladowego. Święty Piotr kazał mi podejść jeszcze kawałek, po czym on sam się oddalił, mówiąc, że będzie w pobliżu. Byłem w szoku, gdy okazało się, że tą postacią jest... mój ojciec. - " Witam cię, synu"- rzekł, a ja, głupi, nie wiedziałem, co mam powiedzieć. Zaproponował mi spacer. Zapytał mnie, co ja tutaj robię. Gdy mu powiedziałem, że miałem wypadek, pokiwał głową. - "Jestem z Ciebie dumny, że się tutaj znalazłeś"- rzekł i uścisnął moją rękę. - "Jestem dumny, że mój pierworodny syn tak dzielnie i z takim zaangażowaniem opiekował się matką i młodszym bratem, i jeszcze miał czas, by się uczyć i pracować, i robić wiele innych rzeczy, które lubi"- dodał. Nastała chwila milczenia. - Ale to jeszcze nie czas na Ciebie, byś został tu na stałe. Jeszcze nie dokończyłeś swojej misji na Ziemi. Jeszcze nie dokonałeś wszystkiego. Jeszcze nie zrealizowałeś wszystkich swoich marzeń, celów i planów. Jeszcze nie nauczyłeś się wszystkiego. Jeszcze nie całkiem ustabilizowałeś się. Jeszcze nie miałeś prawdziwej miłości i przyjaźni. Jeszcze nie uzyskałeś całkowitego spokoju. Jeszcze nie przeżyłeś czegoś więcej, niż swoje życie- powiedział poważnym tonem. Byłem zaskoczony.- Ojcze, jaka jest moja misja?- zapytałem. - Popatrz. To jest Twoja misja. Spójrz- pokazał mi ekran, na którym był wyświetlony film pt " Moja misja". Film był o mnie samym- ojciec stworzył go specjalnie dla mnie. Dowiedziałem się, że muszę zostać muzykiem, pójść jeszcze na studia, mieć przyjaźń i miłość, opiekować się matką i bratem, czytać więcej książek i słuchać więcej muzyki, zrezygnować z pracy w szkole, mieć swoją własną oazę spokoju, zrealizować wszystkie swoje cele, dojrzeć, kochać, czuć, wierzyć, walczyć. Dostałem wtedy coś więcej, niż lekcję życia. - Teraz musisz już wrócić na Ziemię. Pamiętaj, że ja i Bóg czuwamy nad Tobą i zawsze możesz na Nas liczyć. Nam możesz powiedzieć o wszystkim bez żadnych obaw. Zapamiętaj wszystko, co tu zaszło. Wykorzystaj zdobytą tu wiedzę jak najlepiej, byś niczego nie żałował na łożu śmierci, był szczęśliwy i cieszył się życiem, jak należy. Do zobaczenia. Czas wracać do życia- powiedział, po czym uścisnął mi rękę po raz ostatni. Przyszedł Święty Piotr. On i ojciec wzięli mnie za ręce i nogi i wrzucili do dołu. Słyszałem jeszcze w oddali ich głosy, po czym zamknąłem oczy i wróciłem...
Operacja się udała, wybudzili mnie z narkozy. Co było na Górze, zostawiłem dla siebie. Wracałem do zdrowia, otoczony miłością i wsparciem ze strony najbliższych. Przeżyłem swoją własną śmierć. Czułem się trochę jakby bohaterem. Już wiedziałem, co muszę zrobić, by godnie przeżyć życie. Dalej potoczyło się wszystko wedle nakazu ojca i mojej misji...
YOU ARE READING
Live with books, music and me.
Teen FictionJest to moja debiutancka książka. Będzie ona opowiadała o Tomku, który jest muzykiem, i będzie on opowiadał o swoim życiu. Dodam , że ten Tomek żyje naprawdę i Jego życie oraz muzyka zainspirowały mnie do napisania tej książki ( ten Tomek to Tomek O...