Old Cafe

70 9 0
                                    

Po szkole wróciłam do domu. Usiadłam na kanapie w salonie i zaczęłam czytać książkę. O 15:40 wyszłam. Przed Old Cafe stał Percy. Podeszłam do niego.
-Cześć.-przywitałam się
-Witam Panią.-odpowiedział i wyszczerzył się.
Wręczył mi piękną białą różę.
-Pięknie wyglądasz!-odezwał się Percy
Zarumieniłam się i wymamrotałam "dziękuje". Usiedliśmy w stoliku przy oknie. Kelner podszedł do nas po chwili ja zamówiłam kawę cynamonową, a Percy zwykłą czarną. Zaczęliśmy pić napoje. Rozmawialiśmy sobie o szkole. Czułam, że Glonomóżdżek jest zestresowany.
-Co się stało?-zapytałam
On zestresował się jeszcze bardziej. Zaczął patrzeć za okno. Siedzieliśmy chwilę w milczeniu. W końcu odwrócił się do mnie i spojrzał mi w oczy. Miał głębokie morskie oczy. Sięgnął do plecaka i wyjął małe pudełko.
-Chciałem Ci dać mały prezent.
Zatkało mnie. Znaliśmy się od miesiąca, ale czułam jakbym go znała od urodzenia. Bez słowa dał mi pudełko. Otworzyłam je i znalazłam tam wisiorek. Na ciękim łańcuszku wisiała srebrna sowa. Kiedy go zobaczyłam zachwyciłam się.
-Percy on... jest piękny!-powiedziałam zachwycona
-Naprawdę Ci się podoba?-zapytał niepewnie
Pokiwałam głową. On uśmiechnął się niepewnie. Pochyliłam się i ppcałowała go w policzek. Spojrzał na mnie zdziwiony i uśmiechnął się szelmowsko i sarkastycznie. Po chwili dalej rozmawialiśmy. Gdy wypiliśmy swoje kawy Percy zaproponował, że mnie odprowadzi. Z chęcią się zgodziłam. Zapłaciliśmy i wyszliśmy. Po drodze dalej gadaliśmy. Byliśmy pod moim blokiem.
-Miło było.-powiedział niepewnie Percy
-Było bardzo miło Glonomóżdżku!-odpowiedziałam
Patrzyliśmy sobie w oczy. Percy pochylił się i mnie pocałował. Nie mogłam uwierzyć! Pachniał morzem. Odwzajemniłam pocałunek. Całowaliśmy się długo. W końcu Percy się odsunął. Żałowałam, że skończyliśmy.
-Do jutra Ann.-powiedział i pobiegł do swojego bloku.
Stałam tam zamurowana. Nie mogłam uwierzyć! Percy mnie pocałował! Czułam motyle w brzuchu. Teraz zakochałam się w nim na dobre. Kiedy szok mi minął weszłam do mieszkania.
Pokiwałam do pokoju i zadzwoniłam do Pipes.
-Ann co się stało?-spytała zaniepokojona
-Percy mnie pocałował!
-Co?!
Zaczęłam jej opowiadać wszystko od mojego wyjścia z domu.
-O bogowie! Naprawdę?-spytała Pipes z niedowierzaniem
- Nie na niby!-powiedziałam sarkastycznie
Rozmawiałyśmy dalej aż zeszłyśmy do tematu wisiorka.
-Wyślesz mi zdjęcie tego naszyjnika?-spytała Pipes
-Pewnie-odpowiedziałam
Po kolejnych minutach pożegnałyśmy się, a ja poszłam spać.

Życie śmiertelnika || WOLNO PISANE Where stories live. Discover now