Jeju Kochani! Ja już nie wyrabiam! Mamy już PONAD 300 wyświetleń, a dokładniej 325 z tej okazji robię Q&A! Możecie PRZEZ TYDZIEŃ pytać O WSZYSTKO! To tylko z mojej strony😊 Zapraszam do czytania❤️
***
Nicole POV
- Nicole!? - wykrzyknęła na raz cała trójka.
- Co wy tu...? - zapytałam - Clemont, Bonnie, Ash?
- Przed chwilą ja zostałem wyrzucony z sali tak jak ty... Mieliśmy już iść kiedy Clemont zobaczył jak walatujesz w powietrze, a resztę już znasz - wytłumaczył czarnowłosy.
- Ja w zasadzie tu przechodziłem kiedy Ash pojawił się w powietrzu - usprawiedliwił się Clemont.
- Dobra, nieustotne - machnęłam ręka w powietrzu - Mam wrażenie, że w czymś przerwałam - stwierdziłam podnosząc się z pompowanej poduszki.
- Chcieliśmy stoczyć bitwę! - wyjaśnił Ash z determinacją wypisaną na twarzy.
- To może popatrzę? - zapytałam.
- Nie ma problemu - uśmiechnął się blondyn.
- No to chodźmy! - zawołałam biegnąc w stronę najbliższego pola bitwy.
***
Obserwowałam wymianę ataków miedzy Bunnelby'm, a Pikachu. Bardzo podobało mi się to jak Ash troszczy się o swoje pokemony. W pewnym momencie kiedy Pikachu miał użyć stalowego ogona Bunnelby złapał go uszami a potem wszystko działo się szybko Pikachu użył elektrokuli, Bunnelby odleciał do tyłu, ale nadal się trzymał. Kiedy Pikachu miał użyć szybkiego ataku z góry zleciała jakaś ,,siatka", pokemon uskoczył w bok, a na schodach pojawiła się jakaś dziewczyna w różowych włosach, chłopak wioletowych, Meowtch i Wobuffet, a pierwsza dwójka była ubrana w uniformy z literą R
- Te dwie niecnoty jak legenda głosi - zaczęła dziewczyna.
- To są kłopoty, o które sam się prosisz - dopełnił chłopak.
- By uchronić świat od dewastacji.
- By zjednoczyć wszystkie ludy naszej nacji.
- Miłości i prawdzie nie przyznać racji.
- By gwiazd dosięgnąć będziemy walczyć.
- Jessie.
- Oraz James.
- Zespół R dzielnie walczy w służbie zła.
- Więc poddaj się lub do walki stań, wstań, stań!
- Meowtch to fakt!
- Wobuffet!
- Zespół R! Nawet tu was przywiało?! - oburzył się Ash.
- Zespół co?! - zapytałam.
- Kim są ci ludzie? - Zapytało rodzeństwo z blond włosami.
- To banda wrednych oprychów, którzy zawsze próbują odebrać mi mojego Pikachu! - wykrzyknął chłopak.
- Nigdy nie widziałem gadającego Meowtcha! Ale ten nie wygląda na miłego...
- Wypraszam sobie głąbie! - wykrzyknął fioletowowłosy.
- Złapanie Pikachu to tylko jeden z naszych celów! - dopełniła Jessie.
- Zabierzmy też tego gościa tam! - stwierdził Meowtch pokazując na Bunnelby'iego - I tamte - wskazał na Fennekin i Eevee.
- Nigdy! - wykrzyknęłam w tym samym czasie co Ash, Clemont i Bonnie.
- Pikachu, użyj pioruna! - wykrzyknął Ash.
- Lustrzany Płaszcz Wobuffet - oznajmiła różowowłosa i pokemon odbił atak, który ze zdwojoną siłą uderzył w Pikachu. Przez co pokemon spadł na ziemię.
- Ash, to się nie uda! Lustrzany płaszcz odbija prawie jazdy atak ze zdwojoną siłą!
- Jeśli Pikachu chce walczyć... Póki Pikachu ma siły... Będę walczył razem z nim! Do upadłego! - wykrzyknął.
- W takim razie ja z tobą Ash! - wykrzyknęłam, a Eevee i Fennekin stanęły przede mną na znak zgody.
W pewnym momencie kiedy Pikachu miała uderzyć jego elektrokula odbita przez Lustrzany Płaszcz z drzewa zeskoczył...
***
Dziękuję za przeczytanie i przypominam o Q&A!
482 słowa
CZYTASZ
Nicole z Vaniville
FanficJedenastoletnia Nicole Rogers dotychczas mieszkała w dość spokojnym miasteczku - Vaniville. Dzisiaj pójdzie do profesora Sycamore'a po swojego pierwszego pokemona. Jak będzie wyglądać jej podróż wraz z... No właśnie z kim?