Dzisiaj dla odmiany macie gif z naszym Ashem < 3
A tymczasem miłego czytania!-Nie macie gdzie się mnożyć!? To publiczny parking, wynocha stąd, albo będę zmuszony was aresztować - wydarł się stary gruby gbur.
Malik westchnął i zrzucił mnie na siedzenie obok. Odpalił silnik i włączył światła.
-Już znikamy, zluzuj majty dziadu i idź obrzerać się pączkami, bo ruchać to już pewnie dawno nie ruchałeś. Nara! - ruszył z piskiem.
Wybuchłam śmiechem, kiedy wyjechaliśmy na autostradę.
-To mu dowaliłeś, nie powiem - pokręciłam w niedowierzeniu głową.
Poważnie? To zabrzmiało jak dogryzka jakiegoś przedszkolaka, a nie groźnego mafiosy.
-Miałem mu przyłożyć spluwę do czoła, albo pobić? - parsknął śmiechem.
-Nie, ale dzieci mają lepsze teksty, panie Malik.
Pokręcił głową i podgłośnił radio, a ja zrozumiałam aluzję, że rozmowa skończona.
W o wiele lepszych humorach podjechaliśmy pod willę do której przywiózł mnie wtedy Ash. Czyli oboje tutaj mieszkają. Okej.
Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się do środka. Poza kilkoma ludźmi Zayna, którzy prawdopodobnie robili za jego ochronę, nie było tutaj nikogo. Asha również. Pewnie załatwiał jakieś mafijne porachunki - pomyślałam.
-Chodź, pokażę ci coś - Zayn skinął głową bym poszła za nim.
Byłam ciekawa co miał mi do pokazania, jednak nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała czegoś głupiego.
-Proszę powiedz, że nie jest to twój pokój zabaw i nie ma tam pełno pejczy i wibratorów..
Malik zmroził mnie chłodnym wzrokiem i otwarł drzwi do jednego z pokoi, którym okazała się wielka sypialnia z szarymi ścianami w stylu skandynawskim. Moja dusza architekta wnętrz była zachwycona. Pokój był urządzony bardzo rozsądnie i z umiarem, bez zbędnego przepychu. Po prostu miód dla oczu.
-Podoba się? - spytał Zayn, kiedy dotknęłam dłonią pięknej narzuty na łóżku.
Pokiwałam z zachwytem głową, bo pokój był naprawdę piękny.
-Jest twoja. Jutro przewieziemy twoje rzeczy - oznajmił, a mnie wmurowało.
Miałam tutaj mieszkać? Tego nie uzgadnialiśmy!
-Co? - spojrzałam na niego zaskoczona.
-Jesteś teraz moją wspólniczką, tak jak Ash, a to oznacza, że będziesz mieszać tutaj razem z nami - uśmiechnął się cwaniacko.
-A niby kto o tym zadecydował? Nie pamiętam, żeby ktoś się mnie pytał o zdanie? -warknęłam.
Nie ma mowy, że będę tutaj mieszkać z dwójką nieziemsko gorących facetów. Moje libido już wariuje, a wizja oglądania ich na codzień półnagich nie wróży dobrze dla mojej wstrzemięźliwości.
-To już postanowione, więc nie marudź tylko się rozgość.
-Super - sarknęłam, sama do siebie.
Zaje-kurwa-biście. Ciekawe w jaki sposób teraz Aaron będzie się ze mną kontaktować. Doskonale wiedziałam, że Zaynowi chodzi tylko o to, żeby mieć mnie stale na oku, ale nie mogłam mu tego powiedzieć bo by zaczął coś podejrzewać.
Pieprzyć Aarona!
Skurwiel sam coś wymyśli, a jeśli wpadnę i Zayn mnie zabije to będę go nawiedzać zzaświatów. Genialnie!
CZYTASZ
Bad Things II z.m
Hayran Kurgu"Myślałaś, że mnie masz, prawda? Kiedy skłamałaś mi w twarz, mogłem ujrzeć prawdę Znałem każdy twój krok, sposób w jaki mnie oszukałaś. Nie bierz mnie za głupca. W tej grze jestem właścicielem reguł." +18