Pov Bella
Wpadłam z deszczu pod rynne, mój brat znowu okazuje mi uczucie, ale tym razem traktuje mnie jak swoją dziewczynę. I teraz zaczynam się zastanawiać, która z tych sytuacji była dla mnie bardziej komfortowa. Dodatkowo utrudniało mi to, że Zayn ciągle domagał się ode mnie kolejnego spotkania. A ja nie miałam pojęcia jakie to kolejne wymówki wymyślać.
- Bella! - usłyszałam wołanie z gabinetu naszych rodziców. Nie mam pojęcia dlaczego, ale jakoś starałam się unikać tamtego miejsca. Dziwnie się tam czułam.
Jednak nie zamierzałam ignorować prośby mojego brata i tam powedrowałam. Jak otworzyłam drzwi to ujrzałam go siedzącego ma fotelu naszego ojca.
- Nie mam pojęcia czemu tego wcześniej nie zauważyłem, ale nasi rodzice wykupili dla nas wakacje w Hiszpanii. I ma to się odbyć dokładnie za tydzień - usiadłam na fotelu naprzeciwko niego. - Może pojedziemy?
- Zapomnij.
- Czemu? Wszystko jest już zapłacone dobrze by było jakbyśmy chociaż oboje pojechali.
- Jak chcesz to możesz jechać sam - zrobił tą swoją obrażoną minę.
- Przecież to tylko dziesięć dni. Jak nie będziesz miała ochoty na zwiedzanie to zawsze możemy cały ten czas przesiedzieć w pokoju. Zmienimy chociaż otoczenie. Na pewno dobrze nam to zrobi.
Jak tak przez chwilę pomyśłam to uświadomiłam sobie, że Louis ma rację. Jeśli będę w innym kraju to Zayn może się wreszcie odczepi.
- Dobrze, ale obiecaj, że nie będziesz mnie zmuszał bym chodziła z tobą do klubów. Jak będziesz chciał iść to sam - zaznaczyłam na samym początku.
- Okej - zgodził się z uśmiechem na ustach.
***
- Louis mimo tego, że lecimy pierwszą klasą to musimy przestrzegać limitów bagażowych - powiedziałam do mojego brata. Teraz pakowa masę rzeczy, a byłam też stuprocentowo pewna, że w Hiszpanii także pójdziemy na wielkie zakupy. Jak tak dalej pójdzie to ja nie będę mogła sobie niczego kupić.- Najwyżej zapłacę za nad bagaż.
Przewróciłam oczami na jego słowa. Czasem, a nawet często był dużo bardziej marudny ode mnie.
- Dobrze ale się pośpiesz - zakomunikowałam i poszłam do swojego pokoju. Ja akurat w odróżnieniu od niego już wczoraj się spakowałam.
Jak szłam to mój telefon zawibrował wyjęłam go z kieszeni i odblokowałam.
Od Zayn:
Mieliśmy się spotykać, a minął już miesiąc, a ty ciągle nie chcesz spełnić swoje obietnicy. Możemy nawet spotkać się w miejscu publicznym jeśli się boisz.Dlatego właśnie odmawiałam spotkania z nim. Bałam się, że mu ulegnę.
Do Zayn:
Niestety teraz nie ma takiej możliwości.Od Zayn:
Czemu?Do Zayn:
Wyjeżdżam teraz do Hiszpanii. Może później się z tobą spotkam.Nie mam pojęcia czy dotrzyma tego słowa. Chociaż kiedyś będę musiała się z nim spotkać, bo inaczej znowu posunie się do uprowadzenia mnie.
Od Zayn:
A kiedy wracasz?Do Zayn:
Za dziesięć dni.Obym tylko przez ten czas zmądrzała i wiedziała już co z nim zrobić.
Liczę na waszą opinie.
CZYTASZ
Zakazane uczucie
FanfictionMiłość ma różne strony, nie wszystkie są dobre. Czasem sprawia więcej bólu niż radości.