list 3

224 43 19
                                    

Przeczesał czarne, lokowane włosy, a łzy leciały ciurkiem po jego policzkach. Płakał. Simón Álvarez płakał. Poczucie winy, zżerało go od środka. Jego serce biło o wiele szybciej, a oddech był przyśpieszony przez szloch.

Pojęcie, co zrobił przez niego młody Balsano, było niemożliwe. Starał sobie wmówić, że to nie jego wina. Ale wyraźny napis, dawał mu do zrozumienia, co innego.

Panie Álvarez,

Nienawidzę Cię. Z całego serca nienawidzę. Zabrałeś mi Ámbar, która pewnie i Ciebie wykorzystuje. Nie widzisz tego? To zdejmij okulary, bo życie nie jest takie jasne.

Gdy tylko Ám zjawiła się przy twoim boku zmieniłeś się. Zacząłeś mnie poniżać i krytykować, a sam nie widziałeś swoich wad. Gardzę tobą za to. Gardzę całym tobą i wiesz co? Nie zdziwiłbym się gdybym spotkał Cię ze mną w piekle. Pamiętam, każde twoje słowo, obelgę wypowiedzianą w moją stronę. Za każde twoje słowo mam ranę na ciele, szkoda, że nie możesz zobaczyć, nie? Miałbyś kolejny powód do wyśmiewania się, czy może zostawiłbyś to w spokoju.

To co zrobiłeś z Luną... Też było okropne. Nie wiedziałem, że jesteś zdolny zrobić coś takiego człowieku! Posunąć się do próby gwałtu?! Masz mózg niedojebany? Jesteś chorym, pojebanym zboczeńcem, a przy Ámbar jest jeszcze gorzej.

Poniżasz, krytykujesz, nie widzisz swoich wad co jeszcze? Może ukradniesz pociąg?

Przeżyj w końcu na oczy zapyziały kretynie!

To TWOJA wina.

Matteo.

××
Tutaj jest odrobinę krótszy, ponieważ nie miałam do końca pomysłu. Simón tutaj tylko poniżał Matteo.

don't be dead • matteo balsano ×soon×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz