III

2.7K 203 104
                                    

Rano obudził mnie straszliwy dźwięk dzwonka w moim telefonie, spojrzałem na wyswietlacz i moim oczom ukazał się numer Hanji. Zerknąłem jeszcze na zegar, który wskazywał godzinę 5:30, czego ta dziewczyna ode mnie chce o tej porze, chciałem jeszcze pospać ponad godzinę! Chyba zaczynam rozumieć zachowanie Levi'a w stosunku do okularnicy. Nieśpiesznie odebrałem połączenie i usłyszałem piskliwy głos.

- Ereś wstałeś już? - Już miałem zacząć krzyczeć na dziewczynę, ale nie dała mi dojść do głosu. - Wiesz mamy dzisiaj na 7:10 wf jeżeli nie pamiętasz, no ale tak w ogole jak tam było wczoraj z Levi'em? - zapytała, jejciu tej dziewczynie naprawde buzia się nie zamyka.

- Po pierwsze nie idę na wf, po drugie... - Nie dane mi było skończyć, bo Hanji znowu dodała swoje cztery grosze.

- Czemu nie będzie cię na wf'ie? Coś się stało? Levi ci coś zrobił? Wiedziałam, że Levi nie przepada za nowymi, ale że aż tak? - zaczęła panikować a ja zacząłem ją uspokajać.

- Spokojnie, Levi odprowadził mnie pod same drzwi, nic mi się nie stało jest wszystko dobrze, po prostu załatwiłem sobie zwolnienie z wf'u. Nie przepadam za tym przedmiotem, poza tym jestem beznadziejnyw każdym sporcie.

- Aha... no szkoda, powiem chłopakom - już chciała się rozłaczyć, ale szybko zadałem jedno pytanie.

- Co miałaś na myśli mówiąc, że Levi nie lubi nowych? Dziewczyna odchrząknęła.

- Kiedyś ci opowiem a teraz muszę się zbierać, pa! - nawet nie zdążyłem się pożegnać, bo dziewczyna od razu się rozłączyła.
No cóż, pobudkę mam zaliczoną, może pójdę przygotować sobie kąpiel. Myślę, że to dobry pomysł, lubię odpocząć od tych wszystkich zmartwień właśnie w wannie. Wstałem i udałem się do łazienki, odkręciłem wodę i poszukałem jakiś pachnideł do kąpieli. Gdy już wszystko było gotowe rozebrałem się i wskoczyłem do wanny. Woda była idealna, nie za zimna ani nie za gorąca. Położyłem się wygodnie i opuściłem powieki, zacząłem myśleć o piątkowych lekcjach, z tego co słyszałem od Hanji własnie w ten dzień odbywają się specjalne zajęcia dla różnych hierarchii. Może pozmam jakąś miłą omegę, najlepiej męską, ale takie zdażają się bardzo rzadko. Zacząłem rozmyślać o czwórce nowo poznanych alf i stwierdziłem, że wczoraj kompletnie nie zwróciłem uwagii na ich zapachy. Nie mam pojęcia jak to możliwe, ale może to dlatego, że wszystkie zapachy mieszały się z innymi. Albo byłem za bardzo rozkojarzony. Niewazne, woda w wannie zaczęła robić się zimna, więc postanowiłem z niej wyjść. Wytarłem się ręcznikiem i przewiesiłem go sobie przez biodra, umyłem dokładnie zęby i nałożyłem krem nawilżający. Następnie ruszyłem do pokoju w ktorym opadłem na łóżko, chwyciłem telefon i zobaczyłem pare nieodebranych połaczeń od Hanji. Postanowiłem do niej oddzwonić, lekcje się jeszcze nie zaczęły więc powinna odebrać.

- Halo? Coś chciałaś Hanji? - zapytałem

- Chciałam się zapytać jak tam u mojej ukochanej omegiiii - usłyszałem piskliwy głos i odsunąłem telefon od ucha.

- Ała, dziewczyno nie piszcz tak w ten telefon, dzwoniłaś godzinę temu co miało się u mnie zmienić przez ten czas? - zapytałem, usłyszałem niepokojące szmery i krzyki dziewczyny.

- Halo? Tu Levi, zabrałem tej wariatce telefon, bo nawet nie umie się zachować podczas rozmowy, chcielibyśmy wiedziec czy coś się stało, bo nie ma cię na wf'ie. - Usłyszałem głos chłopaka a na mojej twarzy zagościł uśmiech.

- Wszystko w porządku, mówiłem Hanji, że nie chodzę na wf, nie powiedziała wam tego? - podrapałem się po głowie i wstałem z łożka bo naszła mnie nagła ochota na owsiankę.

- Ta okularnica jak zwykle wszystko spieprza, musimy kończyć, pa Eren. - Już chciałem odpowiedzieć, ale Levi zakończył połączenie. No cóż,  zabrałem się za robienie śniadania. Resztę czasu wolnego wykorzystałem na oglądanie jakiejś komedii w telewizji. Nim się obejrzałem musiałem zbierać się do szkoły, spakowałem torbę, ubrałem się i ruszyłem do szkoły.
Dzisiaj był czwartek, według planu powinienem mieć matematykę w sali 37. Na szczęście miałem wczoraj lekcje w tej klasie więc z łatwością dotarłem na miejsce. Sprawdziłem godzinę na telefonie i policzyłem, że jestem 5 minut za wcześnie, to by tłumaczyło brak kogokolwiek na korytarzu.
Zacząłem przeglądać instagrama, gdy nagle zaczepił mnie pewien chłopak. Chodzi chyba ze mną do klasy, ale pewny nie jestem, czuć od niego, że jest alfą.

White RosesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz