Widząc to, że Zach zaczął się strasznie denerwować zaproponowałam, żeby usiąść na ławce. Popatrzyłam my głęboko w oczy i uśmiechnęłam się, wtedy otworzył usta.
-Zack opowiadał nam o tobie, o akcji z Megan, o rozmowie na sali, o waszym wyjściu w weekend i był tobą zachwycony. Mówił, że jesteś najmilszą osoba jaka zna, że jesteś bystra i ładna. Kiedy miałem już pewność kim jesteś z każdym jego słowem zacząłem się denerwować. Mówił o tobie jakby cię znał, a to nieprawda. Jestes bystra, miła i ładna, ale to nie wszystko. Ja cię znam, Lexi. Ja wiem kim tak naprawdę jesteś i to najbardziej mnie bolało. Rozmawiał z tobą, śmiał się i przytulał. Ja mogłem tylko szczerzyć sie do telefonu jak głupi i obserwować cię z daleka na przerwach. Widziałem jak na niego patrzysz, jak sie przy nim zachowujesz i cholera chciałem być w jego skórze. Lubię cię, cholernie cie lubię i wiem, że to co teraz powiem może wszystko zepsuć, ale obiecaj mi jedno. Nie przestrasz się moich słów, nie odwracaj się, po prostu bądź.
-Obiecuje Zach, nie mogłabym cię zostawić - powiedziałam wpatrując się w jego oczy.Chłopak uśmiechnął się na te słowa i wziął mnie za rękę. Moje serce znacznie przyspieszyło.
-Elbi - uwielbiam jak tak do mnie mówi -Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał przeczesując włosy wolną ręka.
Uśmiechnęłam się natychmiast na jego słowa. W pewnym sensie ich oczekiwałam, jednak przez ten cały czas myslalam, że to tylko moja wyobraźnia i to niemożliwe, żeby Zach się o to zapytał. Widząc jego nerwowy gest postanowiłam dać mu odpowiedz.
Przybliżyłam się do niego tak, że nasze twarze dzieliły może 2 centymetry i już chciałam go pocałować, kiedy mnie wyprzedził. Był delikatny i kochany, widziałam, że dużo to dla niego znaczy, czułam, że tego chciał.
-Myślałam, że nie spytasz - zaśmiałam się cicho kiedy się od siebie oderwaliśmy
Pomyśleć, że to wszystko przez jeden telefon. Czarny iPhone leżący tuż obok męskiej szatni na korytarzu sprawił, że w tym momencie ja i Zach siedzimy na ławce w parku przytulając się jak prawdziwa para. W tym samym momencie wyjęłam komórkę chłopaka z kieszeni i uśmiechnęłam się na wszystkie wspomnienia związane z tym urządzeniem, wszystkie wiadomości i żarciki.
-Chyba najwyższa pora ci to oddać - uśmiechnęłam się
-Złodziejka nie powinna oddawać skradzionych rzeczy - pokiwał głową
-Ale ja przecież nie jestem złodziejką - broniłam się
-Jesteś, bo skradłaś mi serce - powiedział poważnie po czym złączył nasze usta w pocałunku❤️
Koniec! Dziękuje wszystkim za gwiazdki i komentarze, a przede wszystkim za to, że po prostu to czytacie. Jest mi bardzo miło z tego powodu.
Ps. Mam dla Was małą niespodziankę, ale nie mogę nic zdradzić. Wyczekujcie, buziaki!
CZYTASZ
What's on your iphone? | Zach Herron
FanficNumer nieznany: Masz mój telefon Me: Twój znaczy czyj? Numer nieznany: Oddaj mi go Me: Jak mam ci go oddać, skoro nie wiem kim jesteś? Numer nieznany: Jeśli się dowiesz, to już go nie odzyskam Me: Chyba się przeceniasz Numer nieznany: Chciałbym..