ROZDZIAŁ 6

14 2 0
                                    

Amy zacisnęła zęby i powstrzymała się od przyłożenia swojej pięści na twarzy Daniela. Odwróciła głowę i uśmiechnęła się.

- Do mnie mówiłeś? - spytała z irytacją.

Daniel prychnął i skrzyżował ramiona.

- A widzisz tutaj jeszcze inną Amy? - machnął ręką. - Z resztą nieważne. Chciałem ci tylko powiedzieć, że nie musisz się wysilać. I tak ja pojade do Francji, łamago.

Caroline wstała i stanęła pomiędzy Danielem i Amy.

- Daniel, nic jeszcze nie wiadomo, a z resztą...

Chłopak uniósł brew i spojrzał krytycznym wzrokiem na Caroline.

- Dlaczego się wtrącasz, kujonko? Nie widzisz, że to rozmowa między złodziejami? Idź lepiej pouczyć się biologii.

- Są wakacje - mruknęła. - Poza tym, jakbyś nie wiedział, ja też jestem złodziejką.

Daniel zaśmiał się a jego śmiech rozległ się po całej sali.

- Nie mam pojęcia, dlaczego Brian wybrał ciebie na "podopieczną". Na pierwszy rzut oka widać, że nadajesz się tylko do czytania książek. Znasz jakieś techniki złodziejskie? Umiesz wspinać się po ścianach budynku? Umiesz robić salta? Umiesz oszacować wartość łupu?

Caroline spuściła głowę, a jej twarz nabrała czerwonego koloru. To, co mówił Daniel, było prawdą. Nie umiała nawet ćwiartki rzeczy, które potrafią Amy i Daniel.

- Tak też myślałem. Umiesz tylko bawić się laptopem.

Amy wstała z krzesła i omało co nie rozwaliła jego twarzy. W samą porę Eric chwycił ją za nadgartek i odciągnął to tyłu. Rzucił jej ostrzegawcze spojrzenie, a następnie zwrócił się Daniela.

- Nie odzywaj się tak do niej. W porównaniu do ciebie ona umie rozszyfrować zabezpieczenia, a także je zakładać. Co z tego, że robisz jakieś salta, skoro bez pomocy swoich "ziomków" byłbyś nikim.

- Caroline, to twój obrońca? Jeśli tak to jakiś marny. Uważaj na swoje okularki, Harry Poterze. Nie stłucz ich, ponieważ nikt ci ich nie naprawi.

W tej chwili nerwy Amy puściły. Rzuciła się na Daniela, tym samym przewracając chłopaka na podłogę. Usiadła na nim i uderzyła go pięścią w nos. Daniel jęknął a następnie zrzucił z siebie Amy i tym razem to on usiadł na niej. Dziewczyna drapała chłopaka i próbowała uwolnić się z pod jego ciężaru, jednak nie miała takiej siły. Słyszała głos Caroline, która wykrzykiwała, aby przestali się bić. Eric w tym czasie próbował odciągnąć Daniela od Amy, ale chłopak popchnął go i zaczął dusić dziewczynę. Z jego nosa leciała ciemnoczerwona krew, tym samym plamiąc bluzkę Amy.

- Przestańcie! Zachowujecie się jak dzieci! - krzyczała Caroline.

Amy powoli zaczynało brakować powietrza. Wykrzesała z siebie odrobinę energii i wyciągnęła z kieszeni długopis, po czym przejechała nim po plecach chłopaka. Daniel wrzasnął i puścił Amy, co dało jej chwilę na złapanie powietrza. Gdy była zajęta łapaniem oddechu, Daniel opamiętał się i chwycił dziewczynę, po czym rzucił nią o stół. Amy uderzyła głową z głośnym hukiem i upadła na podłogę. Poczuła, jak lepka ciecz wypływa z jej rany na głowie. Mglistym wzrokiem zauważyła zaniepokojoną twarz przyjaciółki, a następnie straciła przytomność.

(Trzy kropki)

- Amy, słyszysz mnie?

Dziewczyna jęknęła i z trudem otworzyła oczy. Zamrugała kilka razy, aby przyzwyczaić się do ostrego światła. Gdy odzyskała pełną przytomność umysłu, zobaczyła swoich przyjaciół, którzy pochylali się nad nią.

Nastoletnia złodziejkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz