11// Niezły masz tyłek, mała... //

1.5K 115 14
                                    

Rozdział nie sprawdzony!

Maggie

Przeciągnęłam się na łóżku wdychając przyjemny zapach pościeli. Pachniała jakby...męskimi perfumami? Usłyszałam chrząknięcie nad sobą. Niepewnie otworzyłam oczy i na sam widok chłopaka stojącego nade mną spadłam z łóżka.
- Spokojnie- przystojny blondyn zaśmiał się i podał mi rękę. Chwyciłam ją niepewnie i wstałam przy okazji rozmasowując obolały tyłek. - Jestem Simon, a ty śliczna? - uśmiechnął się zniewalająco.
- Maggie- odwzajemniam uśmiech i naciągnęłam koszulkę bruneta na moja obolałą pupę.
- Sory nie chciałem się wystraszyć, ale nie codziennie się widzi w swoim łóżku obce dziewczyny. - zaśmiał się.
- Ty i Shawn...
- Nie.- przerwałam mu szybko. - Moja współlokatorka zniknęła na wczorajszym ognisku, a ja nie mam klucza. Shawn zaoferował mi nocleg, ale do niczego nie doszło.- powiedziałam szybko. Nie wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że chłopak myśli, że spałam z Shawnem co było kompletną bzdurą.
- Spokojnie,ja nic nie mówię, ale jeśli nie chcesz być jego kolejną panienką do zabawy to lepiej trzymaj się od niego z daleka. - oparł się o łóżko i spojrzał na mnie spod wachlarza swoich długich rzęs.
- Pomiędzy mną a Shawnem nic nie ma i nigdy nie będzie. Dzięki za troskę, ale nie potrzebuje ciebie do tego aby dowiedzieć się jaki on jest - dźgnęłam go placem w umięśnioną klatkę piersiową. Robiła duże wrażenie, nawet przez koszulkę ale nie powaliła mnie na kolana tak jak tego słodko śpiącego bruneta.
- Dobra już nic nie mówię, chociaż dziwię się że jeszcze się o ciebie nie założył. - parsknął. - Rozkocha w sobie, prześpi się a potem porzuci i jest już kilka stów do przodu. - odsząknął i dotknął mojego ramienia. Zbliżył się do mojego ucha, a na szyi poczułam jego gorący oddech. - A tak poza tym to niezły masz ten tyłek, mała.- klepnąłem mnie w pupę i zniknął za drzwiami łazienki. Chciałam do niego pobiec i wyrwać mu te kłaki za to co zrobił, ale gdy usłyszałam dźwięk lecącej wody zrezygnowałam z tego pomysłu. Nie mam zamiaru ogladac tego dupka nago.

Wkurzona założyłam spodenki które miałam na sobie wvzoraj. Wepchałam do nich za dużą na mnie koszulkę chłopaka i udałam się w stronę drzwi. Po drodze zagarnęłam jeszcze moją bluzkę i ubrałam buty. Przekręciłem kluczyk w drzwiach i opuściłam pokój w którym spał brunet. Szczerze do dziwię się, że jeszcze się nie obudził. Chociaż była jeszcze dość wczesna godzina to na korytarzu mijałam kilka osób. Czułam się jakbym miała wymalowane na twarzy że spędziłam tą noc z brunetem. Powtarzałam sobie w głowie, że do niczego nie doszło i tylko spałam na łóżku obok, ale przyniosło mi to marne skutki.

Gdy stałam już pod drzwiami mojego pokoju modliłam się tylko aby Kate wróciła. Swoją drogą dostanie ode mnie niezły ochszan za to że poszła gdzieś z kluczami nie mówiąc mi o tym wcześniej.

Zapukałam dość mocno w drzwi tak że chyba każdy na tym piętrze usłyszał ten dźwięk. Usłyszałam ciche szmery i jęki, dzięki którym mogę stwierdzić że dziewczyna jest w pokoju i zapewne spała .

Uśmiechnęłam się widząc blondynkę w dużej koszulce i potarganych włosach. Przecierała ręką twarz, na której formował się grymas.
- Gdzie ty byłaś idiotko? Wiesz jak ja się o ciebie martwiłam. - Kate od razu złapała mnie za rękę i wciągnęła mnie do pokoju zamykając drzwi. Oparłam się o drewniana powłokę uważnie przypatrując się stojącej przede mną dziewczynie która była wściekła jak osa.
- Ciebie mogę zapytać o to samo- powiedziałam wkurzona. - Znikasz z imprezy bez słowa zabierając moją torebkę i klucze ze sobą.- wyrzuciłam ręce w powietrze. Odepchnelam się od ściany i ruszyłam w stronę łóżka na którym od razu się położyłam. Kate niemal od razu się zarumieniła i spuściła swój wzrok na swoje bose stopy. A to oznaczało tylko jedno.
- Byłaś u Liam? - pisnęłam cicho z podekscytowaniem.

Nie spodziewałam się, że Kate wyląduje z Liamem w jednym pokoju właśnie tej nocy. Dziewczyna od swojego upokorzenia na plaży nie chciała w ogóle o nim słyszeć, a jeszcze niedawno potrafiła mi opowiadać o jego cudownym uśmiechu godzinami.

Blondynka była okropnie zawstydzona. Jej twarz płoneła w rumieńcach. Pokiwała niepewnie głową i uśmiechnęła się leciutko.
- Gdy poszłaś ja wypiłam jeszcze dwa piwa. Pamiętam że schlalam się w trzy dupy a potem Liam wziął mnie do swojego pokoju tłumacząc, że lepiej będzie jak z nim zostanę.- zmierzyła mnie wzrokiem, zatrzymując spojrzenie na wysokości mojej klatki piersiowej. Cholera, koszulka Mendesa.
- Widzę że ty też nie byłaś samotna tej nocy.- uniosła brwi i tym razem ja siedziałam w chuj zawstydzona, czując na sobie przenikliwy wzrok blondynki.
- No gadaj którego szczęściaża jest ta koszulka. - westchnęłam. Nie wiedziałam czy mam jej powiedzieć prawdę czy też nie. Z jednej strony na początku wyjazdu Kate odradzała mi przebywanie w towarzystwie Mendesa, ale ostatnio sama mnie pcha w jego ramiona. Nie mam pojęcia o co jej chodzi, ale jej ciągła zmiana zdania doprowadza mnie powoli do szału.
- No więc... Tak jakby spędziłam tę noc z Mendesem- mruknelam spoglądając na zszokowaną twarz Kate.

Tydzień z Nieznajomym Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz