Shinto I

133 9 1
                                        

Postanowiłem podzielić to na 2 rozdziały bo uważam, że byłoby to za dużo jak na jeden rozdział.

Zacznijmy od tego, że Shinto może mieć korzenie w Chinach lub Korei. W Shinto są tysiące bogów, więc wymienię i opiszę najważniejszych i moich ulubionych, a propozycje na temat bogów jakich chcielibyście zobaczyć piszecie w komentarzach. Shinto jest związane z wieloma tradycjami i świetami Japończyków. W Japonii nie rzadkim widokiem jest świątynia Shinto tuż obok świątyni buddy. Jest to spowodowane tym, że wyznawanie bogów Shinto nie przszkadza w modleniu się do buddy. Najważniejszą boginią jest Amaterasu, bogini słońca. To dzięki niej na fladze Japonii jest charakterystyczna czerwona kropka. Symbolizuje ona wschodzące słońce, pierwsze światło każdego dnia. Z Shinto związana jest na przykład uroczystość Shichi go san, święto 7, 5 i 3 latków. Mali Japończycy mają wtedy swój dzień, jednak jest jeden warunek. Tego dnia wraz z rodziną, ubrani w odświętne kimona, idą do świątyni i robią zdjęcie na upamiętnienie tej chwili a w zamian dostają wielką torbę z narysowanym żłówien lub żurawiem pełną cukierków. Schichi oznacza siedem, Go oznacza pięć a san trzy. Z Shinto związane są też bramy torii, zwane bramami szczęścia. Japończycy wieżą, że po przejściu jednej bramy ma się szczęście do końca dnia. W Japonii znajduje się również cała 2 kilometrowa ścieżka. Przez cała ścieżkę przechodzi się przez bramy torii. Wieży się że po przejściu tej ścieżki ma się szczęście do końca życia. W japońskiej religii uważa się żółwia i żurawia za symbole długowieczności. Stąd też szczęście przynoszone przez żurawie z papieru, tak zwane origami. Z Shinto wywodzi się również świętość góry Fudżi. W Japońskich rodzinach opowiada się bajkę o Fudżi-san i Tsukuba-jama. Oto jej treść:

Pewnego razu szanowany i czczony bóg zszedł na ziemię w postaci biednego starca. Był zachwycony wyglądem ludzkiego świata. Pod koniec tego pięknego dnia wędrowiec czuł się już zmęczony. Stanął on przed górą Fudżi po czym zapytał grzecznie „Droga Fudżi-san, byłabyś tak łaskawa aby wpuścić mnie do środka na jeden nocleg?" Na co góra odpowiedziała z pogardą „Zejdź mi z oczu biedaku, jutro jest wielkie święto, nie mam czasu na to by opiekować się jakimś brudasem!" Bóg stał jednej u jej stóp, w końcu zirytowana Fudżi-san odpowiedziała „ Spadaj stąd głupi brudasie, czego nie rozumiesz!". Wtedy bóg odpowiedział „pożałujesz tego Fudżi, pożałujesz." Fudżi tylko zachichotała i ucieszyła się, że tak szybko spłoszyła wędrowca. Wtedy bóg zrzucił na Fudżi swój gniew i pokrył ją wiecznym śniegiem. Wszystko cl do teraz spokojnie żyło i urozmaicało wygląd Fudżi, zginęło w lodzie i mrozie. Bóg poszedł dalej. Wędrował tak długo że już prawie zapadł mrok, kiedy zobaczył małą skromną chatkę. Zapukał w drzwi zmęczoną dłonią.
-Kto tam?
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy mógłbym przenocować tu chociaż jedną noc?
-oczywiście proszę wejść!
-dziękuje pani, czy mogę spytać o pańskie imię?
-oczywiście, nazywam się Tsukuba-jana
-więc dziękuje ci, tsukuba-jana
-Ależ nie ma za co! Nie jestem bardzo bogata ze mam pyszne placki ryżowe, co prawda są na jutrzejsze święto ale jak to mówią, hojność to podstawa!
-Nie dziękuje, nie jestem głodny.
-Dobrze, więc miłej nocy!
Rano, kiedy tsukuba się już obudziła nie było już wędrowca jednak na jej górze było pełno kwiatków, zielonej trawy i pięknych drzew, zrozumiała, że wędrowiec był bogiem ale nadal nie rozumie dlaczego Fudżi jest pokryta śniegiem, i prawdopodobnie nie dowie się już, bo Fudżi nikomu nie zdradza swojej plany na honorze.

To tyle na dzisiaj! Ta książka zajmuje mi mnóstwo czasu na szukanie informacji ale sprawka mi to frajdę! Druga cześć będzie już o bogach a pojawi się jutro. Pozdrawiam!

Japonia w PigułceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz