Biorę telefon i widzę 50 wiadomości i 34 nie odebranych połączeń.
Patrzę w kącik telefonu i widzę że jest godzina 11.45 co przypomina mi ze miałam być u chłopaków o 6 rano. Czyli miałam tam być prawie 6 godzin temu z czego nic sobie nie robie.
Sięgam po butelkę wina i biorę wielkie łyki, żeby zapomnieć o tym co się stało wczoraj. Wiem, wiem ze teraz wyglądam jak osoba która jest psychicznie chora. Ale nie mogę znieść myśli ze Jungkook teraz ma mnie za gówno. Bo napewno tak jest.
Próbuje wstać i po chwili mi się to udaje osiągnąć równowagę, co nie trwa długa bo po sekundzie zaczynam się bujać. Dostałam się do łazienki po jakimś czasie co jest naprawdę cudem, z butelką wina w prawej ręce.
Wzięłam prysznic i się ubrałam pijąc w międzyczasie juz druga butelkę wina, która zamówiłam pod drzwi.
Jak już wszystko skończyłam założyłam okulary słoneczne, wzięłam ostatnie łyki wina i wyszłam z apartamentu.
Ledwo nie tracąc równowagi doszłam do domu chłopaków, na szczęście mam klucze do ich domu która dał mi Jin. Żebym nie musiałam dzwonić za każdym razem jak przyjdę.
Leciutko otwarłam drzwi tak żeby nic nie było słychać, ale jestem pijana wiec mi się to nie udało.
Weszłam i odrazę zaczęłam upadać na podłogę od stracenia równowagi.
W myślach byłam już przygotowana na upadek zacislam oczy z całej siły iCzekałam na ból który nigdy nie nadszedł, ze zdziwienia otworzyłam oczy żeby zobaczyć co się dzieje.
Po chwili widzę jakieś ręce oplatające moje ciało. Spojrzałam w górę i widzę Jungkooka.
- Przepraszam. Mówię w szoku, próbując się wydostać z jego uścisku.
Kook nic nie powiedział tylko tam stał patrzył.
Udaje mi sie wydostac z jego uscisku po chwili, ale zaczynam się bujać i moje nogi robią się jak z waty. Nie tylko przez alkohol który wypiłam ale także przez to przede mną stoi Jungkook i się na mnie patrzy.
-Weroniko, czy ty jesteś pijana? Pyta.
Jakby jego wzrok mógł zabić w tej
chwili to bym już dawno nie żyła.W jego oczach było widać złość i zmartwienie. Ale w większości złość.
Te jego piękne brązowe oczy zamieniły się w twardy jak kamień lód. Który dawał do zrozumienia ze nie będzie tak łatwo. Ale nie przejmowałam się tym w tamtej chwili.- Nieeeeee. Odpowiedziałam, znowu prawie upadając ale udaje mi się utrzymać równowagę przy pomocy ściany która była za mną.
- Nie? Pyta, podchodząc bliżej mnie, chciałam się odsunąć ale przez ściana mi to nie umożliwiła.
Na co kiwam ze w cale nie jestem pijana.
- Skoro tak, to chuchnij mi tu proszę. Dodał.
Zrobiłam to bardzo ostrożnie tak żeby nie poczuł i po chwili stracilam równowagę i upadłam.
_____________________________________
442 słowa
Zostawcie jakiś ślad :)

CZYTASZ
Pół Roku /BTS
FanfictionSiedemnastoletnia dziewczyna o imieniu Weronika przeprowadza się do Korei ze względu na to że to zawsze było jej marzenie. Weronika zostaje praktykantką w gazecie w Seulu. Gdzie zostaje przydzielona do wykonania bardzo dużego projektu ktòry może zmi...