oттo

341 21 28
                                    

-Musimy spróbować - usłyszałem za ścianą. - Może tak będzie lepiej.

-Jeśli tak pan uważa.. Skoro nic mu nie pomaga, to może to pomoże..

-Ostrzegam, że nie jestem w stanie przewidzieć jego dokładnej reakcji.

Bałem się.
Cały ten pieprzony czas tak bardzo się bałem.

-Nie bój sie Lou, wszystko jakoś się ułoży - głos Harry'ego.

Po tych słowach drzwi znów się otworzyły i wszedł przez nie ten sam mężczyzna, który już u mnie był.

Zabiorą od ciebie Harry'ego..

-Proszę.. - błagałem żałośnie.

-Louis teraz mnie posłuchaj - zaczął. - Muszę z tobą porozmawiać, dobrze?

-Pamiętaj, że jestem obok - Harry.

Zamknąłem oczy i lekko skinąłem głową.

-Pamiętasz naszą rozmowę o wypadku?

Nie słuchaj ani jednego jego słowa!

-Lou.. - błagalny ton Harry'ego wzbudził we mnie niepokój.

-Tobie nic się nie stało - kontynuował ostrożnie mężczyzna. - Po kilku dniach w szpitalu wyszedłeś, pamiętasz? - zmarszczyłem czoło. - Harry'ego też zabrali do tego samego szpitala.

I wtedy po raz pierwszy od kilku dni znów zobaczyłem jego twarz.

-Teraz jest tu ze mną.. - dodałem.

-Harry umarł.

Zacisnął powieki i usłyszałem ten krzyk.
Dokładnie ten sam, który wyszedł z moich ust tamtego dnia.

„STAY" • larry • short story ✓ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz