Strefa. Labirynt. Thomas z szeroko otwartymi oczami rozglądał się po terenie. Przecież umarł, prawda? Więc jakim cudem...?
Poza tym... to nie miało sensu. Prawe Ramię zniszczyło Labirynt, sam był tego świadkiem. Ratowali Odpornych. Teresa zginęła w Labiryncie. Widział to. Gruz się na nią zwalił. To był koniec tego budynku, DRESZCZ-u i wszystkiego, co złe.
"Co się dzieje?!".
W chwili, gdy miał ruszyć w kierunku ścian Labiryntu, zobaczył swoich przyjaciół. Zobaczył Newta. Nie. Nie, nie, nie... To niemożliwe. Coś się dzieje. Nawet jeśli Thomas przeżył, co raczej było nieprawdopodobne, to na pewno oni nie żyli. A jednak szli w jego kierunku. Tylko Chuck się uśmiechał. Alby i Teresa wyglądali na smutnych i dopiero na końcu Thomas spojrzał na Newta. Oj, on był wściekły.
- Ne... Newt? - Thomas usłyszał głos wydobywający się z jego gardła. Nie chciał powiedzieć nic na głos.
- Tommy, kretynie, jak mogłeś to zrobić?! - wrzasnął Newt, jednak zaraz po tym rzucił się na niego, tuląc do siebie. Co najdziwniejsze, Thomas naprawdę czuł dotyk blondyna.
- Co... co się dzieje? Jak...?
- Wylaksuj, stary - rzekł Alby.
- Wy nie żyjecie - powiedział Thomas. Mimo że bardzo nie chciał, odsunął się od chłopaka i złapał się za głowę, a następnie zaczął obmacywać swój podbródek, szukając śladu po kuli. Nic. - Jak...?
- Ty też nie żyjesz - Teresa zabrała głos. - Jesteśmy w niebie.
- Ni... jesteśmy w Labiryncie - szepnął, upadając na kolana.
- Nie, Tom. Mam wspomnienia. To tylko iluzja. Złudzenie. Przez czipy, które nadal mamy w głowach. To znaczy, ty masz. My je wyjęliśmy niedawno, ale jeszcze przez jakiś czas będziemy widzieć... niebo jako Labirynt. DRESZCZ nas tak urządził.
- Nawet po śmierci jesteśmy nieszczęśliwi - powiedział Alby. - Tyle lat chcieliśmy uciec z Labiryntu. Nie mogliśmy tam żyć. Cierpieliśmy. A kiedy w końcu zmarliśmy, znowu tu jesteśmy.
- To iluzja - powtórzyła Teresa, wywracając oczami.
- Skąd jesteś taka pewna? Chyba wyjęliśmy te cholerne czipy, nie? Nie sądzisz, że w chwili, w której się ich pozbyliśmy, powinny przestać działać?
- Tłumaczyli mi to, kiedy...
- Kiedy dla nich pracowałaś?
- Dasz mi kiedyś spokój?
- Ale... jak w niebie? - spytał Thomas.
- Nie wierzysz w życie po śmierci? - tym razem odezwał się mały Chuck, a delikatny uśmieszek igrał na jego ustach.
- Nasz labirynt w niebie - wyszeptał Thomas, kręcąc głową i powoli wstając z ziemi.
- Dobra, chwila. Możesz mi, purwa, wyjaśnić, dlaczego to zrobiłeś? - krzyknął Newt, patrząc na Thomasa.
- Dlaczego co?
- Dlaczego tu jesteś, smrodasie! Zabiłeś się! Jak mogłeś, hm?
- Newt, ja... skąd wiesz, że się zabiłem, a nie...?
- Naprawdę jesteś bezmyślny! Zostawiłeś Minho, Brendę, zostawiłeś wszystkich, bo...?
- Bo chciałem do was dołączyć. Rozmawiałem z Minho i powiedział, że wierzy... że po śmierci coś jest. I...
- Jesteś nienormalny. Naprawdę nienormalny.
- Newt. Przepraszam.
- Zostawimy was - szepnęła dziewczyna i razem z chłopcami ruszyli przed siebie.
- Zostawiłeś Minho...
- Przepraszam.
- Mnie?
- Ja... zabiłem... nie chciałem.
- Och. Mówisz o mojej śmierci? - Newt zaśmiał się cicho. - Tommy... zadręczałeś się przez ten cały czas. To nie była twoja wina.
- Zabiłem cię - powiedział Thomas, a w jego gardle pojawiła się wielka gula.
- W końcu ci kazałem, nie?
- Tęskniłem za tobą.
- Wiem. Wiem. A ja za tobą. Ale nie musiałeś tego robić. Dołączać do mnie.
- Musiałem. Kocham cię, Newt... Newtie - uśmiechnął się lekko.
- Newtie?
- Ty mówisz na mnie Tommy, więc...
- Jasne, łapię. Newtie. Ładnie.
- W moich ustach wszystko brzmi ładnie.
- Doprawdy?
Blondyn znalazł się bardzo blisko Thomasa. Ich twarze dzieliły zaledwie centymetry. Ciemnowłosy poczuł dreszcze na ciele. Tak bardzo tęsknił za chwilami intymności. A teraz miał Newta z powrotem na wyciągnięcie ręki.
- Więc jesteśmy w niebie?
- Taa... Musimy wyjąć ci czip, inaczej będziesz upurwiony na zawsze.
Obaj zaśmiali się. W następnej chwili już całowali się, oddając się tej czynności całkowicie.
- To, że cię teraz całuję, wcale nie znaczy, że nie jestem wściekły - odezwał się Newt.
- Wiem. Poczułem twoją wściekłość w tej pasji włożonej w pocałunek.
- Och, przymknij się.
----------------------------
Okej, więc jeszcze ostatni rozdział Z NEWTMASEM i mały rozdzialik, który chcę, żebyście przeczytali i koniec :(
CZYTASZ
our maze in heaven || the maze runner, newtmas ✔
Randomalby. chuck. teresa. newt. thomas nie może pogodzić się ze stratą swoich przyjaciół, zwłaszcza newta, który był kimś więcej niż tylko kumplem. czy dostanie szansę spotkania ich na nowo? czy naprawdę istnieje życie po śmierci? i czy umarli żyją w nie...