ŚLEDZTWO

113 8 0
                                    

Z czterema mistrzami i padawanem ściśniętymi w małym, zagraconym biurze pełnym stosów papierów i elektronicznych notesów należącym do Głównej Uzdrowicielki, było bardzo trudno rozprostować nogi, a w tym momencie jeszcze trudniej rozmawiać.

"To oczywiste, że ma urojenia", padawan pierwszy stracił cierpliwość. Większość Jedi w jego wieku byłaby zbyt onieśmielona, w tak niezwykłym gronie, by w ogóle mówić, nie mówiąc już o tym, żeby odezwać się pierwszym, ale okoliczności wymagały przede wszystkim jego udziału w sprawie.

"Nie mówię, że tak nie jest, Padawanie Kenobi," powiedział wyraźnie Vokara Che. "Ale on pozostaje głęboko w swoich urojeniach i myślę, że jego założenie, że jest tobą, jest mniej poważne od tego, że jest całkowicie przekonany, o swojej śmierci."

Qui-Gon nie mógł powstrzymać swojego zdziwienia, a jego brwi uniosły się w kierunku linii włosów.

"Sam to powiedział?" zapytał Mace Windu stojący po lewej stronie Qui-Gona.

- Tak, po tym jak powiedział mi, że ja też nie żyję - odparła Vokara, pochylając się na krześle i opierając łokcie na biurku. "Wyglądał na bardziej zaniepokojonego byciem tutaj, niż tym że jest martwy". Jedyne krzesło w tym pokoju zajmował mistrz Yoda, którego twarz miała zaciekawiony wyraz. "Hmm", ta cicha sylaba wystarczyła, żeby cztery pary oczu zwróciły się w kierunku starszego mistrza. "Przebudził się, prawda?"

- Nie teraz ... Obudził się, gdy moja uczennica próbowała podać mu leki dożylnie - powiedziała Vokara z nutką goryczy w głosie. "Zniszczył sześć zapalników, zrobił bałagan w swojej sali, złamał urządzenie podtrzymujące życie - nie w użyciu, Mocy niech będą dzięki - i rozbił kilkanaście lamp".

Mistrz Yoda znów zamruczał, bardziej poważnie. "Wrażliwy na Moc, on jest."

"Bardzo", z goryczą odpowiedziała Che.

-" I mówisz, że znaleziono go po ... tej sytuacji z po południa?" Mace z namysłem potarł podbródek.

"Zaraz potem członkini korpusu świątyni- Tala Vleka, wyczuła jego obecność podczas służby na niższych poziomach ... Znalazła go nieprzytomnego pod płytami zniszczonej podłogi. Inżynierowie stwierdzili, że budynek jest stabilny, ale najwyraźniej jego przybycie wywołało trochę zniszczeń. "

"Które to piętro?" chciał wiedzieć Mistrz Windu.

"B-459", powiedziała Vokara. Oczy Obi-Wana rozszerzyły się i posłał szybkie spojrzenie swojemu Mistrzowi. Nie miał pojęcia, że ​​świątynia ma tak wiele poziomów. Qui-Gon ukrył, że dla niego ta wiadomość również była niespodzianką i stłumił spojrzeniem ciekawość swojego ucznia. Zajęci tą wymianą spojrzeń nie zauważyli napiętego spojrzenia Mistrza Zakonu i Wielkiego Mistrza.

- Ten poziom rozległy jest, znasz dokładną lokalizację jego odkrycia, prawda? - spytał Yoda niskim, żwawym tonem.

Mistrzyni Che postawiła na środku biurka czytnik i wyświetliła holomapę, aby wszyscy mogli ją zobaczyć. Poprawiła ostrość szczegółów dolnej świątyni, tak by można było przyjrzeć się poziomowi, którego dotyczyła ta sytuacja. "Tutaj" - wskazała miejsce w samym środku poziomu.

Yoda i Windu pochylili się sztywno, a nerwy Obi-Wana rozszalały się niczym burza. Twarze obydwu członków rady były nieprzeniknione, ale ich reakcje były aż nadto oczywiste. Mistrzyni Che starała się to zignorować, dodając: "Ten sektor nie był w użyciu od wieków, więc było zbyt ciemno, by Vleka mogła opisać stan pokoju. Droidy mogą nam tylko powiedzieć, że nie doszło do znaczących uszkodzeń struktury. "

REPRISE (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz