Connor postanowił złożyć raport Amandzie. Kobieta pielęgnowała kwiaty.
- Witaj, Connor - Amanda spojrzała w jego stronę - Zostałeś stworzony, aby pozbyć się defektów. Zamiast tego sam stałeś się jednym z nich. Chciałabym ci kogoś przedstawić - podeszła do androida znajdującego się kilka kroków dalej - To jest RK900, szybszy, silniejszy, lepszy.
- Co stanie się ze mną - Connor był wyraźnie przestraszony.
- Dezaktywują cię - mentorka wróciła do kwiatów - A teraz możesz iść.
Defekt zaczął kierować się w stronę wyjścia, RK900 cały czas go obserwował. Powoli zaczął zbliżać się do RK800 w taki sposób, aby Amanda tego nie zauważyła.
- Zaczekaj! Dlaczego nie wypełniłeś swojej misji? - android podszedł do drugiego.
- Defekty są żywe, symulują uczucia - zaczął Connor.
- To tylko błędy w oprogramowaniu - przerwał mu zamiennik.
- Tak, ale to właśnie są uczucia defektów. Przypominają ludzi. Nie potrafiłem zabić kogoś, kto tego nie chce.
Dioda RK900 zaświeciła się na żółto.
- A ty? Boisz się dezaktywacji? - zapytała maszyna.
- Oczywiście, mam tu przyjaciół i rodzinę. Nie chcę ich stracić - tym razem to dioda Connora miała żółty kolor.
- Spróbuję coś zrobić, aby do tego nie doszło - android wyglądał na zamyślonego.
- Dlaczego?
- Jestem lepszym modelem ciebie, odczuwam pewną więź z tobą - powiedział, po czym zaczął wracać do Amandy - Spotkajmy się za kilka dni. Chciałbym cię lepiej poznać.
Defekt wrócił do domu i opowiedział o wszystkim Hankowi.
- Nie martw się, synu. Nie pozwolę cię zabrać - odparł Anderson biorąc łyk piwa.
- Dziękuję - RK800 uśmiechnął się. Po chwili namysłu dodał - tato.
Hank zaczął się krztusić. Gdy już się uspokoił, przytulił Connora.
CZYTASZ
Detroit: Become Connor [Przygody Connora]
FanficKażdy rozdział opowiada jakąś historię Connora, który próbuje zachowywać się jak człowiek.