*III*

1.7K 37 2
                                    

Co dziś  porabia Twój  kochany  przyrodni  brat?  —  zapytała  Victoria.  Moje łóżko  zaskrzypiało,  gdy  plasnęłam  brzuchem  na  materac.  —  Jest palantem,  jak  zwykle  —  westchnęłam  do  telefonu. Nie  opowiedziałam  mojej  najlepszej  przyjaciółce  o  przedstawieniu,  jakie Elec  urządził  w  łazience  w  piątkowy  wieczór.  Było  to  coś,  co  napełniało  mnie ogromnym  zażenowaniem,  i  postanowiłam,  że  nie  wspomnę  o  tym  ani  słowem. Tamtej  nocy  nie  zmrużyłam  oka  nawet  na  chwilę,  wyszukując  w  Google’u  zdjęć pod  hasłem  „piercing  penisa”.  Powiem  wam  tylko,  że  każdego,  kto  spróbuje  bez żadnych  zdrożnych  zamiarów  wyszukać  w  internecie  zdjęć  do  hasła  „Prince Albert”,  czeka  spora  niespodzianka. Była  niedziela  i  następnego  dnia  Elec  miał  rozpocząć  naukę  w  moim  liceum, gdzie  obydwoje mieliśmy  uczyć  się  w  najstarszej  klasie.  Już  wkrótce wszyscy  mieli się  dowiedzieć,  jakim  dupkiem  jest  mój  przyrodni  brat. W głosie  Victorii  było  słychać  niedowierzanie.  —  Wciąż  się  do  ciebie  nie odzywa? —  Nie.  Zszedł  dziś  rano  do  kuchni,  nasypał  sobie  musli  i  zabrał  je  do swojego  pokoju. — Jak myślisz,  dlaczego  zachowuje się  jak  kutas? Gdybyś  tylko  widziała  jego  kutasa. — Między  nim  a  Randym  coś  zaszło.  Staram  się  nie  brać  tego  do  siebie,  ale mam z  tym  duży  problem. Jeszcze jaki  duży.  Boże,  nie mogę  się  uwolnić  od  tych  myśli! Przekłuty  grzybek. Niech  to  szlag. — Myślisz,  że by  mi  się  spodobał?  —  zapytała Victoria. — No coś  ty! Mówiłam  ci,  że… że to  diabeł  —  wypaliłam. — Tak,  wiem…  ale czy  twoim  zdaniem  mógłby  mi  się  spodobać? Szczerze  mówiąc,  zdawałam  sobie  sprawę,  że  Elec  był  dokładnie  w  typie Victorii.  Miała  słabość  do  mrocznych,  ponurych  kolesi,  nawet  jeśli  nie  byli  tak przystojni  jak  mój  przyrodni  brat.  To  między  innymi  dlatego  powstrzymałam  się przed  zdradzeniem  jej  szczegółów  naszego  spotkania  w  łazience.  Gdybym  tylko opowiedziała jej,  że  Elec ma  kolczyk  w  penisie,  nie zdołałabym  się  od  niej  opędzić. Ale  i  tak  miała  się  wkrótce  dowiedzieć,  jak  on  wygląda,  więc  uznałam,  że  muszę powiedzieć  jej  prawdę. —  Jest  naprawdę  seksowny,  OK?  Naprawdę…  zajebiście…  seksowny. Szczerze  powiedziawszy,  to  wygląd  jest  jedyną  rzeczą,  jaka  może  się  w  nim  komuś spodobać. — Dobra,  w  takim  razie jadę  do  ciebie. Ani mi się  waż.  —  Parsknęłam  śmiechem,  ale  wzdrygnęłam  się  na  myśl  o Victorii  przymilającej  się  do  Eleca,  mimo  iż  wydawało  mi  się,  że  jej zainteresowanie pozostałoby  nieodwzajemnione. — To jakie  masz plany  na dziś  wieczór? — Zanim  go  poznałam  i  przekonałam  się,  jaki  z  niego  dupek,  planowałam przyszykować  dziś  dla  nas  wszystkich  niedzielny  obiad.  No  wiesz…  moje  jedyne danie  popisowe. — Kurczak  tetrazzini. Roześmiałam  się,  ponieważ  była to  jedyna potrawa,  którą  umiałam  dobrze przyrządzić.  —  Skąd  wiedziałaś? — Może  mogłabyś  przyrządzić  gulasz  z  brata  przyrodniego,  a  na  przystawkę skopać  mu  tyłek? — Nie  zamierzam  się  z  nim  szarpać.  Zabiję  go  uprzejmością.  Nie  będę  się przejmować  tym,  że  postanowił  zachowywać  się  wobec  mnie  jak…  kutas…  (nosz cholera!).  Najgorsze,  co  mogłabym  zrobić,  to  pokazać  mu,  że  zależy  mi  na  jego opinii. *  *  *

Przyrodni BratOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz