Rozdział 5

14 0 0
                                    


-Tato gdzie jedziesz z panem Serikiem ? 
-Musimy załatwić parę spraw na granicy .Wrócimy za 6 dni. Ty w tym czasie zajmuj się mamą i domem . Jesteś już duży prawda ?
-No jasne że tak !- krzyknął dumnie chłopiec

-Panie ! Konie osiodłane . Możemy ruszać. 
-Daj mi jeszcze chwilę Seriku. Muszę pożegnać się z żoną.
-Tak jest Panie.

-Kieno nie płacz . Nie wyjeżdżam na zawsze. Wrócę za  niedługo ... to tylko 6 dni
-A co jeśli coś Ci się stanie ? Wiem że jesteś lekkomyślny i coś może Ci się stać !
-Jak zwykle przesadzasz ... Nie jestem lekkomyślny ! - powiedział z oburzeniem Efren.
-Ależ oczywiście że nie . Zwłaszcza wtedy gdy przesadzisz z alkoholem . Wtedy to już w ogóle jesteś odpowiedzialny jak diabli... - Powiedziała z przekąsem.
-No raz mi się zdarzyło ! Byłem młody i głupi ! Nie wiedziałem że w tym gospodarstwie są Wiwerny !
-Efren
-Tak ?
-To było rok temu...-Powiedziała Kiena zasłaniając uśmich.
-Jak ty uwielbiasz mi wypominać ...- Odpowiedział cicho .
- Uważaj na siebie...
- Wiem - odpowiedział Efren po czym przytulił i ucałował żonę.

-Serik ! ruszajmy !
-Tak jest Panie !
-Tato ! Przywieź kozie mięso ! Retan mówi że od tego szybciej urośnie  !
-Re... kto ?
- No mój smok tato... Mówił że tak się nazywa ! W mowie smoków to znaczy szkarłatny . -Powiedział z zachwytem elfik.
-A no tak ... Mowa smoków ... -Odpowiedział ze zdziwieniem Efren.- Przywiozę trochę koziego mięsa dla gadziny. 
-Tato mogę Ci jeszcze coś pokazać ?- Spytał podekscytowany elfik.
-Możesz ,możesz.-Odpowiedział Efren.
Chłopiec nie myśląc długo odszedł parę kroków od ojca , wyciągnął rękę i zaczął mówić pod nosem formułkę z księgi zaklęć.
-Synku jesteś jeszcze za młody na takie... No nie wierzę ...- Powiedział ze zdumieniem Efren.
Chłopiec po wypowiedzeniu ostatnich słów , trzymał w ręce kulę ognia . Doskonale zrównoważone zaklęcie na poziomie trudności arcymaga królewskiego .
-Za młody na co ?-Powiedział z uśmiechem chłopiec .
-Nie nic synku ...-powiedział ojciec ze zdumieniem . -Muszę już jechać Erinet . Nie spal wioski proszę . I pilnuj gadziny żeby nie straszyła mieszkańców.
-Dobrze tato !
-Serik ruszajmy !
-Tak jest Panie !

Gdy odjechali kilka metrów Efren spytał :
-Czy on przestanie mnie w końcu zaskakiwać ?
-Wątpię Efrenie , wątpię... Ma talent chłopaczyna . Do magii zapewne Po dziadku Pariku .
-Nie wspominaj o nim ... Ten dziadyga potrafił być straszny. Dalej mam ciarki gdy o nim słyszę ...
-Nie przesadzaj Efren... Był całkiem miły !- Powiedział z szerokim uśmiechem Serik.
-Może dla Ciebie ! - powiedział z oburzeniem Efren. - Ja byłem jego zięciem więc i wymagał więcej niż od innych ... Gdyby nie ta szkoła oficerska to nie byłbym pewnie dzisiaj z Kieną.
-Może masz rację , Dowódco oddziału . -Powiedział z rozbawieniem Serik.
-To chyba będzie długa podróż... - Powiedział z nieukrywaną goryczą Efren , po czym uśmiechnął się szeroko do Serika.

Chłopiec z każdą chwilą rósł w siłę , a wraz z nim jego smok . Pomimo wydarzeń i okoliczności poznania swojego stworzenia , Erinet szybko zaprzyjaźnił się ze swym zwierzakiem. Gdy wiadomość o wykluciu smoka obiegła wioskę, budziła zdumienie , strach a także respekt mieszkańców. Wraz z  wieloma podróżnymi elfami , wiadomość ta , rozniosła się tempem błyskawicy po całych , Nieskończonych Mokradłach . 
Nikt nigdy nie przypuszczał , że właśnie to wydarzenie miało na celu w przyszłości , odmienić losy niejednego stworzenia i każdego , kto owego elfa i jego stworzenie spotka .

MiecznikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz