Minął miesiąc od kiedy Teresa wyjęła Thomasowi czip. Labirynt naprawdę okazał się iluzją. Chłopak nie widział w tym żadnego sensu, bo po co DRESZCZ-owi były złudzenia widziane przez martwe osoby?
Cóż, chyba nigdy tego nie zrozumieją.
Siedział z Newtem na ławeczce po środku białego pokoju, w jakim znajdowali się od kilku dni.
- Zawsze wyobrażałem sobie niebo z aniołami, harfami i bożkami - wyznał Thomas.
- Nigdy nie wierzyłem w niebo i życie po śmierci - odparł Newt.
- A jednak.
Trzymali się za ręce, a Thomas pocierał wierzch dłoni swojego chłopaka opuszkiem kciuka. Wgapiali się w ten obrazek, upajając się każdą sekundą.
- Napisałem Minho list. Ty zostawiłeś list pożegnalny, a ja bardzo to doceniałem. I stwierdziłem, ze może jeśli napiszę jakieś wyjaśnienia to nie znienawidzi mnie tak bardzo.
- Nie mógłby cię znienawidzić. Widział, w jakim jesteś stanie.
- Teraz mi lepiej.
- Wiesz, że teraz jesteś na mnie skazany po wsze czasy? - zapytał Newt, śmiejąc się pod nosem.
- I bardzo dobrze, taki właśnie miałem zamiar.
- Kocham cię, Tommy.
- Kocham cię.
Całowali się leniwie, smakując chwil szczęścia. Thomas był bardzo szczęśliwy i mógł tylko zgadywać, że Newt czuje dokładnie to samo.
Teraz już nic ich nie rozłączy.
Będą razem na zawsze, wiodąc wymarzone życie po śmierci.
------------------------
Przeczytajcie następny "rozdział" xx
CZYTASZ
our maze in heaven || the maze runner, newtmas ✔
Randomalby. chuck. teresa. newt. thomas nie może pogodzić się ze stratą swoich przyjaciół, zwłaszcza newta, który był kimś więcej niż tylko kumplem. czy dostanie szansę spotkania ich na nowo? czy naprawdę istnieje życie po śmierci? i czy umarli żyją w nie...