5. Pierwsze spotkanie - wieczór

6 1 0
                                    

Jest chyba godzina 17 i tak naprawdę to się bardzo nudzę.

Jak dostałam ten projekt to myślałam że będzie zawsze coś sie dziać, i ze nigdy nie będzie nudno. Pomyliłam się.

Chłopaki tak naprawdę nic nie robią w tej chwili. Jin, Yoongi i Hope śpią na kanapie przede mną. Jimin i Namjoon poszli na miasto i powiedzieli ze mam tu zostać bo tutaj jest większość chłopaków.
Jungkook za to poszedł do swojego Golden Closet parę godzin temu i nadal nie ma po nim żadnego znaku życia.

Siedzę teraz na krześle z laptopem w ręku żeby pisać bo po to tu w końcu jestem. Ale nic się nie dzieje wiec siedzę na Twitterze, na moim profilu dedykowanym dla Jungkooka.

Tak, Jungkook jest moim ulubieńcem. Uwielbiam go pod każdym względem, dziwnie tak myśleć skoro człowieka w ogóle nie znam.

Gorzej będzie jeżeli przyjdzie i zobaczy mój profil bo i tak mam już u niego przerabane. On juz wie ze ja nie jestem zwykłą dziewczyną, on wie lub podejrzewa ze jestem jedną z ARMY, jestem tego pewna.

Jak ja w ogóle mogę siedzieć w jego domu, spokojnie. Używając mojego Twittera który jest dedykowany dla niego?! - pomyślałam.

Juz miałam zamknąć mojego laptopa, ale usłyszałam jakiś podejrzany szmer za mną.

Wiec się odwróciłam.

I to co zobaczyłam doprowadziło mnie do myślenia:

TO MÓJ KONIEC.

Za moimi plecami stał Jeon Jungkook pieprzona perfekcja, patrzący właśnie w mojego laptopa!

Zamknelam laptopa tak szybko i mocno ze chyba ekran pękł. I laptop wydał głośny dźwięk na który Jungkook od skoczył.

Strach zaczyna brać górę co powoduje że nie wiem co mam zrobić.

- Jungkook, ja wiem jak to wygląda ale to nie jest mój profil. Mówię tak szybko jak mogę jąkając się.

- A kogo było to zdjęcie w zapisanych zdjęciach? Wyglądało bardzo tak jak ty. Powiedział i odszedł.

No i wpadłam - pomyślałam.

Nie mogę tu dłużej zostać. Wzięłam kartkę do ręki, która miałam w torebce i napisałam.

"Chłopaki, musze iść. Wiem ze nie taki jest układ ale wynagrodze wam to, przyjdę jutro o 6 rano i zrobię wam śniadanie.
- Weronika"

Przykleiłam kartkę do drwi i wyszłam przez przypadek trzaskając drzwiami.

Zaczęłam od razu biec do mojego apartamentu. Jak już weszłam to od razu otworzyłam butelkę czerwonego wina. Którą dostałam w prezencie od szefowej, z okazji pierwszego dnia w pracy.

Wzięłam butelkę i zaczęłam pić prosto z niej. Wole zatopić mój smutek i resztki mojej dumy, której już nie dużo zostało, w alkoholu.

Niż myśleć o tym co się stało.

_________________________________
415 słów
Zostawcie jakiś ślad :)

Pół Roku /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz