Gdy Colin zaprowadził ją do klasy zaczął lekcję co chwilę na nią spoglądać. Wkurzało ją to ale nic tym nie mogła zrobić niestety. Colin mówił coś o tygodniowej wycieczce do Bułgarii lecz ona miała go gdzieś. Do czasu gdy ją zapytał czy na tą wycieczkę jedzie.
-Tak jadę proszę pana.-powiedziała a on zostawił na jej ławce małą karteczkę i poszedł pytać się innych czy jadą. A ona zajęła się karteczką którą dostała od niego. A na niej było na pisane ~ Zostań po lekcji~ była ciekawa po co. Po lekcji poczekała aż wszyscy wyjdą i powiedziała.
-Co chcesz?-spytała się zamykając drzwi. Colin podszedł do niej i szepnął na ucho.
-Tęskniłem za tobą- Szepnął a w Hope się zagotowało z złości. Szybko go odepchnęła od siebie przy okazji dając mu z liścia.
-Zapamiętaj to sobie nie wrócę do ciebie!-Wydarła się a Colin w tym czasie stał nie wzruszony.
-Jeszcze zobaczymy.-szepnął i wyszedł z klasy. Po chwili i Hope wyszła z pomieszczenia i poszła na na następną lekcję. Po lekcjach dziewczyna postanowiła pojechać swoją maszyną na tor. Po przybyciu na tor Hope założyła kombinezon z napisem ~BLACK~ na plecach i kask z przyciemnianą szybką. Zawsze tak robiła by ukryć że jest świetna w jeździe. Już nie raz goniła ją policja po całym mieście gdy ścigała się z X'em. X był jej przyjacielem z którym zawsze wkurzała policję. Gdy jechała w pewnym momencie Hope pękła opona a ona z wielkim hukiem wylądowała na asfalcie. Z sporym siniakiem na policzku paru zadrapaniach na twarzy i rękach. Z trudem wstała podeszła do maszyny i zadzwoniła do Young'a jej przyjaciela i mechanika. Gdy chłopak przyjechał podbiegł do Hope i ją mocno przytulił by po chwili zająć się jej maszyną.
-Będę musiał zabrać twojego szkraba by wymienić mu oponę a ciebie zawieść do domu.-powiedział do dziewczyny w czasie pakowania szkraba na lawetę.
Gdy Young odwiózł Hope do domu ona szybko pobiegła do łazienki by obmyć twarz i obejrzeć sine żebra.
CZYTASZ
Mr. Palant
Teen FictionHope spotyka swojego byłego i w tedy zaczyna się jej koszmar...... A zarazem życie pełne wyścigów, seksu, alkoholu i pewnego wesołego dwulatka.