Rozdział 23 "Te prochy to twoja sprawka?"

3.7K 169 20
                                    

BROOKE

Zebrałam całą swoją silną wolę i uniosłam powieki. Białe, jasne światło poraziło mnie w oczy, a typowy szpitalny zapach dotarł do moich nozdrzy. Co się jest do cholery!?

Poczułam ucisk na mojej dłoni i zobaczyłam, że obok mnie na stołku drzemał Ash. Jak zwykle zabójczo seksowny, nawet w trakcie spania w szpitalnej sali.

Spróbowałam usiąść, ale poczułam tępy ból rozchodzący się po moim kręgosłupie i brzuchu. Rurki w nosie zaczęły mnie drażnić, a nowa kroplówka spływała powoli do moich żył. Uścisnęłam, najmocniej jak potrafiłam w stanie osłabienia, dłoń bruneta. Musiałam dowiedzieć się co ja tu robię.

Ash otworzył powoli oczy, a kiedy zobaczył, że nie śpię w momencie się poderwał.

-Co ja tu robię? - spytałam.

-Muszę zawołać lekarza, później ci wszystko wyjaśnię - zbył mnie i wybiegł z sali.

Chwilę później brygada lekarzy wpadła do sali i rozpoczęła się tona badań. Po gdzieś dwóch godzinach znowu byłam w sali i mogłam odpoczywać. Wtedy przyszedł Ash z ponurą miną.

-Wyjaśnisz mi to? - spytałam.

-Jesteś ćpunką? - zapytał, zbijając mnie tym z tropu.

Wkurwiłam się, bo owszem lubiłam sobie odświętnie zabalować, ale nie byłam ćpunką. Brałam od czasu do czasu tylko ekstazy na jakiejś imprezie. Żadnej heroiny, morfiny, koki czy innych gówien. Za kogo on mnie miał!?

-W twojej krwi wykryto taką ilość przeróżnych narkotyków, że aż oczy mi wyskoczyły kiedy to zobaczyłem! - krzyknął.

Wzdrygnęłam się, a jego wkurwiony wzrok nadal spoczywał na mnie. Jakich narkotyków, kurwa!?

-A najdziwniejsze jest to, że Zayn ledwo przeżył wymieszanie tych samych narkotyków z alkoholem i reakcją alergiczną! W co ty kurwa grasz, Brooke!? To jakiś podstęp!? Spiskujesz przeciwko nam!? Ta cała historyjka z pracą dla Aarona była bujdą, prawda? Nadal chcesz zniszczyć Zayna, racja? - wrzeszczał, a po moich policzkach spływały łzy.

Nawet gdybym teraz zaczęła się bronić to gówno by z tego wyszło. Obaj mi nie ufali. Zepsułam to, grając w gierkę Aarona. Ale dlaczego Zayn brał narkotyki? Ostatnią rzeczą jaką pamiętam jest to, że jedliśmy jedzenie na telefon z ulubionej knajpy Zayna, a później on musiał wyjść załatwić sprawę przemytu broni. Wiem też, że chciałam zadzwonić do Asha i porozmawiać z nim, ale zaczęłam się fatalnie czuć.

Bingo!

-Restauracja - szepnęłam tak, że Ash tego nie usłyszał.

I tak by mi nie uwierzył. Będę musiała to załatwić na własną rękę. Muszę naprawić nasze zaufanie, a rozwiązanie tej sprawy może być moim odkupieniem.

-Gdzie on jest? - spytałam cicho.

Logan zaśmiał się niedowierzająco.

-Naprawdę cię to interesuje? - zapytał.

-Wierz mi lub nie, ale nie mam z tym nic wspólnego - odparłam chłodno. - Po co miałabym sama brać taką ilość narkotyków?

Nastała chwila ciszy, a Ash przysiadł znowu obok mnie na stołku. Spuścił głowę, bo chyba zdał sobie sprawę ze swojej głupoty.

-Przepraszam - powiedział cicho. - Po prostu oboje walczyliście o życie w tym samym czasie i wariuję przez to - ukrył twarz w dłoniach.

Skinęłam głową w zrozumieniu, choć tego nie widział.

Bad Things II z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz