Lost Boy

26 3 0
                                    

To był kiepski dzień dla mnie i dla Yuu. Nie tylko z tego względu, że się potwornie pokłóciliśmy, ale też dlatego, że cała kanalizacja w naszym bloku miała awarię i sąsiad z góry zalał nam mieszkanie. Obaj byliśmy wściekli, a zalane mieszkanie tylko dolało oliwy do ognia.

Umówiliśmy się, że na ten czas zostaniemy u Satoru i Tary, a przynajmniej na tę noc. I tak miałem następnego dnia wracać do Matsue, a Yuu miał przenocować później u Akiko. Powierzyłem mu zadanie opieki nad naszym mieszkankiem, na co kolejny raz się z lekka zezłościł, że zostawiam go samego z tym bałaganem.

-Muszę wracać na uczelnię, tak? – niemal na niego krzyknąłem, nie mogąc już nad sobą dłużej panować. – Przyjadę w następny weekend i pomogę ci całą resztę ogarnąć. Po prostu przyjdzie firma od kanalizacji, no nie? Więc i tak nic nie musisz robić.

-To sobie posiedzę wygodnie u mamusi – warknął ironicznie.

-Siedź sobie, gdzie chcesz – burknąłem.

Zjedliśmy obiad wraz z Satoru, Tarą i Sorą. Pokłóciliśmy się podczas posiłku dokładnie dwa razy. Pewnie byłby trzeci raz, gdyby Satoru nam nie przerwał. Wówczas obaj niemal jednocześnie rzuciliśmy sztućce i wstaliśmy od stołu. Ruszyłem do pokoju, a Yuu w stronę drzwi. Gdy zdałem sobie sprawę, że nie idzie ze mną, od razu się odwróciłem w jego stronę.

-A ty dokąd?

-Na spacer.

I wyszedł, niemal trzaskając drzwiami. Poszedłem do siebie, będąc strasznie zły na Yuu. Wrócił dopiero wieczorem. Wszedł do pokoju, gdzie akurat leżałem na łóżku z laptopem i przeglądałem portale społecznościowe. Yuu poszedł pod prysznic, a ja dodałem na nasze wspólne konto na Facebook-u (Yuu&Taka – rodzaj pary ze wspólnym kontem na fejsie dop. aut.) nasze zdjęcie ze wczoraj, zanim się pokłóciliśmy. Shiro obejmował mnie w pasie, a ja opierałem się o jego ramię.

Wyczekiwany wspólny weekend.

Już po chwili pojawiły się pierwsze polubienia i komentarze.

Piękna z was para! – Shinju.

Aw, byle tak dalej <3 – Miho.

2/10 – Kouyou.

ŚMIERĆ GEJOWSKIM ŚMIECIOM11!11!!111!1!!!!!!! ODPOWIECIE ZA TO PRZED ALLAHEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11111111!!!!!!!!!!!!!!11@1!!!1– jakiś facet, którego zaraz zablokowałem i wyrzuciłem ze znajomych.

I kilka komentarzy od kolegów Yuu, kogoś z moich studiów, no i doszliśmy do 200 polubień w przeciągu dwudziestu minut.

Przyszedł Yuu. Położył się obok mnie i spytał, co robię. Pokazałem mu zdjęcie i komentarze. Popatrzył na wszystko z uśmiechem.

-Ładnie wyszedłem – podsumował.

-A ja?

-Ty zawsze ładnie wychodzisz. Ja wyszedłem wyjątkowo przystojnie.

Parsknąłem. Później razem leżeliśmy już pod kołdrą i odpowiadaliśmy na komentarze. Gdy stwierdziliśmy, że nie chcemy jeszcze iść spać, zgodnie uznaliśmy, że obejrzymy film. Yuu pozwolił mi wybrać i w ten sposób skończyło się na thrillerze. Przytuliłem się do Yuu, kładąc głowę na jego piersi, a on objął mnie ramieniem i gładził lekko moją rękę. Gdy skończyliśmy oglądać, dochodziła północ. Zaczęliśmy rozmawiać o jutrzejszym dniu i wówczas znowu się pokłóciliśmy. Ja położyłem się na jednym skraju łóżka, a Yuu na drugim. Byliśmy odwróceni do siebie tyłem i potwornie nachmurzeni.

-Czemu musisz mnie tak denerwować? – burknąłem, obejmując ramionami poduszkę.

-A ty mnie? – odparł w zimną ciszę. – Ciągle coś wymyślasz.

Migdałowe serce: rozdziały specjalne (the GazettE A/U)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz