Burza nadeszła

461 39 17
                                    

Aang usiadł przy ciele Maurona i zwiesił głowę. Jeszcze przed chwilą był gotów z nim walczyć, teraz żałował, że nigdy się z nim nie pożegnał. Wszystko wydawało mu się już takie oczywiste, a teraz znowu poczuł się zagubiony. Prawdopodobnie to on znał odpowiedzi na wszystkie pytania, ale teraz nie mógł ich już udzielić.

Chłopak wstał i odwrócił się na pięcie. Chciał przygotować godny pochówek dla swojego mistrza. Nie zrobił jednak kilku kroków, gdy usłyszał ostry kaszel. Z szeroko otwartymi oczami odwrócił się w stronę ciała i zobaczył dwoje wpatrzonych w siebie oczu. Ze szczęścia chciało mu się płakać, zabrakło mu siły, by mówić. Mężczyzna jednak go wyręczył:

-Jeśli sądziłeś, że tak łatwo jest mnie zabić, to jesteś w błędzie.

-Ale... jak to możliwe? Co tu się stało? Myślałem, że już po tobie.

-Przypatrz się dobrze na czym właśnie leżę.

Aang wstał i objął wzrokiem ten kawałek plaży. Nie mógł uwierzyć własnym oczom w to, co widzi.

-To krąg życia!

-Zgadza się – tu Mauron zrobił przerwę na kaszel. - Zanim pochłonął moją moc, udało mi się część oddać ziemi, a gdy już było po wszystkim, sama do mnie wróciła. Latami ćwiczyłem dla tego jednego momentu. Od dawna byłem na to gotowy.

-Czy jesteś w stanie mi to wszystko wytłumaczyć?

Staruszek ledwo usiadł. Na jego twarzy zapanował smutek, a po chwili z oczu poleciały mu łzy.

-To mój syn, Aang. Mój jedyny syn. Człowiek, który stał się potworem. Przez lata żyłem z myślą, że nie żyje, że nikt mi już nie został. Zaraz po zakończeniu wojny, gdy Iroh się ze mną skontaktował, poprosiłem go o znalezienie informacji o moim dziecku. Okazało się, że ten statek nigdy nie wrócił do portu. Znaleziono go na środku morza, gdy zauważono dym na horyzoncie. Cała załoga spłonęła od jednego, potężnego wybuchu ognia. Śladów mojego dziecka nie znaleziono. Śledztwo wykazało, że statek został obrabowany, a więc domyśliłem się, że musieli zabrać i jego. Zawsze się zastanawiałem, czy on również kryje w sobie ukryty potencjał tak, jak ja niegdyś, ale nie sądziłem, że dojdzie do czegoś takiego.

-I twój syn stał się hersztem bandytów?

-Tak. Nienawidzi mnie za to, że pozwoliłem go zabrać. Nienawidzi wszystkich dookoła. A co gorsza, miałem go cały czas pod nosem i żyłem w tej niewiedzy.

-Byłem w bibliotece i dowiedziałem się wielu rzeczy. Między innymi to, że wyspa kryje w sobie tajemnice. Czy są tutaj jakieś podziemne korytarze?

Mauron spojrzał w stronę słońca.

-Korytarze? Nie. Pod naszymi stopami znajduje się całe miasto. Przez te wszystkie lata mój syn był tuż obok mnie, zaraz pod moimi stopami. Teraz jesteś jedyną osobą która może go powstrzymać.

Mężczyzna położył się na szklanym symbolu i zamknął oczy.

-A co się stało ze smoczycą?

-Ten drań wyciągnął z niej całe życie i zamienił w energię dla siebie. Nie mogłem jej pomóc. Ale od urodzenia wiedziała, jaki będzie jej koniec. Przed śmiercią pomogła ci ten ostatni raz, gdy Wan Shi Tong udostępnił ci swoje archiwa.

-To była ona? Bibliotekarz powiedział mi, że dostał od kogoś polecenie.

-Tak. Stary strażnik był niegdyś jej pierwszą miłością. Nie było mu jednak dane żyć długo i szczęśliwie, dlatego teraz jest taki zgorzkniały. Jednocześnie kocha i nienawidzi swojej biblioteki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 13, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Avatar i Szklany MagOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz