Letter - Tony Stark

2.4K 127 20
                                    




W pomieszczeniu słychać tylko stukot obcasów i pociąganie nosem. Blondwłosa kobieta usiadła przy stole i otarła swoją pełną od łez twarz. Minęło właśnie pięćdziesiąt osiem dni od kiedy straciła swojego ukochanego. Mężczyznę, który troszczył się o nią i kochał.

Dziś widziała go na mieście. Pił kawę w ich ulubionej kawiarni. Pomimo drogiego garnituru i idealnie ułożonych włosów z daleka można było zauważyć, że od dawna się nie wysypia. Jego twarz była jeszcze bladsza niż zwykle, sińce pod oczami bardziej wyraziste, a uśmiech niezwykle sztuczny. Wiedziała doskolane, że to ona jest przyczyną jego stanu, ale nie mogła do niego wrócić. Miała swój powód.

Jako ostateczne pożegnanie postanowiła napisać list. Wzięła, więc kartkę, oraz długopis i zaczęła pisać to co leżało jej na sercu.

"Witaj kochany...

Pamiętasz jak pierwszy raz się spotkaliśmy?

Podczas bitwy w Afganistanie mój oddział został uwięziony pod linią ognia. Nie mieliśmy jak uciec i pilnie potrzebowaliśmy wsparcia. Siedziałam za kamieniem i modliłam się o cud.

Wtedy zjawiłeś się Ty... Mój rycerz w ślniącej zbroi. Uratowałeś nas uwszystkich, zyskując u mnie szacunek.

Pamiętasz naszą pierwszą rozmowę?

Wszedłeś do namiotu, w którym pielęgniarka mnie opatrywała. Spytałeś jak się czuję. Pomimo, że się nie znaliśmy bardzo się o mnie martwiłeś. Gdy pielęgniarka skończyła opatrowywać mi rany zaproponowałeś spacer po bazie wojskowej.

Opowiedziałam Ci wtedy, czemu wstąpiłam do wojska i jak wygląda tutaj życie, a Ty bardzo uważnie tego słuchałeś. Rozmawialiśmy przez pare godzin, jakbyśmy byli dobrymi znajomymi. Otworzyłam się przed Tobą, a Ty przede mną.

Pamiętasz nasz pierwszy pocałunek?

Gdy skończyłam służbę w wojsku zaproponowałeś mi tymczasowe mieszkanie u siebie. Po paru dniach okazało się, że cierpię na stres pourazowy. Podczas jednego napadów zobaczyłeś mnie całą roztrzęsioną i skuloną w kącie.

Próbowałeś mnie uspokoić, co niezbyt ci się udawało, w końcu postanowiłeś mnie pocałować. Pomogło mi to, od tamtej chwili za każdym razem gdy mnie całowałeś czułam spokój.

Kochałam przebywać w Twoich ramionach, bo wiedziałam wtedy, że jestem bezpieczna i zawsze mnie obronisz. Pomogłeś mi przezwyciężyć demony z przeszłości. Pokazałeś na nowo jak cudowne jest życie, a ja pragnęłam je spędzić u Twojego boku.

Pamiętasz naszą pierwszą kłótnie?

Byłam zazdrosna o Pepper. Gdy zobaczyłam jak ją przytulasz coś we mnie pękło. Bałam się, że mnie zostawisz dla swojej rudowłosej asystenki. Bałam się, że mnie zostawisz dla jakiejkolwiek innej kobiety. Zdenerwowałeś się gdy zarzuciłam Ci zdradę. Krzyczeliśmy na siebie dobrą godzinę, mogłeś wyjść i mnie zostawić, ale nie zrobiłeś tego. Nigdy mnie nie opuściłeś.

Kłócilibyśmy się pewnie jeszcze dłużej gdybyś nie wykrzyczał mi w twarz, że mnie kochasz. Wtedy po raz pierwszy wyznałeś mi miłość i sprawiłeś, że nasza pierwsza kłótnia stała się najpiękniejszą chwilą w moim życiu.

Pewnie pamiętasz dlaczego się roztaliśmy...

Z dnia na dzień zaczęłam Cię od siebie odsuwać. Nie odzywałam się do Ciebie, a jak już, to robiłam kłótnie o byle co. Przepraszam Cię za to...

Widziałam Twój ból w oczach gdy mówiłam te wszystkie okropne rzeczy. Widziałam, jak próbowałeś o nas walczyć. Ale nie mogłam pozwolić, żebyś wygrał.

Musiałam to wszystko skończyć. Moje demony z przeszłości powróciły ze zdwojoną siłą. Wiedziałam, że miałeś swoje problemy na głowie i nie chciałam Ci jeszcze dokładać moich. Gdybym została odkryłbyś, że coś jest ze mną nie tak i próbowałbyś mi pomóc. Jak zawsze...

Ale tym razem nie dałbyś rady i nie pogodziłbyś się z tym. Nie chciałam, żebyś widział jak z dnia na dzień jest ze mną coraz gorzej, żebyś widział jak umieram.

Przepraszam...

Przepraszam, że piszę do ciebie ten list, ale nie mogłam odejść bez pożegnania.

Chcę, żebyś wiedział, że jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało i dziękuję Ci za to.

Kocham Cię Tony i będę kochać do końca życia.

Żegnaj."

Dwa tygodnie później odbył się pogrzeb kobiety.

Zebrali się na nim wszyscy jej bliscy. Ludzie, z którymi walczyła ramię w ramię na wojnie, rodzina, a także jej wielka miłość Tony Stark. Każdy opowiadał o tym jak silną i cudowną osobą była. Tylko jej ukochany nie zabrał głosu. Siedział na końcu sali ściskając w ręce jej list i hamując łzy.

Po włożeniu ciała do grobu poczekał, aż wszyscy odejdą i usiadł na trawie. Rozłożył kartkę papieru i zaczął czytać po raz setny to co było na niej napisane. Teraz już nie chamował łez, które strumieniami spływały po jego polikach.

To wszystko obserwowała jego ukochana zza drzew.

- Fałszywe ciało już jest pochowane, powinniśmy jechać.- odezwał się do niej średniego wzrostu mężczyzna.

- Zaraz pojedziemy generale. Niech pan da mi jeszcze chwilę.- odpowiedziała blondwłosa, wciąż patrząc na Tonego.

- Dlaczego tak to pani zrobiła. Nie lepiej było wszystko mu wytłumaczyć?

- I co miałabym mu powiedzieć? Że znowu jadę do wojska? Nie zniósłby tego.

- A śmierć swojej ukochanej zniesie? - spytał brunet podchodząc do kobiety

- Misja, na którą jadę jest samobójcza. Tak, czy siak by mnie stracił... - po jej policzku spłynęła pojedyńcza łza.

Nie chciała tam jechać, ale nie miała wyjścia. Wojsko znalazło idealny plan na zakończenie wojny w Syrii, ale potrzebowali jej do tego. Niestety od razu było wiadomo, że zginie na tej misjii, ale musiała to zrobić. Dla dobra tysięcy niewinnych ludzi, była gotowa poświęcić życie i poświęci.

Czas po raz ostatni stoczyć bitwę z demonami z przeszłości.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 28, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Avengers Preferencje i Imagify /wolno pisane\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz