Rozdział 2 - kawiarnia

553 39 1
                                    

-I co był przystojny? - zapytała Alice. Jay na pytanie przyjaciółki tylko wywróciła oczami. Dla niej liczyło się tylko to czym był przystojny i bogaty. Jay nie rozumiała jak można być tak pustym.

-Możliwe bo niezbyt mu się przyjrzałam, ale za to miał piękne oczy - powiedziała Jay uśmiechając się gdy tylko przypomniała sobie widok tych pięknych oczu.

-Ktoś  tu się chyba zakochał - zapiszczała Alice po czym dźgnęła Jay palcem w brzuch na co dziewczyna odruchowo złapała się za miejsce dźgnięte bezczelnie przez przyjaciółkę. Jay wcale się nie zakochała ona po prostu była zauroczona chłopakiem o pięknych niebieskich oczach, które przypominały jej kolor morza nad, które uwielbiała jeździć.

Może i był przystojny choć nie pamiętała dokładnie, ale nawet jeśli to mógł być okropny wewnątrz, a ona nie jest tak płytka jak dziewczyna siedząca obok niej. Chłopak Jay nie musi wyglądać jak bóg, ale chciałaby żeby sią o nią troszczył, był miły, zabawny, starał się  zdobywać jej serca każdego dnia na nowo i żeby zaakceptował ją taka jaka jest. I chyba właśnie dlatego nie ma chłopaka bo za dużo wymaga. Jeżeli znajdzie takiego chłopaka on i tak nigdy się w niej nie zakocha. To byłoby zbyt piękne. - Jay słuchasz mnie w ogóle? - zapytała Alice, która machając jej rękoma przed twarzą wybudziła ją z zamyślenia.

-Nie, przepraszam - odpowiedziała Jay odtrącając rekę  dziewczyny, którą nadal machała jej przed twarzą. - Co mówiłaś?

-Ech, już nie ważne - odpowiedziała po czym zaczęła sączyć swoją mrożoną kawę. Jay ze znudzenia zaczęła się rozglądać po kawiarni. 

Było to w sumie ciekawie i przytulnie urządzone miejsce. Ściany były pomalowane na jasne kolory, a dokładniej na jasny zielony, niebieski i różowy. Wielka różowa kanapa stała pod ścianą zaraz po prawej stonie drzwi, pare stolików, a do nich po 4 krzesła z wygodą poduszką do siedzenia w kolorach takich jak ściany.  To było ulubione miejsce do przesiadywania przyjaciółek. Siedziały tu godzinami rozmawiając o różnych nie ważnych rzeczach, popijając kawą i zajadając się pysznymi babeczkami.

Nagle dzwoneczek  zabrzęczał i drzwi się otworzyły, a do lokalu weszło czterech chłopaków. Jeden szczególnie rzucił się Jay w oczy. To był chłopak na  którego wpadła. Jego oczy spojrzały na nią, a na jego twarzy pojawił się uśmiech. Jay zarumianiła się tylko. Alice tylko uniosła brew do góry na dziwne zachowanie przyjaciółki.

Hej!

Oto i drugi rozdział opowiadania. Mam nadzieję że sie wam podoba. Może na razie dużo się nie dzieję, ale akcja się rozkręci. Liczę na wasze komentarze i gwiazdki :) Do następnego 

Blue Jay || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz