Jesteś licealistką. Mimo że posiadasz indywidualność to nie chcesz zostać bohaterką. Trochę cię to przerażało no i czujesz że nie dałabyś rady. Wolisz znaleźć zwykłą prace i założyć rodzinę. Masz wiele marzeń, które pragniesz spełnić a kariera zawodowego bohatera nie pozwoliłaby na to. Jedną z twoich cech jest to że wolisz chować się w cieniu niż pokazywać się. To prawda jesteś dosyć nieśmiała. Trudno było by ci coś robić kiedy pół świata by cię znało i liczyło na ciebie. Czasem się zastanawiasz jak twój sąsiad Katsuki to wytrzymuje. Chociaż znając jego osobowość to bardziej cię zastanawia jak inni z nim wytrzymują. Lecz ostatnio trochę zauważyłaś że odrobinę złagodniał. Czyżby było coś lub ktoś na świecie kto potrafi zmiękczyć jego nie ugięte serce. Jak zaczęłaś tak rozmyślać to pomyślałaś, że może w kimś się zakochał a może kogoś ma. Coś zaczęło cię tak kłuć w twoje serce. Łzy zaczęły ci lecieć po policzkach. Tak to prawda podkochiwałaś się w nim odkąd pamiętasz, a myśl o tym że może kogoś mieć jest nie do zniesienia... Nagle twoja mama zawołała:
-Skarbie zejdź twój kolega Bakugou przyszedł.
-Powiedz że mnie nie ma.-Zapłakana powiedziałaś, lecz on to usłyszał i poszedł do twojego pokoju.
-Czego ryczysz głupia.-Zapytał.
-Nie twoja sprawa.-Szorstko odpowiedziałaś.
-A właśnie, że moja.-W tej chwili cię przytulił i zaczął głaskać po głowie.
-To powiesz wreszcie?-Lekko poirytowany powiedział.
-Teraz już nic.-Z Uśmiechem odpowiedziałaś i rzuciłaś mu się na szyję, a on stał jak wryty. Ale nie wyglądało na to, by mu się nie podobało bo cię przytulił mocniej.
~Mam nadzieję że się spodoba :3
