28.

945 23 1
                                    

Gdy się odsunął, chciałam więcej. Kompletnie zapomniałam o Sandrze, która siedziała za mną.

-Przecież jesteście... - zaczęła.

-Ciii! - uciszył ją Adam.

Spojrzałam na swoją przyjaciółkę. Zamierzałam jej wszystko powiedzieć.

-Tak, kochamy się z Adamem - szepnęłam, spuszczając wzrok.

Poczułam dłoń chłopaka na swoim ramieniu, a to dodało mi otuchy. Byłam w kropce i całkowicie rozbita.

-Jak to? - spytała.

Wzruszyłam ramionami. Zaczęliśmy wspólnie opowiadać całą historię, a ona patrzyła zaskoczona.

-Już wszystko wiesz - mruknęłam.

Chłopak mnie trącił, i pokazał mi godzinę. Za kilka minut musieliśmy spotkać się z trenerką, dlatego przytuliłam Sandrę, pożegnaliśmy się z nią i ruszyliśmy na spotkanie. Co jakiś czas obracałam się, by sprawdzić, czy nas nie śledzi. Gdy odeszliśmy naprawdę daleko, złapałam chłopaka za dłoń.

-Jak mogłeś to zrobić przy niej? - zapytałam z wyrzutami sumienia.

On wzruszył tylko ramionami. Sam nie mógł pojąć, dlaczego to zrobił. Przez chwilę szliśmy w milczeniu.

-A dlaczego by nie? Przecież cię kocham - wyznał.

Poczułam, jak robi mi się ciepło. Tak, chłopak by dla mnie bardzo ważny, jednak nigdy nie mówiliśmy tego wprost do siebie. Moje serce przyśpieszyło, a ja poczułam się szczęśliwa. Gdy podchodziliśmy pod budynek, wysunęłam swoją dłoń z jego ręki i weszliśmy do środka. Trenerka już na nas czekała z uśmiechem na twarzy, a za nią stał mężczyzna, z którym ostatnio pokazywała nam kroki.

-Dzień dobry - odparliśmy jednocześnie.

-Mamy dla was dzisiaj jedną dobrą i jedną złą wiadomość - odezwał się mężczyzna.

Usiedliśmy na panele, jednocześnie szczęśliwi, ale i wystraszeni.

-Którą chcecie najpierw? - zapytała kobieta.

-Dobrą - mruknął Adam.

Pokiwali tylko głową i wyjawnili ją. Okazało się, że mimo wszystko udało się mężczyźnie wkręcić nas na konkurs. Jednak dopiero druga wiadomość nas miała zmartwić i jej się najbardziej obawiałam.

-Co jakiś czas będą tak jakby niespodziewane elminacje, o których wiedzieć nie będziemy - powiedziała trenerka.

Spojrzałam na brata wzrokiem pełnego strachu. Wątpiłam, że damy radę ćwiczyć kilka rodzajów tańca w ciągu dwóch miesięcy. Zaczęłam wątpić, że uda nam się wygrać konkurs.

-Damy radę - mruknął bez przekonania brat.

Wzruszyłam tylko ramionami i wstaliśmy z podłogi. Ostatnio coraz częściej na nią siadaliśmy i było w miarę dobrze. Chłopak pomógł mi wstać z podłogi i czekaliśmy, aż trenerka zdecyduje się, jaki taniec dziś zatańczymy.

-No dobrze, to jive - zdecydowała po kilku minutach.

Uśmiechnęliśmy się do siebie, bo właśnie w tym rodzaju byliśmy zdecydowanie dobrzy. Puścili muzykę, co zrozumieliśmy, że mamy pokazać nasze umiejętności. Z chęcią to uczyniliśmy. Patrzyli zafascynowani, a ja się cieszyłam, że kogoś potrafię uszczęśliwić, bez ukrywania tego przed innymi.

*

-Jesteście świetni - odparła, gdy piosenka się skończyła.

Uśmiechnęłam się i przytuliłam do Adama. Kolejnym krokiem dzisiejszego treningu było pokazanie, ile już zdołaliśmy ulepszyć w tangu. Także byli z nas zadowoleni.

-Ja także w takim młodym wieku zaczynałam - wspomniała trenerka.

Zawsze uwielbiałam opowieści innych ludzi, które są stworzone ze wspomnień. Od razu zasypałam ją kilkoma pytaniami, a Adam i reszta towarzystwa zaczęła się śmiać. Poczułam silną dłoń swojego brata na ramieniu. Usiedliśmy, a kobieta zaczęła swoją opowieść. Byłam dumna, że mogłam jej wysłuchać, bo nie każdemu mówi się o tak cudownych myślach. Pasja się wzięła stąd, że będąc małym dzieckiem, tańczyła na łyżwach. Jednak z czasem zdecydowała, że zejdzie na ląd. Zapisała się na kurs, w którym trenerka od początku ją poniżała i nie wierzyła, że jej się uda. Dopiero, gdy minęło kilka lat, w nią uwierzyła i zaczęła jeździć na konkursy.

-Gdy zmarła, ja ją zastąpiłam - zakończyła swoją historię.

Dopiero spojrzeliśmy na czas, który nas dzisiaj gonił. Pożegnaliśmy się z dwójką starszych ludzi i wyszliśmy po chwili z budynku. Chłopak złapał mnie za rękę i przez chwilę szliśmy w ciszy.

-Myślisz, że nam też się uda zostać trenerami? - zapytał.

Spojrzałam na niego, zatrzymując się i pokiwałam głową. Przytulając się do niego, czułam, jak bije mi serce.


Heeejkaaa!!! 😊😍
Ostatnimi dniami straciłam trochę weny :/
Ale już wracam ^^
Czy tylko u mnie wraca dobra pogoda? 😍 Zobaczymy, na jak długo ^^
Na treningu po raz kolejny zostali pochwaleni, a także usłyszeli historię z życia ich trenerki. Po raz kolejny coś im wychodzi.
Jednak czy ich szczęście potrwa długo? Jak potoczą się dalsze losy rodzeństwa?
Jeśli się podoba to gwiazdkujcie i komentujcie!
Dziękuję! 💗
Do zobaczenia! 😚

Taniec tylko z nim... ☆Zakończone☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz