Z racji tego, że byłem dość drobnej postawy upadłem na podłogę, niestety ucierpiały na tym moje pośladki. Syknąłem i spojrzałem w górę, zobaczyłem wysoką dziewczynę, na oko w moim wieku, miała okulary na nosie i brązowe włosy związane w kitkę.
-Heeej, jestem Hanji, miło mi cię poznać - uśmiechała się jak głupi do sera, nie powiem zaniepokoiło mnie to odrobinkę.
- Cześć, mam na imię...
- Eren, wiem wiem, jesteś omegą, która niedawno przeprowadziła się do naszego miasta i rozpoczęła naukę w tej przecudownej szkole. - Zamurowało mnie, ta dziewczyna wydaje się być nieco... dziwna? Patrzyłem na nią z nutką niepewności, co zapewne zauważyła, już miałem pytać się o jej źródłach informacji, ale, znowu mnie wyprzedzila.
- Jestem przewodniczącą klasy do której zostałeś przydzielony, dlatego tak dużo o tobie wiem, dobrze się złożyło, że na ciebie wpadłam, pomogę ci znaleźć salę w której mamy lekcję. - Mówiła jak najęta, podczas drogi zaczęła mi opowiadać odrobinę o osobach z naszej klasy. Nie skupiłem się na jej monologu, ponieważ starałem się nie zwracać uwagii na spojrzenia, no tak, ale jeżeli jej nie słuchałem to własnie skupiłem się na czynności na której nie chciałem się skupiać. Jejciu jakie to jest popaprane...
Gdy doszliśmy już pod salę brązowooka zaciągnęła mnie do swojej paczki i kazała mi się przedstawić, tylko nie to... Z racji tego, że jestem dość nieśmiałą omegą sprawiło mi to niemałą trudność. Przyjaciele Hanji ciepło nie przywitali i także się przedstawili.
Erwin, wysoki, dobrze zbudowany blondyn, ze śmiesznymi brwiami, ciekawe jak o nie dba...
Mike, także wysoki trochę zawstydziło mnie jego zachowanie, bo zaczął mnie obwąchiwać, no cóż, Hanji też jest dziwna, wiec nie oczekiwałem spotkania "zwykłych" ludzi.
Levi, niski i dobrze zbudowany brunet, podczas opowiadania o sobie patrzył na mnie z wyrzutem jakbym to ja kazał mu się przedstawiać. Czułem się odrobinę zmieszany, bo chyba mu podpadłem. No, ale cóż nic na to nie poradzę. Warto też wspomnieć, że wszyscy przyjaciele brązowowłosej byli alfami, ech znowu czuję się jak jakiś odmieniec.- Leviiiiii - Zaczęła Hanji
- Czego chcesz cholerna okularnico? -warknął niższy, nie powiem przeraziło mnie to troszeczke.
- Będziesz siedział z naszym Eresiem na wszystkich lekcjach, prawda? Nawet nie chcę słyszeć sprzeciwu, ty jako jedyny siedzisz sam NA KAŻDEJ lekcji. - Poczułem się trochę zmieszany, bo nie chce do niczego zmuszać Levi'a, jeżeli sam nie wyrazi chęci dzielenia ze mną ławki, nie będę się narzucał.
- Mogę siedzieć sam, nie robi mi to różnicy... - zacząłem, jednak przerwał mi czarnowłosy.
- Widzisz? Dzieciak nie chce ze mną siedzieć, nie było tematu. - odburknął
- Ale ja nic takiego nie powiedziałem... po prostu nie chcę się narzucać, jeżeli siedzisz sam na wszystkich lekcjach to musisz mieć jakiś powód. - Próbowałem się jakoś wytłumaczyć.
- Eren siedzi z Levi'em i koniec kropka. A ty krasnalu nie masz nic do gadania. - Hajni przeszyła wzrokiem niższego, a Levi w tym momencie próbował "zabić" brązowooką wzrokiem. - Alfa wyglądał naprawdę na zdenerwowanego, na szczęście całą tę sytuację uratował dzwonek. Odetchnąłem z ulgą i przysłuchiwałem się rozmowie całej paczki.
Po wejściu do klasy udałem się do nauczyciela, który poprosił mnie abym się przedstawił, jak ja tego nienawidzę. Następnie kazał mi usiąść w wolnej ławce, spojrzałem się na całą klasę, zauważyłem,że większość dziewczyn wlepia we mnie swoje spojrzenia jakby błagały żebym z nimi usiadł. No cóż jestem omegą, bardziej interesują mnie chłopcy, raczej dziewczyna nie pomoże mi podczas rui. Popatrzyłem na czarnowłosego, nie wydawał się szczęśliwy na wiadomość, że mam z nim siedzieć, sam obserwuje dokładnie moje ruchy, jakby błagał w duchu żebym nie podszedł do jego ławki. Następnie spojrzałem na Hanji, która patrzyła na mnie wzrokiem "Albo siadzasz z Levi'em, albo zgniotę cię na kwaśne jabłko." Okej... To mnie przekonało, pośpiesznie udałem się do ławki czarnowłosego, ignorując przy tym niezadowolone spojrzenia dziewcząt. Usiadłem w ławce i wyjąłem zeszyt, niestety nie miałem jeszcze podręczników, ponieważ dopiero dzisiaj dostałem listę książek, które mam kupić. Więc przez około 2 tygodnie na każdej lekcji będę dzielił podręcznik z Levi'em, o rany... Podczas lekcji historii nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, pare osób odwracało się do nas, ale na szczęcie czarnowłosy spławiał je swoim wrogim spojrzeniem. Muszę przyznać, że Levi jest bardzo przystojny, mimo swojego wzrostu, jestem pewny, że ma powodzenie u dziewczyn. Ciekawy jestem czy znajdę w tej szkole swoją alfę, nigdy nie byłem w związku, to trochę dziwne, w końcu chodzę do drugiej klasy liceum. Podczas moich przemyśleń pare razy spoglądałem na czarnowłosego, chłopak przypapał mnie na tym, a ja zawstydzony odwróciłem głowę. Po paru następnych minutach zadzwonił dzwonek, spakowałem zeszyt i... w sumie nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Podejść do Hanji? Zapytać Levi'a o drogę do sali w której mamy lekcję? Może zagadać do jakiejś osoby? Na szczęście brązowowłosa sama podeszła do naszej ławki.- I jak tam się siedziało z Levi'em Ereś? - zapytała z tym swoim psychopatycznym uśmiechem. Popatrzyłem się na nią z lekką nutką niepewności, co nie umknęło uwadze czarnowłosego.
- Nie widzisz, że straszysz dzieciaka czterooka? - Levi chyba lubi nadawać przezwiska Hanji, a co do jej dziwnego zachowania to chyba będę musiał się przyzwyczaić.
- Może chodźmy już pod salę, na kolejną lekcję? - zaproponowałem, na co cała czwórka kiwnęła głowami. Podczas drogi dziewczyna bardzo dużo gadała, nie jestem pewny czy ktoś jej w ogóle słuchał, ale jej to nie przeszkadzało. Czasami Levi dodawał jakiś wredny komentarz, a Mike i Erwin rozmawiali chyba o jakiejś nowej grze.
Kolejne lekcje mijały spokojnie, czasami spoglądaliśmy na siebie z czarnowłosym, ale ja w takiej sytuacji natychmiastowo odwracałem głowę. Tuż pod konieć ostatnich zajęć, Levi dostał karteczkę od Hanji, i powiedział mi, że spotykamy się przed szkołą, jejuuu... jaki on ma seksowny głos, yyy znaczy co? Dobra nieważne, po dzwonku udaliśmy się we wcześniej wskazane miejsce.- Ereś... dasz nam swój numer telefonu? - zapytała z nadzieją, w sumie nie wiem co ta wariatka ma w głowie, ale podałem wszystkim mój numer telefonu. Po chwili otrzymałem wiadomości od czterech numerów, z imionami. Szybko zapisałem wszystkie kontakty i ruszyliśmy do domu. Mike i Erwin mieszkali na drugim końcu miasta, więc ruszyli w swoją stronę a nasza trójka udała się na przystanek.
- W sumie mieszkam blisko szkoły, więc ja po prostu wrócę do domu pieszo - odparłem i miałem się żegnać z towarzystwem, oni spojrzeli się na siebe z niepokojem, Hanji od razu zaprzeczyła.
- Sam nigdzie nie idziesz, powoli robi się ciemno, wiesz, że ktoś może na ciebie napaść? Jesteś omegą, nie możesz sam błąkać się po mieście. - paplała mi jeszcze o skutkach mojej decyzji i powiedziała, że samego mnie nigdzie nie puści.
- Hanji to tylko kwadrans drogi, nic mi się nie stanie... - przerwał mi Levi
- Tym razem czterooka ma rację, nie możesz sam wracać do domu, odprowadzę cię, i tak miałem ochotę na dłuższy spacer. Popatrzyłem na czarnowłosego i zgodziłem się na taki układ. Pożegnaliśmy się z Hanji i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Droga minęła nam w ciszy, nie takiej niezręcznej, była to chwila oderwania się od rzeczywistości. Przyglądałem się liściom, które juz pospadały z drzew, tworzyły piękny widok. Nim się obejrzałem staliśmy już przed moim nowym domem. Pożegnałem się z Levi'em i podziękowałem za... w sumie za co? Opiekę? Towarzyszenie w drodze do domu? Czarnowłosy zauważył moje zmieszanie i po prostu odpowiedział krótkie nie ma za co i odszedł.
W domu przywitała mnie mama i pytała jak tam w szkole, odpowiedziałem, że wszystko dobrze i opowiedziałem jej o całej czwórce podczas jedzenia obiadu. Była szczęśliwa,że znalazłem sobie kolegów w dodatku takich opiekuńczych, następnie udałem się do pokoju, odrobiłem wszystkie lekcje, co było małym wyzwaniem bez podręcznika, ale dałem radę. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę dwudziestą, poszedłem się wykąpać, napuściłem wody do wanny, nałożyłem maseczkę i rozkoszowałem się ciepłą wodą. Po jakimś czasie wyszedłem z łazienki, nałożyłem bokserki i większą bluzkę i wskoczyłem pod cieplutkie łóżko. Przed snem zaakcpetowałem wszystkie zaproszenia na facebooku, w tym Levi'a, o mój boże jakie on ma zdjęcie, ponad trzysta reakcji, huh, nie wiedziałem, że jest aż tak popularny. Przeglądnąłem komentarze, rozbawiło mnie to bo odpowiedział tylko Hanji Erwinowi i Mike'owi, śmiesznie to wyglądało, najbardziej rozbawiła mnie niejaka Perta Ral. Wszedłem na jej profil i skojarzyłem, że chodzi do naszej klasy, chyba Levi jej się podoba, no cóż nie jest to moja sprawa. Wyłączyłem wyświetlacz, podłączyłem telefon do ładowarki i poszedłem spać.
CZYTASZ
White Roses
RomanceEren jako męska omega czuje się przytłoczony w swoim środowisku, co motywowało jego nadopiekuńczą matkę do ciągłych przeprowadzek. Levi jako przystojny alfa nie może odpędzić się od adoratorów w większości w postaci żeńskich omeg oraz bet. Opowiadan...