Szafa chyba od zawsze jest miejscem, w którym mieszkają dziecięce potwory i lęki, które zawsze pojawiają się w bezsenną noc. O dziwo konstrukcja wykonana ze sklejki jak do tej pory jeszcze nie wypuściła ze swego wnętrza żadnego z koszmarów, to jednak tej nocy ugina pod siłą plastikowych pudeł, które najpierw forsują drzwi, a później wysypują swoją zawartość na podłogę.
Tym razem to nie koszmary wybudzają Elen ze snu. Niewielkie kulki, które od dawna obiecuje sobie w końcu wyrzucić, rozsypują się po całej podłodze, tworząc niebezpieczny tor przeszkód.
Myśli, że znowu śpi. Za oknem panowała nocna ciemność, więc i ona jak każda inna osoba musi jej się poddać, by zasnąć.
Eleonora Lavrock nigdy nie była jak inne osoby.
Eleonora Lavrock ma zniknąć, ze wszystkich fotografii.
Eleonora Lavrock jest osobą, o której wszyscy zapomną.
Eleonora Lavrock jest słowikiem powoli zmienianym w Cytryn.Chwilę zajmuje jej zanim uwalnia się z uporczywego kokonu, który co noc oblepia jej ciało. Kawałki pokruszonego kryształu lądują na pościeli oraz podłodze. Nawet przechodzi jej przez myśl, że staje się figurką zaklętą w drogocenny kamień. Kolekcjonerzy z pewnością przerobiliby ją na serię pierścionków zaręczynowych albo sprzedali na giełdzie minerałów za niebotyczne pieniądze.
W ten sposób mija każdy świt kobiety. Budzi się o tej samej godzinie, a później walczy z samą sobą, aby nie dać się zwariować, ale jak co rano nadchodzi również ten moment, kiedy może wyrwać się z łóżka w nadziei, że jej kończyny nagle nie skostnieją pod wpływem pojawiającego się żółtawego nalotu.
Wkłada dłoń pod obszerną koszulkę, w której zwykła sypiać. Przesuwa palcami po wyjątkowo twardym i chropowatym ciele. Nawet nie próbuje tego z siebie zdrapać, bo za bardzo boi się bólu, który rozsadzi jej głowę, gdy tylko choć odrobinę podważy to, co przyrosło do brzucha jak druga skóra.
W końcu się podnosi, stopami zgarniając kulki w kilka strategicznych kopczyków. Później je posprząta. Przynajmniej tę obietnicę może spełnić. Narzuca na siebie rozciągnięty sweter, którego faktura ma imitować ciepłą wełnę w fantazyjnym splocie.
W salonie nie zastaje nikogo oprócz siebie i własnego oddechu. Czyli oszalała. To było pewne, że w końcu zwariuje.
Wzdycha, omiatając zrezygnowana te kilka stosów książek ustawionych pod oknem, w taki sposób aby w miarę nie przeszkadzały w codziennym życiu. Zbyt długo się wzbraniała przed ich schowaniem, czy chociaż uporządkowaniem. Nie chce tego robić. Nie chce zamykać w tych kartonowych pudłach pewnego rozdziału, który pewnie zostanie uznany za zakończony. Po części wbrew sobie sięga do schowka po kartony, w które się zaopatrzyła już przy przeprowadzce. Mija kilka minut, zanim przyklęka przy pierwszym zbiorze, a równo ułożone grzbiety starych książek powoli zapełniają pustą przestrzeń pudeł.
Dziwnym trafem jest sama. Cieszy ją to. Nie musi z nikim rozmawiać. Może w spokoju wsłuchać się w swoje myśli, które po raz kolejny postanawiają jej przypomnieć, jak wiele złych decyzji zdążyła podjąć w swoim życiu.
Nadzieja, że gdy późnym wieczorem wróci do domu, nieobecność bożka, który w pewien sposób, udowodnił brunetce, że jeszcze nie zwariowała, była tylko chwilowa. Widocznie nawet ta złudna i trywialna myśl okazuje się być kłamstwem.
Elen potrafi zaprzeczyć każdej osobie. Zanegować każde wypowiedziane słowo przez towarzysza dyskusji, który w jej oczach nie potrafi dostrzec zmęczenia prawdą.
Przeczy samej sobie. Za każdym razem, gdy powtarza, że to nie jej wina, że znajduje się w takim, a nie innym miejscu. Wmawia sobie, a w szczególności blondwłosej Cecilii, że nienawidzi Lokiego, który ją zmanipulował. Przynajmniej chce wierzyć, że jeśli częściej będzie to sobie powtarzać, to w końcu te słowa staną się prawdą, a później przychodzi obłęd i czwarta myśl, która przeraża ją każdego wieczora, gdy zostaje sama.
CZYTASZ
OWOC ASGARDU ☸ loki laufeyson
FanficKukiełka przestała istnieć, gdy zerwała się z nitek sterujących każdym jej ruchem. Teraz nie musi słuchać niczyich rozkazów ani być nikomu podwładna. Słowik postanawia skorzystać z wolności i odnaleźć Odbicie Świata. Teraz cierpi powoli pochłaniany...