5.

925 31 103
                                    

Harry Pov

Ja juz będę leciał, bo późno -powiedziałem

No w sumie, już 21, dziękuję za lekcje hazz-powiedziała blondynka

Ja, ja musze jeszcze o coś zapytać Louisa, mam sprawę do niego, rozumiesz -powiedziałem

Harry proszę cię, nie trać na niego czasu -powiedziała Lottie

Spokojnie, do jutra -powiedziałem i pocałowałem ją w policzek i opuściłem jej pokój.

Zapukałem do pokoju Louisa, odpowiedziałem mi cichym "Proszę"

Cześć -powiedziałem cicho

Oo Harry, wejdź -powiedział  z lekkim uśmiechem

Pokój Louisa nie był wielki, ale też i nie był malutki. Szare ściany na których jest bardzo dużo plakatów jakiś zespołów, czarne meble i biurko i duże łóżko stojące przy ścianie.

Ładny pokój -powiedziałem podchodząc do półki na której stało pełno pucharów i innych nagród.

Dzięki, usiądź -powiedział podchodząc do okna

Palisz? -Zapytałem

No tak jakoś, wszystko przez Malika -powiedział

Jakich zespołów słuchasz?  Bo widzę ze masz dużo plakatów -Zapytałem

Głownie to zespoły rockowe Green Day, Nirvana, Sum41, i takie inne-powiedział

Okej -odpowiedziałem a od wyrzucił końcówkę papierosa przez okno i usiadł obok mnie

Wiesz, powiem Ci ze nie rozumiem dlaczego nie mieliśmy wcześniej kontaktu naprawdę-powiedział

Ja też nie wiem Louis, Hmm... Może dlatego że nigdy mnie nieznosiłeś-powiedziałem

Nie, to nie o to chodzi, po prostu wkurzało mnie to że ciągle przychodzisz do mojej siostry -powiedział

Okej, przepraszam, ale muszę już lecieć, wiesz i lepiej nie mów nikomu ze gadaliśmy wgl -powiedziałem

Dlaczego?? -Zapytał

Bo twoi znajomi mnie nie lubią -powiedziałem

Dlaczego tak mówisz?-Zapytał łapiąc mnie za nadgarstek

No wiesz Patrząc na zaczepki Malika i dziwne spojrzenia Payne'a to wiesz-powiedziałem

Harry, obiecuję ci ze Zayn nie będzie ci juz dokuczał-powiedział i gładził wierzch mojej dłoni

Jesteś... Uroczy -powiedziałem

Nigdy więcej tego nie mów -powiedział i zaczął się śmiac

Kochałem jego śmiech, ten piękny uśmiech, błękitne oczy, grzywkę opadającą na czoło i piękne tatuaże, a najlepsze są jego słodkie malinowe usta.

O boże czy ja zakochałem się w Louisie Tomlinsonie????

Dobra ja musze juz iść, bo wiesz późno juz a mam kawałek do przejścia -powiedziałem

Podwioze cie-zaproponował

Nie, Nie Louis nie trzeba -powiedziałem

Harry, nie pozwolę na to żebys o tej godzinie wracał na piechotę do domu -powiedział starszy

Dziękuję -powiedziałem i lekko go Przytuliłem.

Gdy miałem już otwierać drzwi pokoju Louis zamknął je i przycisnął mnie do ściany całując moje usta.

Lou...-powiedziałem

Shhh Harry wiem ze oboje tego chcemy -powiedział i calowaliśmy się dalej

Po chwili oderwaliśmy się od siebie łapiąc powietrze.

Możemy jechać -powiedział splatając nasze palce

Louis my... No wiesz...nie powinniśmy się trzymać za ręce....-powiedziałem niepewnie
Harry Lottie siedzi w pokoju, a wiesz ze mieszkam z nią sam wiec -powiedział

Zeszliśmy na dół i ubraliśmy buty i kurtki. Wsiadłem do auta bruneta i zapiąłem pasy.

Po dziesięciu minutach byliśmy już pod moim domem.

Miło było Cię widzieć -powiedział Louis.

Ciebie tez, cześć -powiedziałem i juz chciałem wysiadać z auta ale Louis zablokował drzwi

Nie pożegnałeś się ze mną-powiedział wiec szybko pocałowałem go w policzek.

Louis złapałem moje policzki i pocałował mnie w usta, po chwili usiadł na moich kolanach i rozpiął moją kurtkę, którą zdjąłem, od zrobił to samo. Calowaliśmy się, a ja chciałem żeby to trwało zawsze. Jego malinowe usta idealnie pasują do moich

Harry -jęknął gdy przypadkowo otarł się o moje krocze

L-Lou -powiedziałem, moja twarz była cała czerwona, Louisa tez.

Czy twoja mama jest w domu?-Zapytał

Dziś ma wrócić później, wejdźmy do mnie -powiedziałem

Szybko wysiadłem z auta. Okazało się ze mojej mamy nie ma, zamknąłem drzwi na klucz i Louis od razu zaczął mnie całować, podniosłem go a on założył sobie nogi na moje biodra.

Wbiegłem do mojego pokoju i położyłem go na łóżku nie odrywając się od jego ust. Louis zdjął moją koszulkę i zaczął całować moja szyję.

Masz gejowskiego motyla na klacie -powiedział z uśmiechem

Louis, ja... Ja nie jestem pewien czy to powinno się wydarzyć -powiedziałem

Sorry Harry poniosło mnie-powiedział wstając

Przepraszam Louis -powiedziałem

Jesteśmy przyjaciółmi tak?-Zapytał

Tak-odpowiedziałem z uśmiechem

Harry wróciłam! -Krzyknęła moja mama

To twoja mama -powiedział Louis

Idzie tu -powiedziałem

Ubierz się cioto -powiedział a ja szybko ubrałem koszulkę

Harry jesteś głodny?.... Ooo a czy to nie przypadkiem Louis Tomlinson -powiedziała

Tak dzień dobry jestem Louis -powiedział z uśmiechem

Może zostaniesz zrobię coś do jedzenia -powiedziała

Nie, nie ja się już będę zbierał -powiedział wstając

Odprowadze Louis-powiedziałem wstając.

Louis ubrał kurtkę i buty i wyszliśmy z domu.

Przepraszam Harry jeszcze raz, ale proszę pozwól mi zasmakować twoich ust ostatni raz -powiedział a ja szybko go pocałowałem

Do jutra Harry -powiedział gdy się od siebie odsuneliśmy

Pa-powiedziałem.

Wróciłem do domu i wziąłem szybki prysznic. Położyłem się na łóżku i myślałem nad tym co dziś się wydarzyło.

Nieznany: chyba nareszcie wiem co to miłość....

______________________________________________

No to nieźle

tenczofy_loczek

Buziaki xx

All in Love // Larry Stylisnon Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz