Rozdział 2

655 37 16
                                    

- Którego wybierasz? - zapytał się jej Sycamore.

- Wybieram... Fennekina - powiedziała Nicole kucając przy stworku.

- Jeszcze to - oznajmił Profesor wręczając dziewczynie 6 czerwono - białych kuli w tym jedną, która należała do Fennekina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jeszcze to - oznajmił Profesor wręczając dziewczynie 6 czerwono - białych kuli w tym jedną, która należała do Fennekina.

- Dziękuje - rzekła szatynka odbierając pokeballe.

Kiedy wyszła z labolatorium z Fennekin na rękach spytała się jej:

- Może przejdziemy się razem po mieście?

- Fennekin!

- Więc chodźmy.

Brązowooka i jej towarzyszka weszły do sklepu z różnymi ubraniami i tam szatynka zobaczyła czerwoną koszulkę z wizerunkiem Fennekin z przodu i napisem ,,trenerka pokemonów'' z tyłu poradziła się swojego pokemona i ją kupiła. Po wyjściu ze sklepu powiedziała do swojego zwierzątka:
- Mam wspaniały pomysł - kiedy złapie jakiegoś pokemona lub on ewoluuje będę kupować sobie koszulkę z jego wizerunkiem. Co ty na to?

- Fennekin! - stworek energicznie wyraził, że popiera ten pomysł i przytulił się do swojej trenerki.

- Cieszę się, że tak myślisz - powiedziała Nicole - W sumie to trochę zgłodniałam, chodźmy do centrum pokemon, żeby coś sobie zamówić.

- Fenne - Fenne - kin - kin - Fennekin - poparła ją towarzyszka.

Po pięciu minutach były na miejscu.

- Dzień dobry siostro Joy - przywitała się dziewczyna.

- Cześć, mogę ci w czymś pomóc? - zapytała pielęgniarka.

- W sumie to tak - odparła brązowooka - macie tu jakąś kuchnię czy coś?

- Tak, tym korytarzem prosto i w lewo, a potem trzecie drzwi na prawo - odrzekła Joy.

- Dzięki, a jakieś wolne pokoje?

- Tak - oznajmiła pielęgniarka wręczając szatynce klucze do pokoju numer 7.

- Wielkie dzięki po raz kolejny! - krzyknęła Nicole biegnąc do kuchni z Fennekin siedzącą jej na ramieniu.

Kiedy weszła do kuchni powiedziała do swojego pokemona:

- Najpierw zróbmy obiad, a potem weźmiemy się za pokeptysie, co ty na to? - zapytała zwierzątka.

- Fennekin - kin! - potwierdził pokemon.

- No to na obiad zróbmy może... Naleśniki! - krzyknęła.

- Fenne! - ucieszył się stworek.

- No to niech będą naleśniki - uśmiechnęła się brązowooka.

- Smakowały ci naleśniki kochana? - zapytała Nicole.

Nicole z VanivilleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz