22. Ja też go kocham.

15.9K 1.2K 1.2K
                                    

#notimportantff

Rozleniwiliście się...

Lily

Westchnęłam cicho, przykrywając się kocykiem, który rzucił mi Shawn. Jestem w raju, przysięgam. Ogromne, miękkie łóżko, pełne poduszek. Cudowna kołderka, a do tego puchaty kocyk.

Może jednak powinnam tu zamieszkać? Chociażby dla tego łóżka. No i dla współlokatora.

Shawn położył laptopa na drugim końcu łóżka i wczłapał się tuż obok mnie. Podniósł rękę, a ja wtuliłam się w niego, uśmiechając się jak idiotka. Objął mnie, całując w głowę.

Boziu, jak ja go bardzo kocham. Dlaczego wyszłam z tego cholernego pokoju trzy lata temu? Mogłam mieć to ciągle.

- Nad czym myślisz, moje słoneczko? - owinął mnie drugą ręką, całkowicie zamykając w swoim uścisku, a ja poczułam się jak małe dziecko.

- Skąd pomysł, że o czymś myślę? - Przymknęłam oczy, po prostu ciesząc się jego ciepłem i bliskością.

- Bo patrzysz na ten koc, zamiast na film. No to, o czym? Hmm?

- O nas. O tym, że żałuję, że wtedy wyszłam. Bardzo cię kocham. Nie zostawiaj mnie już nigdy, proszę. - Wtuliłam twarz w jego koszulkę, a on ścisnął mnie jeszcze mocniej. Pisnęłam cicho. - Co ty robisz, wariacie?

- Kocham cię, kocham cię, tak niewyobrażalnie mocno cię kocham. - Schował swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi. - Jesteś moim cudownym słoneczkiem, którego nigdy nikomu nie oddam. Obiecuję.

Uśmiechnęłam się, mrucząc cicho, gdy poczułam jego usta na mojej szyi. Chyba wszyscy uwielbiali pocałunki w szyję, a ja do wyjątków nie należałam. Odchyliłam głowę, pozwalając mu, by kontynuował pieszczotę.

- Mieliśmy oglądać film - wyszeptałam po chwili. Shawn oderwał swoje usta od mojej skóry, mrucząc coś pod nosem. - Pamiętasz, gdy pierwszy raz oglądaliśmy Harry'ego?

- Jasne, że pamietam. - Oblizał wargę, uśmiechając się uroczo. - Przyznam szczerze, że czułem się trochę rozczarowany, że tego nie oglądałaś. Przez kilka sekund straciłaś w moich oczach.

- Ta, jasne. - Zachichotałam, unosząc głowę i składając buziaka na jego żuchwie.

- Naprawdę. I cały mój plan na podryw poszedł się walić. Na całe szczęście mnie olśniło z tym wspólnym oglądaniem.

- A jaki miałeś plan?

- Zapytać, czy zostaniesz moją Hermioną.

Zaśmiałam się głośno i zadarłam brodę do góry, by na niego spojrzeć. Uśmiechnęłam się i pociągnęłam go za koszulkę, by zbliżył się do mnie. Złączyłam nasze usta. Uśmiechnął się pod nosem i odwzajemnił całusa.

- Wszystko cudownie, ale oni nie byli razem, kochanie.

- Ale my jesteśmy. I będziemy. A poza tym shippowałem ich.

- Głupek. Ja cię shippowalam z Camilą. W sumie, gdybyśmy mieli się rozstać, to wiedz, że powinniście być razem.

- Głuptasek mój. Ja shippuję nas razem i nikogo innego. Nie poznałaś Camili, prawda? - Pokręciłam głową, a on uśmiechnął się szeroko. - Za dwa dni gra koncert w Toronto. Czas, żeby moja dziewczyna i najlepsza przyjaciółka się poznały.

- Nie wiem, czy to dobry pomysł.

- To świetny pomysł, bo ja na to wpadłem. Nie próbuj się nawet wykręcać, bo wezmę cię tam siłą.

Not Important | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz