V

1K 77 31
                                    

Wszyscy ruszyliśmy za nią. Środek tego budynku był już identyczny jak kochana trzynastka. Przed oczami mignęły mi miętowe włosy z blond końcówkami. Tylko jedna osoba, którą znam ma taki kolor włosów. Tomoe - znana przeze mnie i Katsumi fanatyczka materiałów wybuchowych z Francji. Zawsze umiała nas rozerwać i wychodziło jej to z świetnym skutkiem, a następnego dnia czekał na nas kac. Katsumi w końcu się zatrzymała, a naszym oczom ukazał się plac treningowy. Więźniowie biegali dookoła i nie skracali sobie trasy przez zaokrąglenie rogów "bieżni". Nagle zobaczyłam Tomoe. Ona też nas zauważyła i rzuciła się na mnie i Katsumi ze swoim żelaznym uściskiem.

– Katsu-chin, Nani-chin! Jak ja was dawno nie widziałam! – krzyczała radośnie.

Tomoe zawsze była wulkanem energii i optymizmu.

– Cześć Tomoe. – powiedziałyśmy równo z rudowłosą strażniczką, która za chwilkę zwróciła się do mojej celi.

– Idziecie biegać lub trenować. Jyugo nie uciekasz, Nico nie ukrywasz się, Rock nie bij się z nikim, Uno nie próbujesz się obijać, Nani pilnuj tych ciołków i sama nie zwiewaj. – powiedziała spokojnie.

Wszyscy ruszyliśmy do treningu. Zaczęłam biegać wraz z Tomoe, z którą rozmawiałam na różne tematy. Nagle ujrzałam rudowłosego strażnika z zielonymi gradientami na końcach i opaską z numerem 05, która była koloru . Popatrzyłam na Tomoe porozumiewawczo i gdy skinęła głową pobiegłyśmy do strażnika-małpy.

Tomoe's pov

Dotarłyśmy do naczelnika budynku piątego i powiedziałyśmy zgodnie:

– Panie Samonie.

– Tak? O co chodzi? – spytał zielonooki.

Jakże mi nie żal tego co zrobimy z Nani.

– Jestem Nani. Więzień numer 10 dla pana informacji. – przedstawiła się Nani.

– A ja jestem Tomoe. Więzień numer 04 dla pana świadomości. – zaprezentowałam się.

–  Mamy dla pana cenne wiadomości. –  oznajmiłyśmy razem.

– Wiadomości?  – zdziwił się. – Jakie?

– Odnośnie nowego strażnika - Sugoroku Katsumi. – powiedziała z chytrym uśmiechem Nani.

– Jaki? – zainteresował się.

– Znamy Katsumi bardzo dobrze i słyszałyśmy, że się panu podoba. – uśmiechnęłam się niewinnie, a małpa się zarumienił i zaprzeczył, że coś czuje do Lisicy.

W duchu skręcałam się ze śmiechu. Żeby tylko Katsumi tego nie odkryła inaczej będziemy martwe.

– W poniedziałki nosi czerwoną bieliznę, we wtorki - czarną, w środy - zieloną, w czwartki - niebieską, w piątek - różową, w soboty - koronki, a w niedziele ubiera staniki sportowe. – powiedziałyśmy spokojnie zmieniając się.

Rudowłosy zarumienił się jak cnotka, a ja zauważyłam w jego spodniach. Nani z pewnością też.

– J-ja może już pójdę... – zająknął się, a ja uśmiechnęłam się wrednie.

– Chyba ma pan problem panie Samonie. – rzekłam, powstrzymując śmiech.

– Zostawimy pana w spokoju. – powiedziała Nani.

– D-dobrze. – wyjąkał i prędko zwiał, przez co miałyśmy atak śmiechu.

Tarzałyśmy się po ziemi dobre 10 minut, a gdy się uspokoiłyśmy w miarę powiedziałam:

– Nie myślałam, że umie tak szybko biegać.

– Ja też nie. – zaśmiała się krótko Nani.

Dzięki temu miałyśmy dobry humor, lecz Katsumi patrzyła na nas podejrzliwie. Chyba się domyśliła co zrobiłyśmy. Chyba będziemy musiały kopać sobie groby, bo jej wzrok teraz może zabić...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 14, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Siostra Strażnika || Nanbaka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz