9. Z kąd ja was znam?!

260 15 4
                                    

Ten rozdział pojawił się głównie dzięki SaraKurek

Nicole POV

Kiedy się obejrzałam zobaczyłam Eevee, Fennekin, Pikachu i Asha biegnących w moją stronę.

- Eevee, Fennekin? Wszystko dobrze? - zapytałam zmartwiona - dziękuję Ash - przytuliłam chłopaka - dzięki za pomoc - uśmiechnęłam się.

- To drobiazg - machnął ręką w powietrzu czarnowłosy.

- Drobiazg?! Gdyby nie ty to ja nie wiem co byłoby za mną i z Eevee...

- No dobra, ale i tak mi schlebiasz - zaśmiał się chłopak - I wiesz... Chętnie zostałbym z tobą dłużej, ale chcę zawalczyć o odznakę w Sali Lumiose, więc już pójdę... Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy! Pa! - krzyknął brazowooki i odbiegł.

- Pa Ash! - odpadłam po mimo tego, że nie dotarły do mnie słowa chłopaka.

***

- Dziękuję Siostro Joy! - oznajmiłam i wyszłam uprzednio pozwalając wskoczyć pokemonom na moje ramiona.

- Nie ma za co! - usłyszałam jeszcze zanim dobiegłam w stronę Wieży Pryzmatu.

***

Kiedy stałam pod wieżą żeby zaraz na nią wiecheć usłyszałam jakiś krzyk, ale mało mnie to obchodziło. Wiechalam na górę i poprosiłam o bitwę z liderem tej sali.

- Ile masz już odznak - zapytał komputer.

- Na razie żadnej - przyznałam, a potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Komputer mówił coś, że muszę mieć cztery odznaki pi czym poraził mnie prąd i wpadłam w jakąś zjeżdżalnię razem z moimi pokemonami. Następnie wyleciałam w powietrze i spadłam na jakąś napompowaną poduszkę chłopaka, którego z kądś kojarzyłam, a moje pokemony zostały złapane przez dwie bardzo dobrze znane mi osoby.

- Nicole!? - wykrzyknęła na raz cała trójka.

- Co wy tu...? - zapytałam.

***

Sorka, że rozdział taki krótki, ale zaczęła się szkoła, ja mam brak weny, a oprócz tego mam jeszcze inne książki i bardzo mało czasu!
Przepraszam was bardzo, bo nie wiem kiedy będą następne rozdziały, bo chcę napisać sobie troszkę na zapas.

282 słowa

Nicole z VanivilleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz