Krok w przód, krok w tył,
Krok w bok i...
Upadek.
Normalne, wstajesz, otrzepujesz kolana,
I wykonujesz kolejne kroki.
Ja nie jestem normalna,
Moje jedyne kroki są w tył.
A gdy upadne, nie wstanę,
Będę ubolewać nad zdartym kolanem.
Tak wygląda moje życie,
Płaczę nad rozlanym mlekiem.
Nie potrafię otrzepać kolan,
Zostawiam na nich pył.
Rozdrapuje stare strupy,
I boję się iść w przód.
Nie chcę mieć na kolanie kolejnego strupa...
CZYTASZ
Wiersze spod czarnego pióra
PoetryWszystkie myśli Te złe i dobre, Wszystkie emocje Te złe i dobre, Przelewam na papier. I tak oto powstają... Wiersze spod czarnego pióra.