- Alex! Pospiesz się bo się spóźnimy! - usłyszałam wyraźnie poirytowany głos Beck'a, który był w korytarzu i czekał na mnie. Ja właśnie skończyłam rozczesywać włosy i zaczęłam pakować ostatnie rzeczy do plecaka. Spakowałam jeszcze strój na wf i mogłam wyjść z pokoju.
- Dlaczego nigdy nie mogę się wyrobić? - powiedziałam do siebie cicho zła tym, że to niestety była prawda. Weszłam do korytarza i spotkałam Beck'a. Miał ubrane zwykłe dżinsy, t-shirt z logiem jakiegoś zespołu i skurzaną kurtkę. Założyłam byle jak buty, wzięłam do ręki kurtkę, plecak i poszłam szybko do auta. Beck zamknął drzwi na klucz i dołączył do mnie. Odpalił silnik i ruszyliśmy. Ja podczas jazdy poprawiłam moje buty i założyłam czarną, skórzaną kurtkę.
-Czy ja zawsze muszę na ciebie czekać? Nie możesz poporostu wcześniej wstawać? - mówił to co chwilę na mnie zerkając.
- Jak mi powiesz jak to zrobić i jak ty to robisz, że tak wcześnie wstajesz to nie będziesz już musiał na mnie czekać. - odpowiedziałam zirytowana. Denerwuje mnie jego narzekanie. Poprostu wolę sobie pospać te 5 minut dłużej. Czy to takie trudne do zrozumienia?
- Ja poporostu wiem, że jak nie wstanę to się spóźnię i to mi wystarcza. - uśmiechnął się głupio w moją stronę wiedząc, że to mnie nie przekonało. Jechaliśmy spokojnie autem słuchając jednocześnie piosenek w radiu. Kiedy jakąś znałam odrazu wybijałam nogą rytm i nuciłam melodie.
Beck zatrzymał samochód przy dużym budynku, którym jednocześnie był liceum do którego chodziłam. Kiedy wychodziłam z auta usłyszałam tylko
- Miłej nauki! - słysząc to odwróciłam się w stronę Beck'a
- Ciekawe kiedy nauka potrafi być miła. - uśmiechnęłam się i zamknęła drzwi od samochodu. Odwróciłam się w stronę budynku, wzięłam głęboki oddech i ruszyłam chodnikiem w stronę wejścia.
Ledwo weszłam do szkoły i już zauważyłam kto stoi i na mnie czeka. Podeszła do mnie i przytuliła mnie na powitanie. Jej bardzo długie brązowe włosy o mało co nie weszły mi do ust. Wiedziałam odrazu kto to jest. Kiedy uwolniłam się z jej uścisku mogłam zobaczyć jej radosne, brązowe oczy i promienną twarz.
- Ciebie też miło widzieć Kate. Powiesz mi czemu zawdzięczam ten uścisk? - powiedziałam lekko rozbawiona tą sytuacją.
- A co, to już nie mogę się przytulić do przyjaciółki na powitanie? - powiedziała do mnie udając obrażoną.
- Oj można, można nie obrażaj się. - mówiąc to uśmiechnęłam się do niej - Lepiej mi powiedz co teraz mamy.
- Chemie.
- Ughh... Czemu nie możemy mieć dwie fizyki zamiast jednej chemii. - nigdy nie lubiłam tego przedmiotu. Poporostu nic nie rozumiałam. Za to fizyka jest jednym z moich ulubionych przedmiotów. Poporostu tam wszystko rozumiem. Niby podobne a jednak taka różnica.
- Mów za siebie. Ty akurat fizykę rozumiesz, a ja wcale.
- Taaa... Ja za to mam tak z chemią. Lepiej chodź już do klasy bo się spóźnimy. - mówiąc to obie odrazu ruszyłyśmy do klasy.
Lekcja chemii przebiegała bardzo spokojnie i jednocześnie nudno jak w sumie reszta lekcji dzisiaj. Nawet żadnej kartkówki nie było, nie to, że chciałabym jakąś. Wszyscy uczniowie, włącznie ze mną, byli zmęczeni i znudzeni całym tygodniem nauki więc stąd ten spokój. Nawet znalazło się kilka osób co na lekcjach spało. Na szczęście był piątek, a potem weekend więc będzie wreszcie czas na odpoczynek.
Kiedy skończyła się ostatnia lekcja, którą okazała się biologia odrazu się zebrałam do wyjścia. Po drodze przy wyjściu z budynku spotkałam Kate.
CZYTASZ
Ból Niewiedzy
FanfictionKiedy wychodzi na jaw czym brat Alex zajmuje się naprawdę, dziewczyna ma coraz więcej pytań co może się dla niej okazać niebiezpieczne. Pojawienie się nagle kochanego tatusia, którego nigdy nie miała okazji poznać, wszystko komplikuje. Gdy do tego j...