Depresyjny wywód 5, czyli „Dupek"

11 2 0
                                    


Nigdy nie czułam, że jestem najważniejsza ani nawet, że mnie kochasz. Oczywiście po za dniem, w którym to się zaczęło, nie jestem aż tak głupia.
To był taki cudowny dzień.
Wiedziałam, że coś się zmieni. Byłeś kochany.

Kurde.

Ty i kochany. To śmieszne, dla każdego kto cię zna, ale tak było.

Wtedy po raz pierwszy złączyliśmy swoje dłonie idąc po oświetlonym mieście wśród przyjaciół.
Wtedy po raz pierwszy byliśmy sami tak długo i po raz pierwszy myślałam, że wszystko co mówiłeś może się spełnić.
Wtedy po raz pierwszy posmakowałam twoich ust. Były ciepłe i jakby niedoświadczone, ale moje.
Potem poznałam cię z innej strony. Z tej, z której najbardziej chce cię pamiętać.

Dupek.

Jeżeli myśle o wszystkich łzach, które przez ciebie przelałam, o wszystkich nocach, kiedy nie spałam, bo właśnie ty mi się śniłeś, o osobach, które straciłam, bo ślepo cię broniłam, jestem szczęśliwa, że to skończone.
I nie, nie żałuje, naszego „związku".

Żałuje, że kiedy zapomniałam jak to jest kochać, ty mi o tym przypomniałeś zostawiając z jeszcze większym niedosytem.

Dupek.

Anegdoty, z mądrej głowy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz