💫

10 2 0
                                    

Jak to jest z tą nadzieją

Przy jednym trwa minutę, przy drugim dzień, a trzeciego nie opuszcza wcale...

Opowiem Wam historię mojej nadziei:

On, siedział przy mnie, przytulił, nazwał swoją dziewczyną, chwilę porozmawiał, wstał i poszedł - nadzieja na związek. 

Siedziałam czekając na niego, widziałam jak szedł, myślałam że zaraz wróci, podszedł do koleżanki przytulił ją i wyszedł - nadzieja na śmierć. 

Jeżeli jest tu jakiś pan który to czyta, to przekaż kolegom, żeby zaczęli się określać. I to kobiety nie wiedzą czego chcą (?) 

Anegdoty, z mądrej głowy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz