2-Poprawione

401 22 2
                                    

Pof. Steve Rogers

-Przecież ty nie żyjesz-powiedziałem do niej.
-A jednak-odparła z uśmiech. A później się zawahała- Czekaj. Czy ty naprawdę uwierzyłeś że zwykła kula mnie zabiła?
-Peggy...
-Peggy, Peggy, Peggy była taką wspaniałą osobą dlatego bo chciała  mi uciąć łeb. Och zapomniałam raz nawet otruć próbowała- odpowiedziała z teatralnym zachwytem. Chciałem jej nie wierzyć, nazwać kłamcą, ale to co powiedziała wytłumaczyło by dziwne zachowanie mojej ukochanej kiedy obwieszczała mi że mój aniołek,  został śmiertelnie zastrzelony.
-Ale dlaczego?-spytałem jej
-Bo jestem zajebista.- odrzuciła włosy i pomachała zalotnie
-To nie wytłumaczy...

-Wytłumaczy głuptasie. Tylko ty jesteś na to za głupi.- cmoknęła i zaczęła robić dziwne figury.- ja to nazywam zajebistością, ale naukowcy nazwali to Zajeb. Prawda że głupia nazwa?- spytała retorycznie, podchodząc do szyby celi- Zajeb. Od imienia i nazwiska naukowca który to wymyślił.  Wysoko funkcjonalna osoba z nadzwyczajną orientacją w terenie i umiejętnością manipulowania ludźmi i coś tam jeszcze...Ale spokojnie dawno tego nie używałam, więc istnieje  możliwość że już  nie umiem...- dodała widząc minę moich przyjaciół. Natasha jako jedyna patrzyła na nią podejrzliwie.

- Ale dlaczego chcia...- nie dokończyłem bo mi przerwała

-Jesteś bezmózgowcem Steve. Jakbym wpadła w ręce wroga, mielibyście przechlapane. A teraz z łaski swojej wypuście mnie z tego czegoś- sugestywnie pokazała na otaczające ją pudło. Popatrzyłem pytająco na resztę grupy.- No co się tak na nich patrzysz...rozum masz więc mnie wypuść.- walnęła w szybę robiąc na niej małe pęknięcie.

-Nie jestem tego pewien Steve- odezwał się Thor patrząc krzywo na nastolatkę.- Jest bardzo agresywna. - mrukną ciszej zauważając jej morderczy wzrok.- Ale rób co uważasz.- uśmiechnąłem się pod nosem kiedy uświadomiłem sobie że Thor najzwyczajniej w świecie przypomniał sobie jak podpuścił go Loki. Kłamca tak jak ona teraz stał w tej samej klatce i tak samo prosił o wypuszczenie, żeby później nas zaatakować.

-Stark

-Najchętniej bym ją oddał piratowi. To nie jest normalne że tak na mnie patrzy.

-Nie jest normalne to że ty jeszcze żyjesz, po tej ilości kawy powinieneś już wąchać kwiatki od spodu.- warknęła patrząc na niego z byka.

-No widzisz staruszku. Psychopatka! Kto jej powiedział że pijam kawę!- krzyknął wyrzucając ręce do góry.

-Twój wielgaśny kubek- uniosła wysoko podbródek- Wypuścisz mnie stąd, czy  mam sama stąd wyjść- odwróciła się do nas plecami.

-Aż chcę to zobaczyć- Tony zatarł ręce i popatrzył na nią z wyższością- sam nad tym pracowałem. Tylko Jarvis może je otworzyć...

-Jarvis proszę otwórz mi drzwi- nastolatka wyszła z celi uśmiechając się wrednie

-Ale jak t-to...- zająkną się Thor, który najwyraźniej miał dzisiaj dzień strachu

-Po prostu Stark jest ślepy. Tak ślepy że nie zauważył że hakuje mu asystenta.- wyjęła z kieszeni telefon pokazując go

- Czy nikt jej nie przeszukał- krzykną Stark, łapiąc się za głowę. Kiedy już mu odpowiadać rozległ się alarm.

Dziewczyna wręcz do mnie podbiegła i wyszeptała: " Zabierz mnie stąd, oni są tu po mnie"

Słów: 446

Black AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz