26

305 37 3
                                    

Pov Bella

Wpadłam z deszczu pod rynne, mój brat znowu okazuje mi uczucie, ale tym razem traktuje mnie jak swoją dziewczynę. I teraz zaczynam się zastanawiać, która z tych sytuacji była dla mnie bardziej komfortowa. Dodatkowo utrudniało mi to, że Zayn ciągle domagał się ode mnie kolejnego spotkania. A ja nie miałam pojęcia jakie to kolejne wymówki wymyślać.

- Bella! - usłyszałam wołanie z gabinetu naszych rodziców. Nie mam pojęcia dlaczego, ale jakoś starałam się unikać tamtego miejsca. Dziwnie się tam czułam.

Jednak nie zamierzałam ignorować prośby mojego brata i tam powedrowałam. Jak otworzyłam drzwi to ujrzałam go siedzącego ma fotelu naszego ojca.

- Nie mam pojęcia czemu tego wcześniej nie zauważyłem, ale nasi rodzice wykupili dla nas wakacje w Hiszpanii. I ma to się odbyć dokładnie za tydzień - usiadłam na fotelu naprzeciwko niego. - Może pojedziemy?

- Zapomnij.

- Czemu? Wszystko jest już zapłacone dobrze by było jakbyśmy chociaż oboje pojechali.

- Jak chcesz to możesz jechać sam - zrobił tą swoją obrażoną minę.

- Przecież to tylko dziesięć dni. Jak nie będziesz miała ochoty na zwiedzanie to zawsze możemy cały ten czas przesiedzieć w pokoju. Zmienimy chociaż otoczenie. Na pewno dobrze nam to zrobi.

Jak tak przez chwilę pomyśłam to uświadomiłam sobie, że Louis ma rację. Jeśli będę w innym kraju to Zayn może się wreszcie odczepi.

- Dobrze, ale obiecaj, że nie będziesz mnie zmuszał bym chodziła z tobą do klubów. Jak będziesz chciał iść to sam - zaznaczyłam na samym początku.

- Okej - zgodził się z uśmiechem na ustach.

***
- Louis mimo tego, że lecimy pierwszą klasą to musimy przestrzegać limitów bagażowych - powiedziałam do mojego brata. Teraz pakowa masę rzeczy, a byłam też stuprocentowo pewna, że w Hiszpanii także pójdziemy na wielkie zakupy. Jak tak dalej pójdzie to ja nie będę mogła sobie niczego kupić.

- Najwyżej zapłacę za nad bagaż.

Przewróciłam oczami na jego słowa. Czasem, a nawet często był dużo bardziej marudny ode mnie.

- Dobrze ale się pośpiesz - zakomunikowałam i poszłam do swojego pokoju. Ja akurat w odróżnieniu od niego już wczoraj się spakowałam.

Jak szłam to mój telefon zawibrował wyjęłam go z kieszeni i odblokowałam.

Od Zayn:
Mieliśmy się spotykać, a minął już miesiąc, a ty ciągle nie chcesz spełnić swoje obietnicy. Możemy nawet spotkać się w miejscu publicznym jeśli się boisz.

Dlatego właśnie odmawiałam spotkania z nim. Bałam się, że mu ulegnę.

Do Zayn:
Niestety teraz nie ma takiej możliwości.

Od Zayn:
Czemu?

Do Zayn:
Wyjeżdżam teraz do Hiszpanii. Może później się z tobą spotkam.

Nie mam pojęcia czy dotrzyma tego słowa. Chociaż kiedyś będę musiała się z nim spotkać, bo inaczej znowu posunie się do uprowadzenia mnie.

Od Zayn:
A kiedy wracasz?

Do Zayn:
Za dziesięć dni.

Obym tylko przez ten czas zmądrzała i wiedziała już co z nim zrobić.

Liczę na waszą opinie.

Zakazane uczucieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz